Wpis z mikrobloga

#tfwnogf #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #stulejacontent #przemyslenia #redpill #psychologia #logikarozowychpaskow #zwiazki #tinder

Jako, że temat inceli przenika do polskiej blogosfery i już nie jest ograniczony tylko do wykopu - pisał o tym ostatnio chociażby pewien ułomny coach (jakiś tam król czy ktoś taki) udający kogoś, kto demaskuje złych coachów - pan @Veritas_liberabit_vos postanowił wyrazić kilka swoich luźnych przemyśleń na ten temat, z uwzględnieniem podejścia do niego w wykonaniu pewnych opcji politycznych, przyczyn i skutków tego zjawiska.

Jednym z najciekawszych aspektów internetowej dyskusji na temat inceli jest podejście do nich całej, szeroko pojętej lewicy. Na pewno nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że inceli można nazwać mniejszością, a przede wszystkim grupą wykluczoną. Takie grupy w teorii są obiektem zainteresowania lewicy, i powinny spotykać się z empatią z jej strony, jednak tak się nie dzieje. Oczywiste jest, że postulaty inceli są nie do zaakceptowania dla lewicy, lecz gdyby lewica była konsekwentna, próbowałaby wykazać zrozumienie dla nich lub np. poszukać dla nich wsparcia psychologicznego. Jednak histeryczna lewica i feministki ograniczają się do wyzywania grupy wykluczonych inceli od mizoginów i propagandy swoich wartości skierowanej w ich kierunku. Dlaczego tak jest? Otóż incele zaliczają się w większości do grupy białych, heteroseksualnych mężczyzn, która w myśli lewicowej zajmuje apriorycznie uprzywilejowaną pozycję. Lewak nie identyfikuje się z białymi, heteroseksualnymi mężczyznami, bo kojarzy tę grupę z siłą (co opisywał m.in. Ted Kaczynski w swoim manifeście), co w przypadku inceli jest kuriozalnym nadużyciem, ale uniemożliwia lewicowcom współodczuwanie z tą grupą. Zresztą widać to w argumentach lewicy, która zarzuca incelom, że nie podoba im się, że jako mężczyźni utracili totalną władzę nad kobietami.

Wszyscy przeciwnicy inceli, włącznie z lewicowcami, o których mowa, nie do końca zdają sobie sprawę z przyczyn istnienia takich mężczyzn, a w szczególności ich coraz większej liczebności. Po zapoznaniu się z badaniami dotyczącymi występowania "starych" prawiczków (takich w wieku powyżej 21 lat) w społeczeństwie amerykańskim przekonamy się, że jeszcze w 2007 roku było to poniżej 10%, natomiast obecnie jest to więcej niż 15%. Takie zmiany muszą naturalnie poskutkować wzrostem ogólnie odczuwalnej w życiu codziennym i internecie frustracji młodych mężczyzn. A wzrost liczby aktywnych inceli jest tego naturalną konsekwencją. Jakie są przyczyny tych zmian? Nie zaobserwowano podobnego wzrostu liczebności "starych" dziewic, więc należy uznać, że przyczyną jest coraz większa nierówność w dostępie do seksu wśród mężczyzn, najprawdopodobniej spowodowana brakiem ograniczeń społecznych dla hipergamii kobiet, każącej im wybierać najlepszych dostępnych samców, a także coraz łatwiejszym dostępem do tych samców dzięki globalizacji i technologii (m. in. tinder).

Oczywiście istnieją czynniki wewnętrzne, które zwiększają szansę na zostanie incelem (w ogólności wpływające na brak sukcesu reprodukcyjnego): nieatrakcyjny dla kobiet wygląd zewnętrzny (z uwzględnieniem wzrostu, twarzy i sylwetki), introwersja, markery autyzmu, niskie zarobki, niski status społeczny (pozycja w określonych grupach, brak bogactwa) , ograniczona sieć znajomych itd.

I tutaj dochodzimy do ulubionego argumentu przeciwników wszystkich inceli: wśród czynników wewnętrznych, o których wspominałem, za najważniejsze uznaje się ich podejście i mizoginię. Wspomniał też o tym ułomek, o którym wspomniałem w pierwszym akapicie ("wypaczony obraz relacji"). Popularne jest również ograniczanie się do wskazywania braku kompetencji społecznych, ignorując wszystkie pozostałe przyczyny.

Ludzie wskazujący "mizoginię" i ogólne podejście inceli do związków i kobiet popełniają częsty błąd w sztuce dyskusji - mylenie przyczyn ze skutkami. Większość inceli stała się "mizoginami" pod wpływem swoich incelskich doświadczeń, więc nie można doszukiwać się w tym wiarygodnej przyczyny takiego stanu rzeczy. Poza tym brakuje wiarygodnych dowodów na temat negatywnego wpływu "mizoginistycznego podejścia" na sukces reprodukcyjny.

Ważnym pytaniem jest: czy jest możliwość uniknięcia coraz większej agresji inceli wraz ze wzrostem ich liczby? Jako, że niezaspokojenie potrzeb może prowadzić do stanu "braku czegokolwiek do stracenia", jest to bardzo niebezpieczne zjawisko. Są dwie możliwości przekonania takiej osoby z niezaspokojonymi, istotnymi potrzebami, do rezygnacji z agresji, albo jej uniemożliwienia. Pierwszą jest obserwacja i izolacja (przymusowa) - co jest absolutnie niewykonalne z powodu braku możliwości wykrycia znaczącej liczby takich osobników i pewnych ograniczeń możliwości działania organów państwowych funkcjonujących w społeczeństwie obywatelskim. Drugą jest propaganda - z wykorzystaniem psychologii, autorytetów i mechanizmów medialnych. W dobie powszechnej ateizacji (brak możliwości propagandy poprzez religię) i powszechnego internetu ta metoda również jest skazana na niepowodzenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontrariańskie podejście inceli.

Porównałbym sytuację inceli do sytuacji biedoty. Lewica podaje argumenty typu "sprawiedliwości społecznej" jako uzasadnienie istnienia redystrybucji i państwowych usług, które te problemy mają ograniczyć. Prawica nie traktuje tych argumentów poważnie, ale w większości przypadków (dotyczy tych rozsądnych prawicowców) godzi się na istnienie redystrybucji ze względu na konieczność uniknięcia poważnych niepokojów społecznych i chaosu. Wysokie podatki są ceną za spokój, którego nie da się już tak łatwo zaprowadzić jak kiedyś za pomocą propagandy religijnej. Tak samo jest z frustracją seksualną - pewne rozwiązania proponowane przez inceli są nie do pogodzenia z zasadami cywilizacji zachodniej, natomiast w interesie tej cywilizacji jest doprowadzenie do takiego zmniejszenia liczebności tej grupy, by ponownie była ona niegroźna.

Zastanówmy się: jaki jest próg liczebności dwudziestokilkuletnich prawiczków, przy którym Polska zamieniłaby się we front wojenny? Warto zauważyć, że w sytuacji, gdy w USA jest to tylko 15 do 20%, incele stają się poważnym problemem społecznym i zagrożeniem terrorystycznym, chociaż według prześmiewców są to największe fajtłapy i nieudacznicy. Co się stanie, gdy ta wartość przekroczy 20% (zauważmy, że w takim przypadku do grona będą dołączać coraz większe "wygrywy")? Co będzie przy 30%?

Jak poradzić sobie w racjonalny sposób z problemem inceli? Często nie zgadzam się z Jordanem Petersonem, ale w tym przypadku to on podał jedyne rozsądne ze społecznego punktu widzenia wyjście (oczywiście niezrozumiane przez lewicowych idiotów, w tym i coacha ułomka, o którym tu dzisiaj pisałem): "enforced monogamy". Nie chodzi o karanie przez aparat państwowy, ale o promowanie monogamii i powrót do konserwatywnego podejścia do związków, do takich znakomitych praktyk jak ostracyzm społeczny i "slut shaming", które kazałyby się kobietom trzy razy zastanowić, zanim oleją zwykłych chłopaków na rzecz krótkoterminowych przygód z najbardziej atrakcyjnymi samcami. Takie rozwiązanie pomogłoby zmniejszyć liczebność inceli do zaniedbywalnych poziomów.

Oczywiście takie rozwiązanie nie spodoba się samcom alfa, którzy nigdy nie mieli w relacjach z kobietami tak łatwo, jak teraz, jak i samym kobietom, które wolałyby zakrzyczeć pozbawionych seksu mężczyzn za pomocą feministycznej propagandy, aby sami zrezygnowali ze swojej agresji. Niestety dla nich, ta propaganda nie ma szans zadziałać w dzisiejszych czasach z powodów, które wymieniłem w tym wpisie. Ale to jedyny sposób na odwrócenie trendu wzrostu odsetka inceli w społeczeństwie.

W sytuacji, gdy dwudziestokilkuletnie prawiczki stanowią nieco poniżej 20% mężczyzn w USA w tym przedziale wiekowym, feministki i lewica trzęsą portkami przed potencjalnymi zamachami terrorystycznymi w wykonaniu tych rzekomych "nieudaczników". Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się działo, gdyby pozwolono kobiecej hipergamii na zwiększenie tej liczby do np. 30%. Polecam sobie przemyśleć ten temat.
  • 65
  • Odpowiedz
@szpongiel: blackpill to raczej zaakceptowanie że wszystko zmierza ku gorszemu, świat się stacza i nigdy już nie będzie lepiej.
@FaenTaDeg: @Veritas_liberabit_vos: @szpongiel: i amerykańska lewica, i wy spłycacie problem do nieruchania, a tu chodzi przede wszystkim o brak możliwości zawiązania związku, założenia rodziny czy po prostu kontaktów z płcią przeciwną. Seks jest tu tylko najwidoczniejszą różnicą, ale jak popatrzycie sobie po /r9k/, /pol/ albo
  • Odpowiedz
@Veritas_liberabit_vos: Moim zdaniem zajmujesz się tematem trochę od dupy strony. Nieruchanie to objaw, a nie przyczyna.
A co jest przyczyną? Nie wiem, ale warto poszukać w dzieciństwie i na początku okresu dojrzewania.
Może znaczenie ma brak męskich wzorców (ojcowie wiecznie w pracy, z powodu rodzin nuklearnych brak innych mężczyzn w najbliższej rodzinie), nauczyciele-wyrobnicy którzy mają na wszystko #!$%@? i liczą że gówniarze skończą szkołę zamiast jeden czy drugi zabije kogoś
  • Odpowiedz
@CichyGlosZTyluGlowy wiem, że seks tylko przelewa czarę goryczy. Napisałem

Ty też być chciał aby cię ktoś przytulił i chapnął dzidkę

W "przytulił" bardzo powierzchownie ale o to mi chodziło. I choć może tak to nie zabrzmiało, to nie szydzę. Poczucie bliskości, bycia potrzebnym itp. to są bardzo ważne kwestie w życiu człowieka.
Oczywiście mam bekę z redpillowych wysrywów niektórych stulejek ale tym po prostu samotnym i przez to smutnym szczerze współczuję.
  • Odpowiedz
@CichyGlosZTyluGlowy: Nie ważne czy chodzi o ruchanie, przytulanie czy po prostu bliskość innej osoby. Jeżeli ktoś na taki stan rzeczy reaguje gloryfikując gwałty zamiast szukać pomocy u psychologa czy zacząć pracować nad sobą, no to sorry, nie zasługuje na żaden rodzaj empatii.
  • Odpowiedz
@janeeyrie: Won z tym gównianym ad personam, wioskowa karyno. Ciekawe, że czepiasz się tylko tego jednego, mniej istotnego argumentu. Ważne jest to, że aby zostać ruchaczem, trzeba się mocno napracować albo mieć genialne predyspozycje, więc nienaturalne jest czepianie się tej strony układu. No i mówimy tutaj o powrocie do starych rozwiązań - w dawnych społecznościach nie skupiano się na mężczyznach w takim układzie, tylko na kobietach dających dupy chadom. Slut
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: Nie zesraj się. Lewacy wykazują empatię dla islamistów z postulatami 10 razy gorszymi od tego, co wymyślają incele (zaznaczam, że empatia nie oznacza wsparcia tych postulatów), więc twój argument jest inwalidą.
Właśnie chodzi o to, że incele to zazwyczaj ofiary wielu przykrych doświadczeń ze strony społeczeństwa (choćby bullyingu), a lewica ma to głęboko w dupie, podczas gdy potrafi usprawiedliwiać znacznie gorsze czyny w wykonaniu osób innych ras, religii itd
  • Odpowiedz
@Veritas_liberabit_vos: Tak #!$%@?, lewacy chcą żeby islamiści dokonali eksterminacji Europejczyków, z ludźmi którzy takie kocopoły #!$%@?ą to nie ma co w ogóle wchodzić w jakiekolwiek dyskusje. I polecam rozróżnić incelsow od ofiar bullyingu. Lewica bardzo często porusza temat wykluczenia społecznego wśród dzieci postulując zwiększana liczbę psychologów w ośrodkach czy pomoc społeczna dla biedniejszych dzieciaków. Jak w ogóle można bronić grupy ludzi, którzy uważają że rozwiązaniem ich problemów może być gwałt
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: To, że lewicowcy niejednokrotnie usprawiedliwiali problemami z dyskryminacją albo tożsamością kryminalne czyny ludzi nie będących białymi, heteroseksualnymi mężczyznami, nie jest moim wymysłem, lecz faktem. W przypadku np. muzułmanów domyślne wśród lewicowców jest uznawanie go za ofiarę. W przypadku inceli lewicowcy nie widzą w nich ofiar w żadnym przypadku.
  • Odpowiedz
@Veritas_liberabit_vos: xD No spoko żyj se w tej skrzywionej rzeczywistości opartej na głównej wypoku czy innych prawackich gównoserwisach. Nikt z krztyna rozumu nigdy nie będzie traktował grupy osób mówiących jawnie o krzywdzeniu innych jako ofiar, sorry.
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: Strasznie #!$%@?. Ludzie nie czują niechęci do muzułmanów dlatego, że wyznają inną religię tylko dlatego, że terroryści działający OBECNIE w Europie są w WIĘKSZOŚCI muzułmanami. Dlatego ludzie generalizują i czują niechęć do wszystkich muzułmanów. Ty robisz podobnie z Incelami, jakiś nieruchający ułomek zrobi zamach raz na rok, a ty od razu wrzucasz całą społeczność do jednego worka.
  • Odpowiedz
@ChadWawa: i czemu to ma dowieść? Że głupi ludzie istnieją? No są, po każdej stronie barykady, bo tak działa statystyka. Inna sprawa że po jednej ze stron tej barykady ideologia jest o wiele groźniejsza.
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: nie mówisz precyzyjnie i nie wiem o jakie ideologie i strony barykady ci chodzi. Islam vs. Incele czy Lewaki vs. Prawaki? Która ideologia jest groźniejsza i dlaczego?
  • Odpowiedz
@ChadWawa: to ty #!$%@?, bo na stronie /r/islam nie znajdziesz kilkuset osób dzień w dzień mówiących o tym jakby to było fajnie wysadzić się w powietrze w centrum Londynu, za to na /r/incels czy innych /r9k/ mogłeś ( na szczęście incelsow zbanowali w #!$%@?), fantazje o gwałcie były w co drugim poście komentarzu. Ta grupa ludzi nie ma żadnych pozytywnych wartości dlatego są szkodliwi. Są dobrzy muzułmanie, nie ma dobrych
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: Incele to głównie grupa zgnojonych cipeuszy, którzy swoje chore fantazje wylewają w necie. Jednak rzadko kiedy coś z tym robią.

Chyba nie oczekujesz, że muzułmanie którzy robią na serio zamachy będą je planować publicznie na ogólno-dostepnym forum?

Na szybko znaleziona mapka:

Masz coś podobnego na temat zamachów dokonanych przez Inceli w Europie?
ChadWawa - @FaenTaDeg: Incele to głównie grupa zgnojonych cipeuszy, którzy swoje chor...

źródło: comment_QprRmy1wTzOJMLKn90nlhU3vPo8gFBDH.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@ChadWawa: No nie zrozumiałeś. W ogóle co ty do mnie pijesz? Czy ja uważam ze ekstremiści islamscy są w porządku, a zamachy to jakiestam #!$%@?? Incelsi to nie są stulejarze którzy maja problemy społeczne, brak kolegów czy dziewczyny. Incelsi to grupa kompletnie skrzywionych moralnie ludzi, którzy za te problemy winią kobiety i uważają ze maja moralne prawo do krzywdzenia tych kobiet. Grupa kompletnie od podszewki zła nie ważne czy działająca
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg:

No spoko żyj se w tej skrzywionej rzeczywistości opartej na głównej wypoku czy innych prawackich gównoserwisach.


Ten tekst to typowa zagrywka lewicowych ułomków, gdy brakuje im argumentów - próbują zrównać zdanie oponenta ze zdaniem radykałów z prawej strony. Bo jeśli obnażasz hipokryzję i żenadę lewicy (a w zasadzie to pewnej specyficznej części lewicy - nie każdego lewicowca dotyczy to, o czym mówię w tym tekście), to musisz być #!$%@?ętym
  • Odpowiedz
@Veritas_liberabit_vos: jestem pewien ze z lewicowcem nigdy nawet nie rozmawiałeś, także nie bede ci tłumaczył przez internetu dlaczego to co uważasz że lewica sadzi o islamie i ze jest to dla nich jakieś bożyszcze nie do tknięcia, jest kompletna głupota wykreowana właśnie przez takie portale jak główna wypoku. Jak się trzymasz od nich z daleka to super. Ekstremizm to najczęściej idiotyzm, a incelesi są swojego rodzaju ekstremistami.
  • Odpowiedz
@FaenTaDeg: Nie twierdziłem, że lewica popiera radykalne odłamy islamu, tylko że rozmywa odpowiedzialność. Widać to w szczególności w tematach indywidualnych przypadków przestępstw popełnianych przez muzułmanów (usprawiedliwianych środowiskiem). Incele są odsądzani od czci i wiary już za same słowa. Nie zamierzam się nawet spierać się na ten temat, to oczywiste.
  • Odpowiedz