Siedziałem sobie w hotelu jak zwykle po południu, kiedy zobaczyłem, że podjeżdża samochód. Pomyślałem, że standardowo - nowi goście, w końcu hotel pełny, a zbliżał się już wieczór. Idę na recepcję.
Chwilę później wchodzą - dwie osoby, jakiś gość i dziewczyna, grzecznie pytam, czy chcą się zameldować i z automatu siadam za biurkiem.
I tutaj pierwsze, małe zaskoczenie - jednak nie check-in. No okej. Ułamek sekundy później pytanie po angielsku, czy mówię może po polsku.
W pierwszym momencie mnie zamurowało, ale zaraz pomyślałem, że są może Polakami szukającymi pracy - w końcu w hotelach łatwiej trafić na Polaka niż Islandczyka, przechodzimy więc na Polski i zaczynamy rozmowę. Jednocześnie dziewczyna sięga do teczki i i wyciąga żółtą ulotkę. W trakcie wymieniania uprzejmości dociera do mnie, co właśnie się dzieje...
Na tym islandzkim pustkowiu, gdzie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów największe miasteczko liczy sobie około 300 mieszkańców, odnaleźli mnie...
@zbigniew-wu: hej;) mieszkam na Islandii i dostaje od dawna do skrzynki pocztowej ulotki od Jehowych po polsku ;) ... ale tyle tutaj Polaków, że wcale mnie to nie zdziwiło :)
@zbigniew-wu: Pamiętam jak dziś sytuację, gdy jeszcze jeździłem po Europie busem. Niedziela, parking przy autostradzie gdzieś w środkowych włoszech. Myję gary po obiedzie, gdy podchodzi do mnie para około 50-60 lat. Łamaną polszczyzną upewniają się czy jestem polakiem, po czym włączają mi na tablecie w pełni spolszczony film na temat jechowy i wręczają mi ulotki w języku polskim ( ͡°͜ʖ͡°) Na szczęście był krótki,
Zbiornik Racibórz Dolny, różnica dwóch dni. Jutro zapowiada się kluczowy dzień, aktualnie ciężko tam dojechać na rowerze. Jutro prawdopodobnie również tam będę i zrobię kolejne zdjęcie. #powodz #raciborz #zbiornik #opole #wroclaw #kedzierzynkozle
Siedziałem sobie w hotelu jak zwykle po południu, kiedy zobaczyłem, że podjeżdża samochód. Pomyślałem, że standardowo - nowi goście, w końcu hotel pełny, a zbliżał się już wieczór. Idę na recepcję.
Chwilę później wchodzą - dwie osoby, jakiś gość i dziewczyna, grzecznie pytam, czy chcą się zameldować i z automatu siadam za biurkiem.
I tutaj pierwsze, małe zaskoczenie - jednak nie check-in. No okej. Ułamek sekundy później pytanie po angielsku, czy mówię może po polsku.
W pierwszym momencie mnie zamurowało, ale zaraz pomyślałem, że są może Polakami szukającymi pracy - w końcu w hotelach łatwiej trafić na Polaka niż Islandczyka, przechodzimy więc na Polski i zaczynamy rozmowę. Jednocześnie dziewczyna sięga do teczki i i wyciąga żółtą ulotkę. W trakcie wymieniania uprzejmości dociera do mnie, co właśnie się dzieje...
Na tym islandzkim pustkowiu, gdzie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów największe miasteczko liczy sobie około 300 mieszkańców, odnaleźli mnie...
Jehowi.
Z Polski.
Nie wiem, czy coś mnie jeszcze zdziwi.
#islandia #truestory #heheszki
#zwtravel
-wiem że to wy, jehowi
-k---a jak!?!
Komentarz usunięty przez autora