[Jotu]

Mireczki.
Różowa była dziś autem w warsztacie na wymianę tulejki wahacza i przegląd ogólny, tak profilaktycznie przed wyjazdem.
Koniec końców wyszło, że wymienili dwie tulejki wahacza i osłonę przegubu. Wszystko fajnie, parę godzinek roboty, samochód gotowy do odbioru.
Dojechała do pracy, parę godzin później wróciliśmy razem do domu i o godzinie 19 pojechała do koleżanki. 25 minut temu dzwoni do mnie, że samochód zrobił jej "bum łubudu, jeb, srututu" (dosłownie tak to przedstawiła) i zgasł, ja już zły, ale jakiś gościu podszedł, że jej pomoże, zepchnęli auto na parking, zamknęła i facet odwiózł ją do domu.
Teraz w domu powiedziała mi jeszcze, że tuż po wyjeździe z warsztatu stało się dokładnie to samo (bo po #!$%@? od razu) i od razu po tym poszła do warsztatu, ale jak mechanik podszedł to od razu samochód załapał. Nikt nie wpadł na to, żeby samochód wziąć znowu na podnośnik i sprawdzić co się odjaniepawla.
Jutro z samego rana dzwonimy do warsztatu i przedstawiamy całą sytuację, ale mam pytanie, albo i dwa.
Na co się powoływać żeby nas na kolejne hajsy nie naciągnęli w razie jak coś po ich wymianach #!$%@?ęło, niezgodność towaru z umową? Oni kupowali części i wymieniali, faktura jest. Przed wizytą w warsztacie auto jeździło normalnie i nie odwalało takich numerów.
I drugie, co oni mogli tam #!$%@?ć? Czegoś nie dokręcili, czy nie wsadzili na miejsce?

#samochody #motoryzacja #honda

[amozeinaczej]

@Jotu: raczej bo wahaczu i przegubie by tak po prostu auto nie zdechło .;/

[a.....y]

@Jotu: gwarancja do bramy, potem się nie znamy

[Jotu]

@amozeinaczej: no własnie też mi coś nie gra. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

[Sloneczko]

@Jotu: jeżeli działali przy układzie jezdnym a po wyjeżdzie od nich - samochód zgasł to #!$%@? niezła bania. Albo niesamowity zbieg okoliczności albo coś #!$%@?. Zadzwoń i powiedz, że masz wyjazd za 1 dzień i auto nie działa a ma działać i to ich wina a jak będą się kłócić to powiedz, że podjedziesz do innego warsztatu, wykonasz ekspertyze i podasz ich do sądu.

[amozeinaczej]

@adgebworthy: spodziewałbym sie rozpieprzenia zawieszenia, huku, jakiegoś problemu z układem kierowniczym...ale żeby gasło ?:D

[a.....y]

@amozeinaczej: pewnie gdzieś wiązkę ruszyli i komputer świruje

[Jotu]

@amozeinaczej: @Sloneczko: DOBRA. SPRECYZOWAŁA... ŻE JEDNAK KURŁA NIE GASŁ...
"Wiesz co, ale to nie tak, że on gasł, bo on chodził, po prostu zachowywał się tak jakby był ciągle na luzie, mimo, że był bieg wrzucony."

Kurła kobiety...

[Sloneczko]

@Jotu: winny jest przegub takiego zachowania

[amozeinaczej]

@Jotu wait. Na luzie ? Teraz to się robi jeszcze ciekawiej.( ͡° ʖ̯ ͡°)

[Jotu]

@Sloneczko: ja #!$%@?, debile... Tak myślałem, wolałem się jednak upewnić.

[Jotu]

@amozeinaczej: po prostu jechała i nagle jakby bieg wywalało, mimo że był wrzucony. Silnik działał, jak wciskała gaz to słychać było, że chodzi, ale "charczał jakoś, nie wiem jak to określić.".

[amozeinaczej]

@Jotu zadzwonić, #!$%@?, mają zrobić...

[Jotu]

@amozeinaczej: tyle to wiemy, ale chcę mieć jakiś "odnośnik" żeby wiedzieć co mówić w razie jak będą się bronić.

[bmxr3asY]

@Jotu: jak auto nie jedzie przy wrzuconym biegu to sprzeglo...

[Jotu]

@bmxr3asY: przy sprzęgle kompletnie nic nie ruszali i nigdy z nim kłopotu żadnego nie było.

[bmxr3asY]

@Jotu: jesli silnik sie kreci i jest zalaczony bieg, auto powinno jechac... jesli silnik sie kreci wysoko a auto ledwo co jedzie to od sprzegla, poprzez jakies dalsze przeniesienie napedu cos moze isc nie tak, moze ukrecila polos przy ostrym ruszaniu ze skrecona kierownica, ale osobiscie nie wiem jaki wtedy jest klank i czy cos dalej slychac podczas jazdy. ja stawiam na sprzeglo

[Jotu]

@bmxr3asY: ale auto dziś łącznie przez ponad godzinę jeździło normalnie. Jakby poszło sprzęgło to by chyba w ogóle nie chciało ruszyć już po pierwszym razie, nie?

[t.....q]

@bmxr3asY
@Jotu Ja bym strzelał w przegub, miałem podobną sytuację u siebie. Na włączonym silniku bez sprzęgła biegi można wbijać, tylko charczy.

[aksal89]

@Jotu: 100% przegub - przy grzebaniu został źle zamontowany. Miałem dokładnie identyczną sytuację, tyle, że mi jebnęło po około 5h jazdy, 400km od domu (i mechanika, który #!$%@?ł sprawę). Pewnie przegub się wysunął (jak spytasz różową, to pewnie potwierdzi, że stało się to po jakimś ostrym skręcie), a to chrobotanie, to dźwięk ocierającego metalu z wysuniętego przegubu ( ͡° ʖ̯ ͡°)

[Jotu]

Po oględzinach wyszło, że zawleczka z przegubu wyleciała po wyjeździe z warsztatu, choć ja myślę że po prostu o niej zapomnieli, tylko nie chcieli się przyznać. Naprawa usterki za darmo, laweta też, ale nie obyło się bez komentarzy, że auto stare to już wszystko mogło się stać, bo jest ogólnie już "rozjechany dość mocno"... Uj tam, że wczoraj po przeglądzie uznali, że cudeńko nie do zajechania i jak na swój wiek to