Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow
Czuje sie jak skonczona kretynka. 3 lata bylam sama i w trakcie tych 3 lat byly 4 randki. Przyzwyczailam sie i jakos zylam. Niespodziewanie zaczal podbijac do mnie swietny niebieski. Przystojny, ogarniety, mial cos do powiedzenia. Ja bylam w szoku ze ktos taki chce sie ze mna spotykac. Spotykalismy sie, w koncu związek. Nie pamietam kiedy bylam taka szczesliwa. Niestety, zaczelam opowiadac o tym niby dobrym przyjaciolkom i sie zaczelo. "Zwiazek? Tak szybko? To na pewno oszust", "zaden facet nie chce zwiazku wiec ten chce cie tylko wykorzystac", "zabiera cie na rodzinna kolacje? Tak mozna dopiero po roku zwiazku", "pieczesz mu ciastka? Skonczysz jak te wszystkie kury domowe ktore nie maja nic do zaoferowania tylko rozkladanie nog" a najgorsze bylo wysmiewanie tego ze np dajemy sobie prezenty na swieta. Zrobilam mu czapke na drutach (mielismy wspolnie pojechac na narty) i chcialam sie im pochwalic, zapytac jak wyglada i czy moze byc to tak to wysmialy ze wcale mu jej nie dalam. Nie wiem po jaka cholere ich sluchalam i w ogole z nimi rozmawiałam ale zaczelo to jakos na mnie wplywac i zaczelam sie zastanawiać ze moze to rzeczywiście wszystko za szybko (nie ważne ze nam to pasowalo, ze ja zakochana) i zaczelam sie troche wycofywac bo sie przestraszylam ze rzeczywiście to jakos szybko. On dopytywal czy wszystko ok, czy wszystko dobrze. W koncu sam zaczal sie wycofywac z tego zwiazku i powiedzial ze chce sie rozstac. A ja chyba dopiero wtedy oprzytomniałam. Nie chcial sie spotkac, porozmawiac i nie dziwie mu sie. Posluchalam rad jakis idiotek ktore nigdy nie byly w zwiazku, są przed 30 a jedna byla raz na randce przez cale zycie a ich jedyna rozrywka jest opowiadanie sobie o tym jacy faceci sa zli, jak wykorzystują rozowe i najlepiej to byc samą. Przestalam sie z nimi kontaktowac. Ten moj byly niebieski ma nowa rozowa. Wiem, bo sam mi o tym napisal. Pewnie jedyny komentarz do tego wyznania to bedzie to ze dobrze mi tak i to prawda. Wszystko to moja wina i tego ze nie mialam swojego rozumu. Tak po prostu mi zle, przykro i smutno to zepsułam cos tak fajnego.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 99
U mnie jest podobny związek, szybko wszedł na wysoki poziom i trzyma się dobrze do teraz mimo że czas pierwszego zauroczenia już dawno minął.

Moja dziewczynę też w ten sposób ostrzegała koleżanka, która sama chyba nigdy nie była w szczęśliwym związku - za to miała już na oko 25 partnerów, średnio ma 3-4 na rok, w dodatku mocno leci na pieniądze i na facetów starszych o kilkanaście lat od niej. Jej ostatni
@AnonimoweMirkoWyznania: Trochę poruszyło mnie nawet to co napisałaś, ja od pewnego czasu (jak lookniesz moje wpisy to ogarniesz) to ludzi sobie traktuje jak takie zwierzątka. Ktoś coś doradza, odgraża się, wyśmiewa. Na to wszystko wymyśliłem sobie tekst "skoro Ty tak mówisz to pewnie masz rację". Działa, #!$%@?ć ludzi wszyscy są #!$%@?.
@AnonimoweMirkoWyznania:
a teraz przepis na rozwalenie dobrego związku:

porównuj swój związek z innymi.

porównuj partnera z innymi

słuchaj się innych jak twój związek ma wyglądać

- proszę, związek rozwalony.

A tak serio, to współczuję. Super za to że wyciągnęłaś jakieś wnioski, szanuje ludzi którzy potrafią spojrzeć na coś trzeźwo, a nie tylko emocjonalnie w stylu "rzucił mnie = faceci źli".
@AnonimoweMirkoWyznania: tak to w życiu jest, ze człowiek powierza pewne prywatne sprawy bliskim, a nawet jak nie powierza to niejednokrotnie i tak usłyszysz opinię na temat tego co dzieje się w Twoim życiu. Nie jest to też tak zero-jedynkowo, że wszystkie rady są beznadziejne. Czasami ktoś bliski, komu zalezy na Twoim szczęściu potrafi naprawdę dobrze i obiektywnie ocenić sytuację i przestrzec przed życiowym błędem. U Ciebie to raczej problem tego, że
OP: @vredot no raczej to taka komedia romantyczna że już były niebieski to Zakoscielny ktory chce spotkac sie z rozowa ktora moze byc Dereszowska ktora ma jakeis tam kolezanki typu Kozuchowska ale Dereszowska okazuje sie nie miec wlasnego rozumu i glowny bohater po tym smutnym doswiadczeniu w koncu znajduje swoja milosc w osobie Różdżki.
Ja również nie wiem kim może być Karolak

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
OP: @TerminowySadysta a u mnie chodzi o to, że on nie wiedział i nie wie o tym co one mówiły i rzeczywiscie pewnie czuł się beznadziejnie. masz rację w całym swoim wpisie ale to nie jest tak że one mi powiedziały np że za szybko sie z nim pogodzilam wiec poszlam i chcialam juz nie byc z pogodzona. Jedyną rzeczą co do której zmieniłam zdanie było nie danie mu tej czapki.
OP: @lezkaniebieska
Kamień z serca, koniom lżej, czy jakoś tak myśle, że jest tez kwestia tego ile czasu wcześniej byłam sama. mysle, że gdybym byla osoba ktora ciagle rzuca sie w nowe zwiazki konczy jeden i odrazu wchodzi w drugi to moze byloby mi lżej. tak jak pisalam, 3 lata bylam sama wiec jak widac nie posiadam takiej umiejetnosci.
Nawet gdyby on nie miał zamiaru czegokolwiek naprawiać - on ma już