Wpis z mikrobloga

@WielebnaMaciorka: no tak było, ogólnie pamiętam, że były plansze, przez które można było "przelatywać" bez końca, aż do ulowania się na jakiejś półce :). W 95 miałem już PC'ta i Atari poszło na szafę, ale w sumie nadal mam swoją Atarynę :).
  • Odpowiedz
@Student_AWAS: U mnie jeszcze była Amiga 600, a w tamtych czasach było sporo platformówek.

A co do "przelatywania" przez poziomy to królem będzie Jet Set Willy, a dokładnie wersja z Atari 800XL. Bug na bugu, skoki co do piksela i co najciekawsze - gra niemożliwa do ukończenia. Zresztą kilkanaście lat później z ciekawości odpaliłem tę grę i zdecydowanie to nie jest na moje nerwy, aczkolwiek muzyczka jest przednia :>
  • Odpowiedz
Jet Set Willy


@WielebnaMaciorka: xD obudziłeś koszmary xD. Pamiętałem to, ale pamiętam, że było właśnie zrąbane na maxa.

Ogólnie ja dużo ciąłem własnie w Preliminary Monty, Road Race, Blue Max i jeszcze parę innych ;-) Druid, Robo, River Raid... było grane. Jak przeszedłem na PC'ta to oczywiście opad szczęki, bo miałem wtedy 486 :>.
  • Odpowiedz