Wpis z mikrobloga

Jedyny temat jaki mnie interesuje od kilku miesięcy to śmierć i samobójstwa, lubię o tym czytać, przeglądać statystyki i takie tam. Jak myślicie o samobójstwie, to jaki sposób przychodzi wam do głowy? Uprzedzając pytania, leczę się psychiatrycznie i biorę antydepresanty. Jestem niepełnosprawny i tego nic nie zmieni, więc chcę sobie skrócić męczarnię. Jaki byłby najmniej nieprzyjemny sposób według was? Ja chciałbym zasnąć wdychając azot jak w tej kapsule:

https://www.antyradio.pl/Technologia/Gadzety/Plany-kapsuly-do-popelniania-samobojstw-trafia-do-internetu-18758

W sumie to kapsuła jest niepotrzebna, wystarczy szpitalna maska tlenowa i butla z azotem. Co o tym sądzicie?
#depresja
  • 19
to jaki sposób przychodzi wam do głowy?


@kszy997:
Mnie jakiś spektakularny. Najlepiej z dużą ilością bólu, aby poczuć że żyję.

Jaki byłby najmniej nieprzyjemny sposób według was?

Co za różnica, skoro to tylko chwila, a potem i tak nie będziesz tego pamiętał.
To że zadajesz to pytanie, świadczy o tym że jesteś niezdecydowany. Zmień psychiatrę, może inny pomoże.
to jaki sposób przychodzi wam do głowy?

@kszy997:
Ja bym stanął pod płotem, z drugiej strony zaparkowanej ciężarówki. Cienka, metalowa linka wokół szyi + więcej linki, aby był luz + przykleiłbym dłonie do głowy superglue. Czekam na kierowcę ciężarówki. Nieświadomy wsiada i jedzie. Nagle linka napręża się odcinając mi głowę. Ale ręce nadal trzymają ją przy ciele.
Ludzie jakby mnie znaleźli myśleliby że oderwałem sobie głowę własnymi rękami!
@wamaga: > A kilka miesięcy to nic przy takiej decyzji. Za rok pogadamy.
Myślę o tym od bardzo dawna, kilka lat już będzie, ale dopiero ostatnio jestem przekonany że trzeba zejść ze sceny.
@kszy997: honestly, Ja swoje samobójstwo widzę tak że dla każdej bliskiej mi osoby nagrywam filmik i wypalam na płytkę po kolei, dla każdego. A na pogrzebie jako ostatnia wola puszczają jedną z moich ulubionych piosenek i moje przemówienie gdzie mówię czemu, dlaczego, co się działo, co czułem i wszystko przy akompaniamencie "A.J.K.S. - KaBeCha"

"(...)Może wielu rzeczy nie wiem, mało mam do powiedzenia,
Jednego jestem pewien, umiem siebie oceniać,
I wyciągać
@Sinti: Myślałem o tym, w domu bym tego nie zrobił, żeby nie narobić rodzinie bałaganu, a poza domem jest ryzyko odratowania. Poza tym jest to nieprzyjemna, bolesna i powolna śmierć.
@kszy997: No cóż, niemożna mieć wszystkiego. Możesz dorzucić do tego jakieś opiaty to wtedy będzie to lekka i przyjemna śmierć, no ale wtedy jest ryzyko że się rozmyślisz.