Wpis z mikrobloga

Ok, kolega @41B937B wczoraj miał absolutną rację-dlatego dziś od rana, na trzeźwo pociągniemy historyjkę.
Trzeba chyba zacząć od tego, kim ja jestem-a ta charakterystyka, z racji uzasadnionego subiektywizmu, jest najtrudniejsza.
Pochodzę z małego miasta, z rodziny robotniczej. Co to jest rodzina robotnicza w moim ujęciu? Taka, która nie jest biedna, ale w której na koniec miesiąca nie zostają żadne oszczędności. Taka, w której rodzice zrobią wszystko dla swych dzieci, są poczciwi, dziecinnie uczciwi, lekko nieprzystosowani do XXI wieku i w której raz na dekadę ojciec trzepnie matkę po pijaku. Mama nie kupi sobie nigdy butów powyżej 100zł, a rozrywką taty jest żubr i białoruskie fajki. I bez ironii-choć przyznaję się bez bicia, że pół dorosłego życia bałem się żeby nie skończyć jak oni, to uwielbiam ich. No ale atmosfera domu rodzinnego, oczywiście musiała mieć wpływ i miała na moją mentalność. Dziś mając trzydzieś#!$%@?ę lat, zarabiając 3x więcej niż moi rodzice razem wzięci i posiadając kilka zer oszczędności, nadal kurna mam opór jechać taryfą, kiedy obok jest przystanek nocnego i zawsze lubię sprawdzić promocje z gazetki lidla...próbowałem z tym walczyć-bez skutku. I nie, nie uważam się za sknerę. Bardziej faceta, który zbyt dużo myśli przy wydawaniu złotówek. Poza tym, dzieckiem byłem jakimś skrzywionym. Z jednej strony bardzo lubiłem siedzieć po piwnicach z menelami i być ich "młodym kumplem", którego wtajemniczają w arkana włamu do osiedlowego zieleniaka, a z drugiej strony znałem na pamięć poczet królów polskich. W szkole zawsze zachowanie naganne i średnia 4,8-szalenie mnie rajcowało, że chcą mnie wywalić, a przy takiej średniej raczej nie mogą;) Po prostu, z wrodzonym brakiem samokrytycyzmu, uważałem się za inteligenta, przed którym świat padnie na kolana, a z drugiej strony ciągnęło mnie do patologii. Uznanie w grupie meneli i osiedlowych wykolejeńców dawało mi nieopisaną satysfakcję.
Mimo syfu, w którym się na własne życzenie znalazłem, do tej pory raczej nie klasyfikowałem siebie jako #przegryw Przyjechałem do dużego miasta, skończyłem studia, mam mieszkanie, dobrą pracę ble ble ble standard...normalny facet. Nie żaden amant;) Jedna, bardzo rozgarnięta dojrzała koleżanka powiedziała, że taki ze mnie typ na kształt Maklakiewicza (przepraszam za porównywanie do Mistrza)-cholernie intrygujący prawie brzydal. Na studiach dorobiłem się dziewczyny, nazwijmy ją Pierwsza Polka. Pierwsze zauroczenie, ale z persepktywy czasu widać, że to nie była miłość. Najśmieszniejsze jest to, że na początku po prostu jej nie lubiłem, drażniła mnie i ku mojemu zaskoczeniu zostaliśmy parą. Bardziej na zasadzie, jak już jest to wezmę-tak wiem, wyjątkowo głupie i ch*jowe.Pierwsza dziewczyna więc i doświadczenie zerowe. Uprzedzę fakty-nie, rozstanie z nią nie sprawiło że obecnie leżę często nieumyty całymi dniami w łóżku-wydaje mi się, że z niej jestem "wyleczony" i nawet wspominam z sympatią. Rozstanie z nią jednak całkowicie odmieniło moje życie. Puściły hamulce i obudziły się instynkty o których nie miałem pojęcia...zacząłem broić.
#alkoholizm #depresja #zwiazki #rozstania #gnicie #niebieskiepaski
  • 6
  • Odpowiedz
jestem-a ta

w łóżku-wydaje mi się

z tym walczyć-bez skutku

@trochezepsulem: nie rozumiem tych pauz? To jakiś środek stylistyczny? Mógłbyś przynajmniej robić od nich jakieś odstępy. Jak na średnią 4,8 to styl pisania masz dość kiepski... A może Twoje EGO jest faktycznie mocno przerośnięte...
Wybacz że niemiło zacząłem ale z Twojego wpisu bije coś niemiłego i mam taki odruch obronny...
  • Odpowiedz
@41B937B: nie, całkowicie mnie to nie obraża ani nie odstrasza. To nie grubiańskie podejście, ale jasne przedstawienie Twojego stanowiska. I podoba mi się ten konkret. Nawet chyba mogę "podziękować" za tą rozbudowaną formę. Powiem szczerze, że decydując się na pisanie tego wszystkiego, spodziewałem się przede wszystkim takich reakcji. Ja już jestem na etapie, iż wiem że jestem złym i złamanym ch*jem, dodatkowo krzywdzącym innych ludzi, a Ty to mniej więcej
  • Odpowiedz
@trochezepsulem: mylisz się, nie jesteś złym człowiekiem, gdzieś po drodze w swym burzliwym życiu pobłądziłeś, do tego doszło uzależnienie. Biorąc pod uwagę to co napisałeś i to jaką masz osobowość alkoholizm był nieunikniony, masz genetyczne uwarunkowania by zostać - jak to brzydko brzmi - alkusem, po prostu to musiało się stać prędzej czy później, Twoje zachowanie nie miało nic do tego, chyba że nigdy w życiu byś nie spróbował etanolu
  • Odpowiedz