Wpis z mikrobloga

Dokument o matematyce. Czym jest? Czy istnieje obiektywnie?

Tutaj esej od Eugenea Wignera zatytułowany The Unreasonable Effectiveness of Mathematics in the Natural Sciences. W pobieżnym skrócie Wigner zastanawia się czy matematyka istnieje czy jest tylko sposobem w jaki nasz umysł postrzega rzeczywistość - czytaj jesteśmy podpięci na głębokim biologicznym poziomie do analizowania rzeczywistości w taki sposób, to narzędzie nie obiektywna rzecz, która istnieje. A jakby ktoś pytał czy ten człowiek ma jakieś kwalifikacje, to śpieszę z wyjaśnieniem, że jest to laureat nagrody Nobla z fizyki, a na tym się nie kończą jego osiągnięcia. Wigner kończy tym cytatem:

"Let me end on a more cheerful note. The miracle of the appropriateness of the language of mathematics for the formulation of the laws of physics is a wonderful gift which we neither understand nor deserve."

Eugene Wigner

"If you formulate a question properly mathematics gives you the answer. It's like having a servant and he is far more capable then you are, so you tell "do this" and if you say it nicely, then it will do it and carry you all the way to the truth"

Savas Dimopoulos

Bardzo ładny przykład od Savasa Dimopoulosa, który przyrównuje matematykę do uniżonego sługi (dżina albo demona). Musicie zapytać go w odpowiedni sposób o coś (ułożenie równania) i on przeprowadzi Was przez działanie i da niespotykany rezultat często w postaci technologii, choć wciąż nie znamy jego natury.

#starszezwoje - blog ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami

#historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #nauka #matematyka #myrmekochoria
myrmekochoria - Dokument o matematyce. Czym jest? Czy istnieje obiektywnie?

Tutaj ...
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A jakby ktoś pytał czy ten człowiek ma jakieś kwalifikacje, to śpieszę z wyjaśnieniem, że jest to laureat nagrody Nobla z fizyki


@myrmekochoria: To że jest fizykiem nie stanowi ze ma racje w sprawach filozofii. Ta teza może być rozpatrywana tylko na poziomie rozważań filozoficznych bo matematyka fizycznie nie istnieje (nie dotkniesz jej) ale jako narzędzie niezawodnie sprawdza się od początku cywilizacji.
  • Odpowiedz
Bardzo ładny przykład od Savasa Dimopoulosa, który przyrównuje matematykę do uniżonego sługi (dżina albo demona). Musicie zapytać go w odpowiedni sposób o coś (ułożenie równania) i on przeprowadzi Was przez działanie i da niespotykany rezultat często w postaci technologii, choć wciąż nie znamy jego natury.


@myrmekochoria: bardzo fajny przykład
  • Odpowiedz
@myrmekochoria: Szanuję za quality content. Trzeba też dodać, że zawodowi matematycy rzadko się zastanawiają nad filozoficzną naturą pojęć czy teoriach, w których się obracają. Nawet jeśli to logika matematyczna. Matematyka istnieje obok rozważań filozoficznych, jest rozwijana niezależnie od filozoficznego rozumienia definiowanych pojęć. Tak jest np. z prawdopodobieństwem. Prawdopodobieństwo to po prostu miara na jakiejś przestrzeni spełniająca jakieś tam aksjomaty (notabene Kolmogorov to sformułował, jest ojcem współczesnej probabilistyki) i w oparciu o to jest rozwijana cała teoria. Natomiast filozofowie zastanawiają się nad rzeczywistym znaczeniem tego pojęcia, czym to w realnym świecie naprawdę jest i co znaczy. Są 2 warianty:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Bayesian_probability

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Frequentist_probability

Polecam ten
  • Odpowiedz
Trzeba też dodać, że zawodowi matematycy rzadko się zastanawiają nad filozoficzną naturą pojęć czy teoriach, w których się obracają.


@JulienSorel: Śmiem się nie zgodzić. Twierdzę, że jest wręcz odwrotnie. Zawodowi matematycy prowadzą między sobą krucjaty na temat filozoficznej natury matematyki.
  • Odpowiedz
@Miszka_Fisznan: jeśli już bywa, że się zastanawiają, to większość zgodnie jest platonistami ;) Matematycy zawodowo się nią zajmujący są bardziej zaaferowani gałęzią, w której się specjalizują. Filozofia matematyki to jednak dział filozofii, nie matematyki ;)
  • Odpowiedz
@myrmekochoria: A to nie jest tak, że nasz umysł jest pewną "klatką" poza którą nie możemy wyjść? W sensie czy są jakieś granice których nie uda nam się przekroczyć? Jest to wogóle możliwe? Bo ciężko jest chyba stwierdzić czy my jako ludzie jesteśmy w stanie się ocenić jakoś obiektywnie(w sensie nasz sposób postrzegania świata)?
  • Odpowiedz