Wpis z mikrobloga

Wchodzisz do restauracji która nazywa się La Trattoria Italiana i wiesz, że w środku zjesz jakiś fajny makaron, jakieś super sosy, będą włoskie wina, jakieś fajne antipasti i włoskie lody, w tle będzie włoska muzyka.
Wchodzisz do restauracji która nazywa się np. Wursthalle i wiesz, że w środku będą duże piwa, będą wursty, szynki itp.
Wchodzisz do miejscówki o nazwie Smaki Krymu i uraczysz się doskonałym pielmieni, barszczem, dostaniesz do picia podany w odpowiedni sposób czaj.

Ale wejdź do miejscówki która nazywa się Karczma Polska albo jakoś Kaszubskie Jadło czy cokolwiek. W menu spodziewasz się pierożków, gołąbków, wybornego bigosu, ptactwa, sosów z grzybów leśnych a do picia jakieś miody, piwa. A co widzisz? Schabowy z ananasem, frytki, bukiet surówek. Kotlet minsterski, frytki, bukiet surówek. Cokolwiek smażonego w bułce tartej, frytki i bukiet surówek. Do picia? Pepsi, mirinda, kropla beskidu. W tle leci RMFFM.

Boli mnie strasznie to, że mając tak bogatą kuchnię narodową, regionalną nie potrafimy się nią chwalić bo wszędzie wpieprzone są frytki i surówki w postaci startej marchwi i kapusty, i to jeszcze takie miejscówki zwykle mają nazwę typu karczma czy gospoda sugerującą jakieś czerpanie z tradycji, tymczasem w barach mlecznych idzie zjeść lepiej a przy tym trzy razy taniej.

#jedzenie #kulinaria #kuchnia #gotowanie #restauracja #zalesie #polska
  • 2
  • Odpowiedz