Wpis z mikrobloga

@Bekovsky: nie wiem jak jest teraz, ale za nastolatka jak roznosiłem ulotki to trzeba było do kazdej skrzynki wrzucic, podobno czasem sprawdzali czy sa tak roznoszone, wiec pewnie to o to chodzi, gdyz z takiej skrzynki na ulotki to nikt nic nie bierze.
@11mariom: ja raz tak miałam, że dzwonił chłopak i takim uprzejmym głosem spytał, czy go wpuszczę, bo już ostatnie minuty pracy a nie wyrobił normy, że po jednej ulotce dla każdego da, nic nie naśmieci, obiecuje. No to go z dobrego serca wpuściłam, ale pod warunkiem, że nie ma nic wrzucać do skrzynki 6, bo to moja. On że jasne, nie ma problemu, podziękował jeszcze pięć razy.