Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tak czytam te wpisy @haakenn pod tagiem @oma i wiecie co? #!$%@? się wszyscy w głowę. Po równo. Co najmniej połowa komentujących, OP oraz matka tej dziewczynki.
Odpieprzając takie cyrki przy niej i popierając takie zachowania nawet nie wiecie jak cholernie ją krzywdzicie.

Moja rodzina jest rozbita. Ojciec poszedł w swoją stronę kiedy miałem... 2 miesiące. Matka po jakimś czasie też znalazła faceta. Mam rodzeństwo i z jednej i z drugiej strony, które pojawiło się po jakimś czasie. Wielokrotnie jako dziecko i nastolatek byłem świadkiem prztyczków w nos, kłótni, olewania. Mieszkałem z matką, ojciec miał mnie zabierać od czasu do czasu na weekendy, ale często to odwoływał, bo coś mu wypadło, bo coś tam, bo tak. Nawet cholera nie wiecie jakie to jest niszczące dla takiego dziecka. Siedzi i czeka spakowany myśląc, że spędzi super weekend z tatą (bo u niego w domu było zawsze okej, tylko rzadko), z kimś kogo tak cholernie chciałby mieć na co dzień jak jego koledzy chodzą z ojcem grać w piłkę, do kina czy na rodzinny obiad. Za to ma w domu ojczyma, który traktuje go jak zło konieczne i jego głównym zajęciem jest wydawanie mu poleceń i rozkazywanie. Czyli w roli ojca spełnia się tak w 50% bo z jednej strony jest stanowczy i to jest okej, ale z drugiej nie daje nic w zamian, nie ma nagród ani ojcowskiego wsparcia. Swoje dzieci traktuje zupełnie inaczej.
A kiedy taki dzieciak jest już duży i jest w pełni świadomy tego, że ojciec po raz 432523 odwołał spotkanie, nie widział go parę miesięcy, postanawia zerwać z nim kontakt, bo i tak dobrze wie, że ojciec ma go w dupie. Czuje się jak śmieć, który jest nic nie wart i nikt go nie kocha i nie potrzebuje. Jest do niczego. Zupełnie. Nadaje się tylko do popychania i bycia wykorzystywanym.

Zamyka się w sobie, co chwilę pęka i nie potrafi sobie poradzić. Staje się w pewnym sensie upośledzony społecznie. Z jednej strony jest mega towarzyski, ma masę znajomych, ale z drugiej strony nie potrafi odnaleźć się w bliższych relacjach pełnych głębszych uczuć, bo tak naprawdę nigdy ich nie doświadczył. Każde niepowodzenie towarzyskie czy związkowe kończy się pogrążeniem w czarnej dupie i świadomością, że się po prostu jest do niczego i jest się niechcianym, tak jak nie chciał nas własny ojciec kiedy odwoływał kolejne spotkania. Tak właśnie rodzą się prawdziwe przegrywy, które poprzez wychowanie w takim gównie nie potrafią spojrzeć na siebie jak na pełnowartościową osobę, bo w ich własnych oczach nie są nic warte. Tak zostało im to wszystko przedstawione podczas dorastania.

Inb4 - tak chodziłem na terapię, w parę miejsc. Nic to nie daje, czasu się nie cofnie.

Nie chcę od Was rad, bo wiem, że i tak to nic nie da. Po prostu trzeba to zaakceptować. Nie róbcie tego jednak swoim dzieciom, bo zniszczycie im życie, albo co najmniej podobno najpiękniejszy okres dorastania. Podobno, bo nie wiem czy taki jest. Nigdy nie doświadczyłem jakiegoś szczęśliwego okresu dorastania.

#przegryw #feels #zwiazki #dzieci

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 5
Dzięki za zawołanie. Działam tak, ponieważ nie chcę, by Młoda przeżywała to co Ty, czyli tatę widziała od święta. Nie chce, by odnosiła wrażenie, że młodszą córkę kocham bardziej. Nie chciałem, by dziecko było świadkiem kłótni, i dlatego nie rozeszliśmy niemal 8 lat temu. Ja właśnie bardzo chcę zabierać córkę, spędzać czas i grać w piłkę. Nie są to łatwe sprawy, i nawet nie potrafię się postawić w Twojej sytuacji, bardzo Ci
@AnonimoweMirkoWyznania: masz racje, Mirku. Drugim przypadkiem sa matki, ktore swiadomie utrudniaja kontakty dzieciaka z ojciem mszczac sie za rozstanie. I dobro dziecka spada gdzies na drugi plan, bo na pierwszym sa ich niesnaski. Trzeba byc naprawde dojrzalym i odpowoedzialnym czlowiekiem, zeby po rozstaniu ulozyc wszystko tak, zeby dziecko odczuwalo te sytuacje jak najmniej. Twoja mama powinna byla wplynac na Twojego ojczyma, zeby traktowal Cie na rowni ze swoimi biologicznymi dziecmi. Bo
ojciec miał mnie zabierać od czasu do czasu na weekendy, ale często to odwoływał, bo coś mu wypadło, bo coś tam, bo tak. Nawet cholera nie wiecie jakie to jest niszczące dla takiego dziecka. Siedzi i czeka spakowany myśląc, że spędzi super weekend z tatą, z kimś kogo tak cholernie chciałby mieć na co dzień


@AnonimoweMirkoWyznania: Mam taki emocjonalny flashback, że niemal fizycznie mnie to zabolało. ()