Wpis z mikrobloga

Z pamiętnika bootcampowicza

Przeklejam wpis z https://4programmers.net/Mikroblogi/View/33818#entry-33818

Poniedziałek
Kur... jak ja nienawidzę poniedziałków! Pracuję w McDonald's, bo nigdzie indziej nie chcieli absolwenta politologii. Mieszkam w małym pokoju, w mieszkaniu ze studentami. Nie mam samochodu, dziewczyny i żadnych perspektyw na przyszłość. Mam myśli samobójcze, jestem w desperacji, nie wiem co robić. Tak, muszę przyznać przed samym sobą, że sobie nie radzę. Przegrałem życie...

Wtorek
Dziś na Onecie pisali, że firmy potrzebują 200 tysięcy programistów. W dodatku nic nie trzeba umieć, podobno biorą każdego po jakimś bootcampie. Płacą 5k na początek, a po roku awans na seniora z pensją 15k. WOW! Taka pensja rozwiązałoby wszystkie moje problemy. Wyrwałbym się z wiecznego przegrywu, spłacił chwilówki, wynajął kawalerkę i żył jak król!

Środa
Rodzice już postawili na mnie krechę, była dziewczyna nie odbiera telefonu, nie mam po co żyć. Już wiem, że przebranżowienie na programistę to moja ostatnia szansa. Przed laty w liceum widziałem jak dwóch pryszczatych nerdów z mojej klasy pisało jakiś program, chyba w HTML-u. Muszę przyznać, że nawet mi się to podobało i poczułem, że mógłbym to robić. Czuję, że to jest moja pasja, nieoszlifowany diament, który czeka na odkrycie. Zostanę programistą HTML.

Czwartek
Znalazłem stronę bootcampu - to taka szkoła programowania. Na stronie piszą, że każdy może zostać programistą i to nieprawda, że trzeba mieć studia albo umieć matematykę. Tak, czuję coraz bardziej, że to jest to. Szansa na karierę w IT stoi tuż za rogiem. Mogę zostać kim tylko chcę, wystarczy tylko chcieć tego pragnąć!

Piątek
Sześć lat podstawówki, trzy lata gimnazjum, następnie trzy lata liceum, potem pięć lat studiów, na dyplomie piątka, a w dzień wypłaty czuję się jakby mi ktoś dał w mordę... Dowiedziałem się, że bootcamp kosztuje 15k, a to oznacza, że przez najbliższy rok albo dwa musiałbym się żywić wyłącznie darmowymi napojami w pracy oraz resztkami, które miały trafić do kosza. W telewizji właśnie leci reklama "Brakuje ci kasy? Zadzwoń do Masy! RRSO 380%".

Sobota
Wczoraj wieczorem byłem na randce z dziewczyną poznaną na Tinderze. Wszystko było fajnie do czasu gdy dowiedziała się gdzie pracuję. Oznajmiła, że musi uciekać, bo zostawiła żelazko na gazie. Próbowałem jeszcze do niej pisać SMS-y, ale odpisała, że z gołodupcami i stulejarzami się nie spotyka. Od rana z rozpaczy zacząłem oglądać filmy na Youtube. Najpierw oglądałem filmy ze śmiesznymi kotami, później wypadki drogowe w Rosji, aż poprzez hinduskie filmy akcji dotarłem chyba na sam koniec Youtuba, do kursów Mirosława Zelenta. To było jak objawienie, po pierwszym odcinku poczułem, że mogę zostać programistą i to za darmo, nie wychodząc z domu.

Niedziela
Kurs Zelenta to chyba jednak nie to. Napisałem swój pierwszy kod, uruchamiałem go chyba ze 100 razy, ale o dziwo ani razu nie zadziałał. Nie mam wyjścia, muszę iść na ten bootcamp, tylko skąd wziąć pieniądze? Mam plan, pójdę do kierownika i krzyknę "Podwyżka! Szach mat!" i zbije mu konia.

Poniedziałek
Kierownik wyśmiał moje plany o przebranżowieniu i oczywiście nie dał mi podwyżki. Dziś cały dzień musiałem szorować kible, a taki programista to siedzi cały dzień przed komputerem, nic nie robi i zgarnia kokosy. Życie jest takie niesprawiedliwe. Po pracy byłem na darmowym spotkaniu w jednej ze szkół programowania. Było cudowanie, dostaliśmy darmowe napoje i chipsy, ulotkę banku, który finansuje bootcamp, a później jeden z mentorów rozwodził się nad luksusami, w które opływają programiści. Opowiadał, że programiści w ogóle nie wydają pieniędzy na jedzenie, tylko ciągle chodzą na jakieś meetupy i hackatony gdzie dostają darmowe piwo i pizzę. Z kolei w pracy grają na playstation, a poza wynagrodzeniem dostają darmowe napoje, owoce, a nawet obiady. Poza tym standardem są prywatna opieka lekarska, karnety na siłownię, przedszkole dla dzieci, a nawet darmowe bilety do kina, po prostu żyć nie umierać. Tak, programowanie to jest to co chcę robić w życiu, biorę kredyt i idę na bootcamp!

#programowanie #programista15k #naukaprogramowania #pracbaza #przegryw #pasta #heheszki #rozwojosobisty
  • 10
@kabdul Bootcampy nie ruszają takich starych wyjadaczy. To nie jest konkurencja. Wpis pewnie powstał jako odpowiedź na setny post na forum 4p pod tytułem "rynek w IT sie załamał, skonczylem Bootcamp i od roku nie mogę znaleźć pracy". Jest tam tego pełno.
@hehenuanek: bo w IT nie zarabia się tak dużo, w tym zawodzie zarabia się bardzo podobnie do innych. Nie patrzcie na top zarobki tylko na mediany/średnie to i wyjdzie wam, że osoba z kilkuletnim doświadczeniem zarabia średnio 7k-8k brutto. W innych zawodach obecnie można dużo więcej zarobić
@kabdul: Tyle to wiem, tyle to wiem... ale kusicie nadal 1) stosunkowo niskim kosztem wejścia (nauka języka programowania vs. studia 5 letnie + ew. aplikacja/podyplomówka/druga magisterka) 2) SZEROKIM rynkiem.
@ZaoSan: no tak, po jakimś czasie w IT zarabia się wiecęj niż w innych zawodach. Ale weź pod uwagę, że:
- startując w IT od zera musisz poświęcić ok 2 lata na spokojną naukę po godzinach lub rok-półtora intesynwej nauki podstaw programowania, testowania, frameworków, dodatkowo być na biężąco z technologiami itd.
- jak uda ci się zdobyć pierwszą pracę lub staż na start dostajesz przeważnie ok 2000-2500 netto, w większych miastach