Wpis z mikrobloga

#coolstory #przegryw #stalking #stalker #stulejacontent #stuleja dodaję #warszawa bo te okolice

Wyszła ściana tekstu, TL;DR na dole, ale warto przeczytać.

Miraski, co się wczoraj odjaniepawliło to do tej pory nie mogę uwierzyć.
Tytułem wstępu, ani ja ani moja dziewczyna nie jesteśmy jakieś 10/10, takie przeciętniaczki normiczki, swojej bym dał wypadkową 7/10, sobie jakieś 6/10 bo mam kartofel zamiast nosa.

Moja ukochana jest artystą digitalowym, pracuje w branży, ma też aktywny profil na instagramie gdzie wrzuca swoje prace i ewentualnie swoje zdjęcia jak łaknie atencji, ot norma u kobiet.

W zeszłym roku, jakoś w marcu 2017 to jest, zaczął do niej pisać jakiś rusek, tradycyjna stulejarska gadka, zakochał się, wyjdź za mnie itp itd.
Zaczynał być dosyć natarczywy, stwierdziłem że zadzwonię (podał jej swój numer, keksimusmaksimus.jpg) i natręta odgonię.
Po tej akcji ucichło, różowy rozdzielił profil z pracami i profil prywatny, ten drugi zmienił na jakiśtam że musi się zgodzić - nie ogarniam za bardzo instagrama.

O akcji zapomnieliśmy, żyliśmy sobie normickim życiem bez większych zmartwień.

Aż do wczorajszego wieczora, gdzie moja dziewczyna wracając do siebie (Ja mieszkam w Wawie, ona jakieś 40km na północny wschód, okolice Serocka) otrzymała od znajomego informację, że jakiś rusek/ukrainiec jej szuka.
Pierwsza myśl - ten stalker. Nie myśląc wiele, wsiadłem w auto, podjechałem po dwóch znajomych dodatkowo ich budząc, bo to już po 22 było i w drogę.

Zabrałem dziewczynę, podjeżdżamy pod miejsce gdzie rzekomo się kręci ten ukrainiec.
Dobra, żeby się za bardzo nie rozpisywać - pod remizą stali jej znajomi i chłeptali piwko (znajomi z widzenia, takie wioskowe hehe chłopaki, znacie ten typ) a obok zardzewiała łada na rosyjskich blachach.

Chciałem od razu zastosować w------l wychowawczy + wariant turystyczny, ale moja stwierdziła że z nim pogada, a my mamy groźnie wyglądać.

Koleś przyjechał w ciemno z Rosji, porozumiewali się za pomocą translatora, z tego co zrozumiała to nie z Kaliningradu tylko z tej właściwej, kontynentalnej.
Mimo że stałem obok to wyskoczył do niej z kwiatami, wyznawał jej miłość i chciał ją zabrać ze sobą xD
Został spławiony, kazała mu więcej się nie pokazywać i o niej zapomnieć. O dziwo przeprosił ją xDD i sobie pojechał.

Jak pojawi się znowu w okolicy to mam pierwszy wiedzieć, nie bardzo wiem co z tym zrobić.
Wracając do domu zajechałem na najbliższą komendę żeby dopytać czy można coś z tym zrobić w świetle prawa.
Miły Pan Policjant miał niedowierzanie w oczach i spytał mnie dosłownie skąd się takie zjeby genetyczne biorą xd.
Niestety w tym momencie nie robi nic złego, nie jest to stalking ani jakieś utrudnianie etc, trzeba czekać na rozwój sytuacji, albo miejmy nadzieję, że się to nie powtórzy.

Morał z tego taki drogie #rozowepaski. Jak ktoś #rozowypasek stalkuje, to niech ten rozowypasek od razu blokuje wszelkie social media, bo moja sytuacja zakończyła się lekkim wtf i stresem, ale byłem przygotowany na coś gorszego.
Człowiek który jedzie kilka tysięcy KM w ciemno do jakiejś dziewczyny z internetu nie może być, k---a jego mać, normalny.

TL:DR

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@advert: @ruok: Akurat tutaj się nie boję.
Moja mieszka na oddalonym osiedlu, nie znasz drogi to nie trafisz - jedzie się 15-20 minut lasem i wyjeżdża nad samą Narwią. Do tego ma 3 owczarki kaukaskie szkolone jako psy obronne/stróżujące bo zdarzały się tam kradzieże.
Poza tym nie wie czym jeździ i w jakich godzinach.
  • Odpowiedz
@D4kai: Ruski przegryw. Pewnie naczytał się na ichnim odpowiedniku wypoku się, że jest przegrywem dlatego, że Rosjanki mają wygórowane wymagania, ale wystarczy wyjechać na zachód, tam są normalne kobiety.
  • Odpowiedz
@D4kai

Do mnie kiedyś jeden z takich kolesi pisał, że zabije mojego #niebieskiepaski ( ͡° ʖ̯ ͡°) i wysyłał zdjęcia strzelb. Nawet nie było gdzie tego zgłosić, ale na szczęście po jakimś czasie Facebook usunął mu wszystkie konta, ja zmieniłam nazwę profilu i mnie już nie znalazł.
  • Odpowiedz
@ruok: Domyślam się że też się tym stresowałaś? Moja dziewczyna strasznie roztrzęsiona była, musiałem u niej na noc zostać, więc potem zrobiłem jeszcze dodatkowe 130km, odwieźć znajomych wrócić do niej i rano znowu do miasta, tak to by pewnie nie zasnęła. Ogólnie twierdzę że jest straszną panikarą, ale tutaj sytuacja była maksymalnie dziwna.
  • Odpowiedz