Wpis z mikrobloga

Przygotowałem kilka rad dla mireczków spoza #poznan, którzy wpadają na #wy, trzymajcie się ich, a do domu wrócicie ze wszystkimi zębami i miłymi wspomnieniami.

Po pierwsze primo pamiętajcie - w Poznaniu rządzi Lechia Poznań i kiedy ktoś was zapyta za kim jesteście to odpowiadacie - "no za Lechią, mordeczko (nie trzeba dodawać, że Poznań), jak cały mój fyrtel"

Po drugie primo z całego serduszka polecam przejść się na Stary Rynek, jeśli nie znacie miasta to pytajcie o drogę. Śmiało, nie wstydzić się, wystarczy coś takiego - "przepraszam, którędy dojdę do starówki?" A jeśli chcecie pokazać, że coś tam wiecie to możecie powiedzieć - "Czy Świętym Marcinem dojdę na starówkę?" Jeśli ktoś wam coś odburknie, że najbliższa starówka jest 300 kilometrów stąd w Warszawie to zapytajcie kogoś innego, to pewnie Ukrainiec co nie zna miasta.

Czas na transport. Szybki tramwaj nazywa się PST, to skrót od "Przedstaw Się w Tramwaju" - no to chyba zrozumiałe, okażcie trochę kultury, jak wsiadacie i wysiadacie to mówcie "Dzień dobry", zbijcie grabę z babcią obok, uśmiechnijcie się do motorniczego, można nawet go zagadać - chłop cały dzień sam rozwozi ludzi, wejdźcie do niego, pogadajcie, na pewno będzie mu miło.

Poza tym to w tramwaju zawsze jest dużo miejsca, nie musicie zdejmować plecaków - poznaniacy to oszczędni ludzie, wszędzie chodzą pieszo.

O rogalach świętomarcińskich chyba nie muszę wspominać, ale z całego serca polecam badejki, pychota! Pytajcie w każdej cukierni, gdzieś na pewno znajdziecie.
  • 23
@dzygit nie świętym Marcinem tylko świętego Marcina ( ͡º ͜ʖ͡º)

Z tym pytaniem o drogę potrafi być słabo. Jak dawno temu przyjechałem zapisać się na studia na polibudzie, to wiara spod kupca nie potrafiła mi wskazać drogi.