Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #dzieci #seks #porod

Mireczki wciąż narzekają na swoje różowe bo albo się puszczają albo tyją. Ja myślałam ze znalazłam swojego idealnego niebieskiego aż do dzisiaj. Jesteśmy ze sobą dość długo. Dzisiaj zszedł temat na poród i dzieci. Mój niebieski mi oświadczył ze nie wyobraża sobie być przy mnie podczas porodu bo boi się ze obrzydzi sobie ciouszkę.. Nosz #!$%@?, 3 miesiące zygania, kilka kg więcej, zrujnowana figura na jakiś czas, bolące sutki od karmienia a dla niego nadal ważniejsze udane seksy.. Nie jestem zwolenniczką zmuszania facetów do porodu rodzinnego, ale odrobine empatii by się przydało. Zwyczajnie zrobiło mi się przykro. Może trochę mój szok nie jest na miejscu ale dla mnie to trochę niedojrzałe. Mamy po 30 lat i chyba oczywistym jest skąd się biorą dzieci. Co myślicie niebieskiepaski. Czy podzielacie moje zdanie czy dla was również porod jest w jakiś sposób obciążający?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 24
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja się bałem, wahałem się czy wytrzymam napięcie ale zdecydowałem się być przy porodzie, nie patrzyłem się centralnie na krocze bo przecież #!$%@? nie musiałem ale widziałem moje dziecko zaraz po wyjściu, ciąłem pępowinę, płakałem, widziałem że moja obecność jest ważna, teraz wiem że mógłbym to powtarzać codziennie ale zaznaczam, moje obawy były ogromne przed.
@placydo: @tyrytyty: A ja rozumiem to wszystko, nie ma co być piczą, nikt nikomu na krocze nie każę patrzeć podczas porodu a komfort psychiczny dla kobiety jest ogromny kiedy może swojego faceta trzymać za rękę. Jakoś nie mam skazy na psychice i uważam że to było świetne przeżycie, będę stary, będę obsrany, będę zdychał i będę to pamiętał, będę miał to wspaniałe wspomnienie a nie ryje innych zestresowanych typków i
BogataMaciora: Przeciez on nie musi patrzeć ci w krocze jak dziecko wychodzi. Poza tym posłuchaj co on powiedział - on nie powiedział że się boi czy coś w tym stylu tylko ze "boi się ze obrzydzi sobie ciouszkę.. " no sorry ale czy ty rozumiesz co on powiedział? Ma w dupie to, że ty się też boisz porodu, że nie będzie go przy tobie żeby mógł cie wesprzec. To jakaś masakra
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Popieram niebieskiego. Urodzisz dziecko minie troche czasu a tu twoj facet nie będzie toba zainteresowany, konar nie zaplonie przez traumatyczne wspomnienia xD
Juz sam okres jest fee ale jakoś to wypieramy z pamieci jednak porod to juz coś tak dużego że ciezko o tym zapomnieć. Ewentualnie niech idzie na sale ale niech nic nie widzi co sie tam na dole dzieje :P
@AnonimoweMirkoWyznania: uszanuj jego decyzję i to, że ci o tym powiedział. My braliśmy pod uwagę tylko poród rodzinny, ale w dniu porodu stwierdziłam, że nie tyle, że zapytam męża Czy chce być przy mnie czy nie, co mu powiem, że jak nie chce to nie musi. Nawet nie wiesz jaką ulgę zobaczyłam w jego oczach :) oczywiście powiedziałam, że ma być przy mnie cały czas do momentu kulminacyjnego, a pozniej nie
@AnonimoweMirkoWyznania: byłem obecny przy dwóch porodach. Pierwotny plan był taki, że będę czekał na korytarzu ale ostatecznie różowa stwierdziła, że będzie się czuła pewniej jeśli będę na sali. Traumy z tego powodu żadnej nie przeżyłem, ochotę na segzy jak miałem, tak nadal mam. Ot przeżycie, może nie najprzyjemniejsze ale bez przesady. Od tego jest się w związku, żeby wspierać drugą osobę, kiedy tego potrzebuje.