Wpis z mikrobloga

Nie ma lepszego filozofa niż Quine, mimo że niesłusznie krytykował neopozytywizm.

Drugim z zaatakowanych przez niego dogmatów jest założenie empiryzmu logicznego, w myśl którego hipotezy są sprawdzane w pojedynkę. Quine przeciwstawia mu holizm (gr. holon = całość), który wyraża się maksymą, że „nauka jako całość stoi przed trybunałem doświadczenia”. To znaczy, niezgodny z przewidywaniami wynik eksperymentu przemawia nie przeciw określonej hipotezie, lecz przeciw systemowi hipotez. W takim przypadku trzeba niektóre hipotezy systemu wymienić, żeby przywrócić mu koherencję. Żadna hipoteza nie jest odporna na rewizję, nawet prawa logiki. O tym, które zdania nauki ulegają wymianie w razie konfliktu z doświadczeniem, decyduje ich usytuowanie w systemie. Quine porównuje go do koła. Hipotezy leżące na obrzeżu są najbardziej wrażliwe na doświadczenie, a w położone centrum najmniej. Usytuowanie zdania w systemie zależy od związków z innymi zdaniami. Im liczniejsze związki, to znaczy, im więcej zmian w systemie pociągałoby odrzucenie danego zdania, tym bliżej jest ono centrum. W samym centrum znajdują się prawa logiki.

http://grobler.artus.net.pl/HF12.pdf

#filozofia
  • 3
@BRTM: No nie wiem, jego przywiązanie do russellowskiej teorii deskrypcji oraz, związane z tym, odrzucenie predykatu egzystencji rodzą sporo problemów. Część z nich wymienił Kripke. Ekstensjonalne postrzeganie predykatów zostało słabo uzasadnione, a w zasadzie wynika tylko i wyłącznie z quine'owskiego fizykalizmu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby predykaty odnosiły się do własności tak, jak nazwy do obiektów, a skoro predykaty miałyby oznaczać zbiór obiektów, to równie dobrze nazwa mogłaby oznaczać zbiór
@BRTM: Nie sugeruję, że to właśnie tak nie działa, ale logiczny empiryzm pociągający był, tak mi się przynajmniej wydaje, ze względu na (może nieudolną, może naiwną) próbę poskladania wiedzy w sposób ściśle określony, atom po atomie, krok po kroku. Kiedy zaś przywołujemy "myślenie całościowe", "rozumowanie koliste", "dialektykę", "paradygmaty" i inne tego typu strategie myślenia, to piękno tamtej (rzekomej) prostoty pęka jak mydlana bańka. Także punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeden