Nie mam nic przeciwko kładzeniu stóp w skarpetkach na siedzenie, dodając: jeśli są miarę estetyczne (bez dziury przez którą łypie wiedźmi szpon np). I oczywiście nie śmierdzą.
Ponadto pokuszę się o stwierdzenie, że kobietom nie śmierdzą stopy/śmierdzą mniej, kobiety w ogóle mniej się pocą i ten pot jest też mniej uciążliwy dla nosa. (no feminizm alert). A no i nie mam zadnych statystyk.
Osobiście chyba nie znam chłopaka/mężczyzny któremu by nie waliły w sposób nazwijmy to "znaczący" stopy/skarpetki po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, jakimś spacerze etc.
Jeśli dopiero co sie myłeś, założyłeś czyste skarpety i wsiadasz do pkp, autokaru, na jakąś długą trasę, to ja nie mam absolutnie nic przeciwko, zebyś sobie położył syrki nawet obok mnie, ówcześniej pytając:D
Ponadto pokuszę się o stwierdzenie, że kobietom nie śmierdzą stopy/śmierdzą mniej, kobiety w ogóle mniej się pocą i ten pot jest też mniej uciążliwy dla nosa. (no feminizm alert). A no i nie mam zadnych statystyk.
Osobiście chyba nie znam chłopaka/mężczyzny któremu by nie waliły w sposób nazwijmy to "znaczący" stopy/skarpetki po jakimkolwiek wysiłku fizycznym, jakimś spacerze etc.
Jeśli dopiero co sie myłeś, założyłeś czyste skarpety i wsiadasz do pkp, autokaru, na jakąś długą trasę, to ja nie mam absolutnie nic przeciwko, zebyś sobie położył syrki nawet obok mnie, ówcześniej pytając:D
#gownowpis
@salmonistasty no dobra to teraz mi powiedzcie czemu warto. Podkreślam że szukam bolca na boku. Czyli już kogoś mam. Musi być warto.