Wpis z mikrobloga

@ile-prawdy-jest-w-jednym-slowie: właśnie sęk w tym, że mógłbym jeszcze przełknąć te niektóre absurdy, ale jak mnie serial nie porwie klimatem, to już ciężko przebrnąć.

Chciałbym zauważyć, że nie chodzi tutaj tylko o nieścisłości czy brak logiki, chodzi głównie o arcydenną grę aktorską, słabą muzykę i zdjęcia, które mnie osobiście bardzo denerwują. I ten hiszpański nie jest już taki fajny jak w Narcos.