Wpis z mikrobloga

tak, mi - dokładnie wtedy kiedy zaczyna #!$%@?ć fajami w całym mieszkaniu bo jakiś ćwierćinteligent musi kopcić na balkonie.


@gastxxx: Zasada, ja czegoś nie robię, to inni też mają tego nie robić, bo jam jest panicz? #!$%@?, zakażmy gotowania w mieszkaniach, bo przecież zapach jedzenia może innym przeszkadzać, czy to na klatce czy w innych mieszkaniach.

Na szczęście możesz tylko udzielać się na wykopie.
Wiem, że śmierdzi, ale nikt ci nie
@ziobro2: Jestem za zdrowym rozsądkiem i załatwianiem takich spraw na poziomie konkretnego osiedla/wspólnoty a najlepiej indywidualnie.

Jedni palą więcej, inni mniej. Jednym "wszystko przeszkadza" z innymi da się dogadać. Jedni mają za sąsiadów studentów z imperatywem permanentnej imprezy, inni niepiśmienną patolę, jeszcze inni rodziny z dziećmi. Jedni sąsiedzi mieszkają ze sobą 40 lat- inni się wprowadzili na osiedle na zasadach konsumenckich: płacę, wymagam, odcinam się od świata w swoim mieszkaniu i
@sito83: moze zebys zrozumial - ty jestes w tym momencie przyczyna smrodu. To do ciebie nalezy miec jakies obiekcje i to ciebie powinno sie zmuszac do zaprzestania smrodzenia. Zupelnie tak jak goscia palacego smiecmi i zasmradzajacego okolice dymem z kominu. Kazesz sie calej okolicy dostosowac do takiego kogos?
@ziobro2: Sam jestem palaczem i najlepiej by było jakby zdelegalizowali to gówno w #!$%@?, zamiast zakazywać palenia tylko w określonych miejscach.

Jeśli lubicie palić, to macie #!$%@? w głowach przez przemysł tytoniowy. Też "lubiłem" palić, ale się z tego wyleczyłem. Z samego palenia wyleczyć się jest dużo ciężej. Polecam poczytać trochę jak działa nikotyna i marketing przemysłu tytoniowego.

Jak w końcu uświadomicie sobie jak #!$%@?ście sobie organizm i psychikę, i będziecie
Pobierz
źródło: comment_gdzC01YEDPOOxmZRF8hS0n0PGVrno49a.jpg