Wpis z mikrobloga

@MyPhilosophy: huh, troche to to smutne co opisales, ale ja mialem dokladnie to samo na swoich studiach informatycznych. W przeciagu 3 lat jedynie dwa zajecia, ktore mnie naprawde zainteresowaly - reszta to albo zapchaj dziury, albo matematyka na wyzszym poziomie (znam jedynie jedna osobe, ktora uzywa czegos wyzszego niz dzielenie/mnozenie), albo cos nie zwiazanego z moja specjalizacja, bo po prostu nie mieli co wlozyc dla nas.

Huh, #!$%@? to.
@KakaowyTaboret Nie, po prostu uczy patrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy i nabrać dystansu. Jakkolwiek ogólnie to brzmi.

@Variv Nie. Logika na filozofii u mnie opierała się głównie na bezsensownych ćwiczeniach z logiki modalnej, która mnie zwyczajnie nie interesowała. Tak samo zajęcia z filozofii polskiej czy chińskiej.

@Zhukov Smutne ale niestety, tak to często bywa - zainteresowanie studiami często kończy się, jak trzeba zdać egzamin z czegoś, co jest według nas
@MyPhilosophy: mnie tak naprawde dobijalo to, ze niewazne jak dobrze sie wykuje to zawsze znajdzie sie jakis profesor, ktory uwali, bo ma takie widzimisie albo po prostu przypieprzy sie. Na niektore zajecia 30 minut tygodniowo w domu starczalo, zeby miec 4, a na niektore to i 4-5h w tygodniu zeby miec to 3 minimum przy czym przy drugich zajeciach uczylem sie czegos totalnie nieciekawego w co nigdy nie chcialbym brnac.

Obecnie