Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, potrzebuję małej pomocy. Niedawno zaręczyłam się z moim #niebieskipasek. Mieszkamy w innym mieście niż rodzinne, obydwoje jesteśmy z tego samego miasta. Zawsze wracaliśmy każde do swojego domu rodzinnego. Po zaręczynach pojawił się mały zgrzyt, bo niebieski naciska, żebym nocowała u niego, na co ja nie chcę się zgodzić. Uważam, że skoro nie jesteśmy małżeństwem, nie mamy dzieci to naturalne, że skoro jadę w odwiedziny do domu, to tam nocuję. Wiem też, że rodzice będą mieli obiekcje, bo już prawie w ogóle nie będę się z nimi widywać. Miał ktoś podobny problem w #zwiazki? Jak to rozwiązaliście? #rozowypasek #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 73
  • Odpowiedz
@gnoll21 dokładnie, jak śpię u niej, to wstaje wczesniej, pije kawę i idę do domu bo nie mam nawet kilometra ;) śniadanie w domu i później obiad u mnie i na kolacje do teściów. Z teściem spijam po piwie i wracamy do miasta ;)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak nie jesteście małżeństwem to może być głupio jego rodzicom że u niego nocujesz.

W pełni Ciebie rozumiem i powinnaś przedstawić niebieskiemu kolejne argumenty za tym że to może poczekać. Co innego jak mieszkacie razem, co inengo jak jedziecie do rodziców. Po ślubie powinniście jeździć na zmianę i raz nocować tutaj, raz tutaj.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania dobra xd źle przeczytałem. Skoro normalnie mieszkacie ze sobą to logiczne, że chcesz spędzić czas z rodziną, WTF niebieski?

@MadIen po co? Nie można już spędzić czasu z rodziną? XD
@anissyrebokka popieram w 100%
@wiem_wszystko a dlaczego nie? Moja Siora jest po ślubie i często wpada do nas na weekend, a mąż jedzie do teściowej i tam siedzi. Nie zawsze, ale co jakiś czas. To już nie można spędzić czasu z
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania moja rozowa studiuję 50 km od naszego miejsca zamieszkania ( mieszkamy 3km od siebie) w każdy weekend. Ma 3 letniego brata i mamę w mieszkaniu i musiał bym na głowę spaść żeby robic jej problem z tym że jedno najczęściej popołudnie i noc spędzą z rodziną a a resztę weekendu u mnie w domu. Niech się Twój #!$%@? w glowe, a jak mu tak tęskno do Ciebie przez 2 dni chyba
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: mój rodzinny dom jest oddalony od domu niebieskiego o 15km i gdy jeździliśmy do rodziców to zazwyczaj nocowaliśmy wspólnie albo u jednych, albo u drugich rodziców, w zależności od planów. Zdarzało się też czasem, że nocowaliśmy osobno, ale to rzadko. Nie możecie w ten sam sposób tego pogodzić? Dlaczego zawsze musicie nocować u rodziców niebieskiego?
  • Odpowiedz
Uważam, że skoro nie jesteśmy małżeństwem, nie mamy dzieci to naturalne, że skoro jadę w odwiedziny do domu, to tam nocuję.


@AnonimoweMirkoWyznania: i masz rację. To na wykopie niepopularne, ale lepiej ze wspólnym nocowaniem poczekać do ślubu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: W ogóle beka z pierwszych komentarzy do tego wpisu (i to jeszcze najbardziej plusowane), osoby komentujące nie zrozumiały co OPka miała na myśli i sprowadziły to do tego, że oni myślą, że oni nie mieszkają razem w ogóle xD I co jakiś czas pojawiają się tu komentarze ludzi, którzy powinni sobie porobić jakieś ćwiczenia na czytanie ze zrozumieniem xD

a najlepszy jest @wiem_wszystko który też tak zrozumiał, ale teraz jak
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: kiedyś miałam faceta, który nalegał na takie coś jak Twój, jak wracaliśmy do rodzinnego miasta, to chciał, żebym spędzała czas u jego rodziców. Tłumaczyłam mu, że chcę trochę czasu spędzić u siebie, na pewno dopóki nie mamy ślubu/dzieci. Uważam, że tak jest ok, zwłaszcza, że z jego rodzicami nie byłam jakoś blisko, a sama rzadko widuję się z własną rodziną i chciałam trochę z nią pobyć.

Przed jedną wielkanocą zrobił
  • Odpowiedz