Wpis z mikrobloga

@Lawrence_z_Arabii: Nie spoczywa na barkach nikogo udowanianie że coś nie istnieje. To się nazywa zasada brzytwy Ockhama. Nie analizujemy czegoś na co nie ma dowodów i nie rozważamy tego przy argumentacji czegokolwiek. Skoro nie ma dowodów na żadnego Boga to tego po prostu nie poddajemy analizie, a nie analizujemy że brak dowodów to dowód.

Wierzący wystawia argument, że Bóg istnieje - na jego barkach spoczywa odpowiedzialność, aby dać dowód. Niewierzący mówi, nie ma dowodów, nie istnieje. Nie musi się zastanawiać nad dowodami na swoją tezę, bo ona jest po prostu prawdziwa dla aktualnych danych(czyli braku dowodów na istnienie Boga).

Jakktokolwiek empirycznie dowiedzie istnienie Boga, bóstw czy czegokolwiek to każdy ateista(urposzczenie, bo "płaskoziemcy" też pewnie w tej grupie istnieją) w to uwierzy, a raczej uzna ten fakt za prawdziwy i nie będzie mowy o wierze, ale o wiedzy, że Bóg istnieje. Nie na
  • Odpowiedz
@Lawrence_z_Arabii: Ciężki z ciebie przypadek ale trzeci raz nie będe ci tego samego pisał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"@LawrencezArabii: Zagadnienie "gender fluid" mnie nie interesuje, co nie zmienia faktu że jest jak najbardziej realne i nie jest ono głównym tematem tej dyskusji od którego tak bardzo próbujesz uciec. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"Wiara w Boga nie jest zjawiskiem społecznym?"

Ależ
  • Odpowiedz
"@LawrencezArabii: Zagadnienie "gender fluid" mnie nie interesuje, co nie zmienia faktu że jest jak najbardziej realne i nie jest ono głównym tematem tej dyskusji od którego tak bardzo próbujesz uciec. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"Wiara w Boga nie jest zjawiskiem społecznym?"

Ależ nigdy nie twierdziłem że wiara w Boga jako zjawisko społeczne nie istnieje. To Boga nie ma ;)"


@Towarzysz_Moskwin: Nie ma zjawiska gender
  • Odpowiedz