Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, potrzebuję małej pomocy. Niedawno zaręczyłam się z moim #niebieskipasek. Mieszkamy w innym mieście niż rodzinne, obydwoje jesteśmy z tego samego miasta. Zawsze wracaliśmy każde do swojego domu rodzinnego. Po zaręczynach pojawił się mały zgrzyt, bo niebieski naciska, żebym nocowała u niego, na co ja nie chcę się zgodzić. Uważam, że skoro nie jesteśmy małżeństwem, nie mamy dzieci to naturalne, że skoro jadę w odwiedziny do domu, to tam nocuję. Wiem też, że rodzice będą mieli obiekcje, bo już prawie w ogóle nie będę się z nimi widywać. Miał ktoś podobny problem w #zwiazki? Jak to rozwiązaliście? #rozowypasek #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 73
Bocianica: Mam taką samą sytuację - jestem 6 lat po ślubie, 11 lat w związku i do tej pory jak jechaliśmy do domu, to każde spało u swoich rodziców. Ja się źle czuję u teściów (dobra, po prostu ich nie znoszę) i niebieski również źle się czuje w moim rodzinnym domu. Też jestem zdania, że jak jadę do domu, to odwiedzam moich rodziców, szczególnie, że na co dzień mieszkaliśmy razem. Taki
niektórzy drugi miesiąc zwiazku uznaja za dobry czas na spróbowanie seksu analnego a ty się boisz spać u swojego narzeczonego. to musi byc bait bo nie wierze ze istnieja tacy ludzie. jesli to nie bait to lepiej sie z nim rozstan bo mimo tego ze szanuje ludzi ktorzy trzymają sie swoich zasad to nie niszcz chlopakowi zycia i znajdz sobie druga taką osobę z takimi problemami z zaufaniem i zyciem społecznym i
@AnonimoweMirkoWyznania: ja Cię doskonale rozumiem, bo sama wyjechałam do innego miasta i wracam do rodziców raz w miesiącu meeeega za nimi stęskniona ( ͡° ʖ̯ ͡°) jak ktoś ma złe kontakty z rodziną to tego nie zrozumie. Ja nie wyobrażam sobie wrócić w rodzinne strony i spać u teściów. Gdybym miała taką sytuację to (dopóki nie byłabym po ślubie) to każde spałoby u swoich rodziców, natomiast po
A moim zdaniem to jest kwestia tego jakie macie relacje z rodzicami partnera. Ja jestem z moim mężem 7 lat po ślubie, ogólnie prawie 13 lat razem. Też jesteśmy z jednego miasta. Do pewnego momentu jeździliśmy każdy do swoich, ale potem i tak się nawzajem odwiedzaliśmy nawet przez weekend. Potem było tak, że jeździliśmy na zmianę raz do jednych raz do drugich i spędzaliśmy mniej więcej po równo wolnego czasu (oprócz spotkań
MeksykańskaTowarzyszka: A ja wcale nie uwazam zebys za mocno trzymala sie swojej rodziny. To naturalne ze raz na jakis czas chcesz sie z nimi spotkac, ale narzeczeni powinni spedzac czas razem i przedkladac siebie ponad swoje rodziny. Moim zdaniem optymalnym rozwiazaniem byloby jezdzenie razem i nocowanie raz u Twoich rodzicow, raz u jego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaakceptował: sokytsinolop}