Wpis z mikrobloga

@LichoToWie: Znaczy ja nie mam na myśli, że wiara (choć ja wolę nazywać taki rodzaj wiary przekonaniem) w cokolwiek nie jest racjonalna - wręcz przeciwnie - jeżeli jest oparta na racjonalnych przesłankach, to jak najbardziej wiara jest uzasadniona, nawet jeśli okaże się błędna.
  • Odpowiedz
@goomchuck: Jak rozmawiasz z kimś na temat samochodów i mówisz "Samochód to pojazd na kołach napędzany silnikiem" to chyba wiadomo, że próbujesz tego użyć jako jakiegoś argumentu, a nie próbujesz mu wytłumaczyć co to jest auto xD
  • Odpowiedz
@patatier: Mam racjonalne przesłanki żeby uważać, że jutro wstanie dzień. Ale nie wiem tego (nie posiadam wiedzy), bo może dosięgnąć nas rozbłysk gamma. Po prostu w to wierzę. Nie uważam, żeby to z gruntu rzeczy było nieracjonalne.
  • Odpowiedz
  • 14
Myślę, że gdybyś usiadł z kimś wierzącym do rozmowy i on próbował ci wyłożyć wszytko co wie na temat wiary, starał się przekonać racjonalnymi argumentami, a ty w końcu uznałbyś, że ma rację (hipotetycznie) to nie byłaby to prawdziwa wiara tylko właśnie przekonanie.

Myślę, że sposób odczuwania wiary jest podobny do miłości. Zdarzyło ci się kiedyś, że ktoś suchymi faktami i argumentami sprawił, że zakochałeś się w kimś kto dla ciebie był
  • Odpowiedz
@goomchuck: Nieeee, ja się zgadzam z tą definicją, wszystko ok. Tylko zawsze kiedy się spotkałem z takim zdaniem to był sposób na próbę przekonania mnie, że w wierze w boga nie ma nic nielogicznego.
  • Odpowiedz