Wpis z mikrobloga

Nie mam nic przeciwko kładzeniu stóp w skarpetkach na siedzenie, dodając: jeśli są miarę estetyczne (bez dziury przez którą łypie wiedźmi szpon np). I oczywiście nie śmierdzą.

Ponadto pokuszę się o stwierdzenie, że kobietom nie śmierdzą stopy/śmierdzą mniej, kobiety w ogóle mniej się pocą i ten pot jest też mniej uciążliwy dla nosa. (no feminizm alert). A no i nie mam zadnych statystyk.

Osobiście chyba nie znam chłopaka/mężczyzny któremu by nie waliły w sposób nazwijmy to "znaczący" stopy/skarpetki po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, jakimś spacerze etc.
Jeśli dopiero co sie myłeś, założyłeś czyste skarpety i wsiadasz do pkp, autokaru, na jakąś długą trasę, to ja nie mam absolutnie nic przeciwko, zebyś sobie położył syrki nawet obok mnie, ówcześniej pytając:D

Nie mówię o starych spoconych babach, i jakichś innych wyjątkach, i gdzie jednak może być możliwość, że jednak moja stopa może śmierdzieć. To już wolę je do końca ukisić w butach:D

Aa, niektorzy są już tacy cwani, że jadą np z bosą stopą w laczkach czy innych, ci debile nie mogą się wtedy do niczego przyczepić. Wtedy to nawet nie ma jak ewentualnego smrodu zatrzymać :D
#pkp #autokar #podroze #niepopularnaopinia raczej #zalesie
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma mnie do wieczora jakby ktos chcial sie bic w komentarzach
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vanila ja nie lubię takich wygodnickich typiar. Niby takie słodkie i czysciutkie i stópki i ojoj. Brak kultury i elo. Takie coś wypada tylko małym dzieciom. I mówię tu o normalnych skarpach. Podkolanówki z lycry to chyba oczywista obrzydliwość.
  • Odpowiedz
Ponadto pokuszę się o stwierdzenie, że kobietom nie śmierdzą stopy/śmierdzą mniej, kobiety w ogóle mniej się pocą i ten pot jest też mniej uciążliwy dla nosa. (no feminizm alert).


xD
  • Odpowiedz