Wpis z mikrobloga

@pomidorowymichal1: Czytam tę tablicę wiadomości i jestem zszokowany. Całe stado ludzi wbija ci szpilę o co tylko się da, ujmuje ci twoich osiągnięć, szydzi z ciebie, a to wszystko z takiej smutnej wieśniackiej zazdrości. Widzę, że bardzo dopisuje ci humor skoro nie dałeś się jeszcze sprowokować. Szacun! :)

Mam pytanie, jak wyglądała rozmowa o awans? To już pewnie była tylko formalność, ale może pojawiły się jakieś konkretne pytania? Jak ogólnie wrażenia
@Kliko: możesz mieć 10 kierunków i 15 certyfikatów językowych a nie umieć się porozumieć. Przy tworzeniu, strukturyzowaniu wielomiliardowych transakcji rozmawiasz z najwyższymi managing directorami, procurementem, treasury, z wielkiej Brytanii, Indii, Szwajcarii, UAE, Szwecji, USA etc wiec język lata w dziesiątkach odmian z najprostszymi bledami ale wiesz co? Tak działa świat i nikogo to nie interesuje bo to nie uczelnia gdzie apostrofy sprawdzają. Natomiast na wypoku ludzie lubią poczuć się kimś ze
@Kliko: Ktoś ci wmówił, że takie zarobki są dla ciebie nieosiągalne. Poszukaj lepszej pracy, w której będziesz mógł się rozwijać, zastanów się nad studiami na lepszej uczelni, zrób jakiś fajny kurs albo zdaj certyfikat, po prostu popracuj nad sobą. Też możesz tyle osiągnąć co @pomidorowymichal1 , a może nawet więcej. Uwierz w siebie :)
@Timidek: od długiego czasu wychodziłem daleko poza zakres obowiązków, prowadziłem kilka własnych projektów aż pojawiła się możliwość przejścia. Zgłosiłem się, przygotowałem dwie, łącznie półtora godzinne prezentacje w których naszkicowałem co bym robił na tym stanowisku, podpierając się osiągnięciami rozwiałem przedstawione wątpliwości w stosunku do mojej osoby i otrzymałem ofertę (ʘʘ)