Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Radziecki niszczyciel ''Gordyj'', należący do typu 7, ok. 1942.

Niektórzy z fanów pamiętają być może taki serial - ''JAG: Wojskowe Biuro Śledcze''. W jednym z odcinków komandor Rabb zostaje oddelegowany na rosyjski niszczyciel. W końcowej scenie załamany rosyjski dowódca chciał wysadzić okręt razem ze sobą. Wyrzucił z siebie jedno zdanie: ''Matka Rosja miała najpotężniejszą flotę w dziejach ludzkości. A teraz... obawiam się, że nie mam po co żyć''.

Zdanie, chociaż nieco przesadzone, dobrze oddaje kwestię floty radzieckiej. Wielka radziecka flota, jedna z największych w historii, która bardzo chciała zapisać się złotymi zgłoskami na kartach morskich podbojów. Nie było jej to dane. Nie na takich okrętach, nie z takim dowództwem.

Opisywany niszczyciel należał do typu 7 (zwanego też ''Gniewnyj'') - reklamowanego jako jeden z najlepszych tego okresu. Ta, na pewno. Projekt oparto o włoskie niszczyciele typu ''Maestrale'', ale zmodyfikowano. Sowieci, jak to oni, chcieli wszystko większe, tańsze i lepsze. W efekcie okręty zamiast przewidywanych 1400 ton wyporności miały 1800, bo były za lekkie i miały zbyt niską dzielność morską, więc trzeba było dodać im balastu. Niszczyciele z wielkim trudem pokonywały fale, kadłuby im pękały, bo stal była do niczego. Zamontowano zbyt silne armaty 130 mm, w których lufy po tysiącu strzałów były do niczego (dla porównania - amerykańskie lufy wytrzymywały 5500 strzałów). Okręty miały maleńki zasięg 2600 Mm (czyli tyle, ile przeciętny U-Boot), a zamiast spodziewanej prędkości 39 węzłów osiągały najwyżej 33. Do tego zamontowano na nich kompletnie z czapy działa 76 mm w charakterze broni przeciwlotniczej - która w ogóle nie spełniała swej roli. Później powstał ulepszony typ 7U - ''Ułuszczennyj''.

W czasie wojny ''siedmiorki'', jak je nazwano nie zapisały się niczy... a, nie, przepraszam. 6 października 1943 r. Dwa niszczyciele - ''Sposobnyj'' i ''Biesposzczadnyj'' wraz z liderem ''Charkow'' próbowały przeszkodzić niemieckiej ewakuacji w Kraju Krasnodarskiego. Na ich nieszczęście w powietrzu czuwała Luftwaffe - Stukasy natychmiast rzuciły się na okręty - i zatopiły wszystkie, zginęło bodaj tysiąc marynarzy. Rozwścieczony Stalin wydał osobiście rozkaz zakazujący sowieckiej ''fłocie'' wychodzenia z portów.

Cóż, czego się spodziewać po ludziach, którzy w 1943 r. nie wiedzieli o istnieniu radaru i pisali w raportach, że ''Niemcy mają jakieś urządzenia do strzelania przez mgłę''....

Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Radziecki niszczyciel ''Gordyj'', należący do t...

źródło: comment_RX9JiTJ7QSe3i0cUZ4W9c0Oqt1idEeyp.jpg

Pobierz
  • 72
  • Odpowiedz
zginęło bodaj tysiąc marynarzy


@Mleko_O: na trzech niszczycielach mniejszych od "Błyskawicy"?
zbili więcej czerwonych niż mogło się tam zmieścić
ojjj dzielni i bohaterscy byli ci piloci stukasów...
  • Odpowiedz
@ksy3: Prawda, załogi było mniej niż 1000. Być może autor zrobił babola albo ma jakieś źródła, które potwierdzają jego słowa, ciężko stwierdzić

@TwojStaryToKorniszon: Ale jednak zwyciężył faszystowską bestię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@funkmess:
A large wave hit Sokrushitelny and tore off her stern.

[Senator Collins:] Well, a wave hit it.
[Interviewer:] A wave hit it?
[Senator Collins:] A wave hit the ship.
[Interviewer:] Is that unusual?
[Senator Collins:] Oh, yeah… At sea? …Chance in a million.
Hieronim_Berelek - @funkmess: 
A large wave hit Sokrushitelny and tore off her stern...
  • Odpowiedz
@matiserek ogromnym poswieceniem latajac na przestarzałych maszynach. Jesli zas nie przestarzalych to na takich o topornej konstrukcji jak np il2 gdzie np nie bylo stanowiska strzelca i na nic zbrojona konstrukcja gdy po wiekssej ilosci strzalow musialo to spasc. Poprawili to dopiero w poznej wersji. Ogolnie podobnie jak w ladowych zgodnie z zasada "ludzi u nas duzo". Zlozona historia...
  • Odpowiedz
ZSRR wygrał wojnę z Niemcami dzięki masom ludzi (mięso armatnie) i sprzętowi z lend&lease


@TwojStaryToKorniszon: Z tym, że bez lend-lease spokojnie by sobie poradzili... to tylko zwiększyłoby ich straty – coś na co Stalin mógł sobie pozwolić.
  • Odpowiedz
@NoOne3: tak XD totalnie by sobie poradzili. W momencie, kiedy większość europejskiej części ZSRR była w rękach Niemców i produkcja kulała, bo była wciąż przenoszona na wschód z dala od Niemców, to poradziliby sobie. To wcale nie było tak, że brakowało im dosłownie wszystkiego - na butach rozpoczynając i na broni/amunicji kończąc. Daliby radę ( ͡° ͜ʖ ͡°) co z tego, że już na początku wojny brakowało
  • Odpowiedz
@NoOne3: Ta ciekawe czym by dostarczali amunicje na front gdyby zabrakło tych 400 tysięcy ciężarówek amerykańskich (dla porównania podczas trwania całej wojny ruskie wyprodukowały 260 tysięcy)
  • Odpowiedz
@brozio991: Żołnierz radziecki nie potrzebował butów, jedzenia, a czasem nawet broni, żeby dzielnie zginąć za ojczyznę, a na zwycięstwo Niemcy nie mieli za bardzo perspektyw. Oblężenie Moskwy z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się podobnie jak Stalingrad. Przeniesione zakłady produkcyjne produkowały już sprzęt, najwyżej byłoby go mniej, ale tym fabrykom nie dało się na razie zagrozić. Na jakieś załamanie władzy, w kraju rządzonym przez Stalina też nie było na co liczyć... wojna musiałaby
  • Odpowiedz
@NoOne3: Ehe

Według aktualnych szacunków rosyjskich historyków, w ramach pomocy ZSRR otrzymał 427 tys. samochodów, 22 tys. samolotów, 13 tys. czołgów, 9 tys. traktorów, 2 tys. lokomotyw, 11 tys. wagonów, 3 mln t benzyny lotniczej, 350 tys. t materiałów wybuchowych, 15 mln par butów, 70 mln m² tkanin ubraniowych, 4 mln opon oraz 200 tys. km drutu telefonicznego[1].
  • Odpowiedz