Wpis z mikrobloga

@kurczakos1: nie mam żadnej awersji ( ͡º ͜ʖ͡º) Chociaż nie lubię z Hansami pracować.

W niedzielę, jeżdżą tam dlatego, bo to dzień wolny od pracy, zauważ, że już w sobotę jest tłok.


No i to właśnie chcę wypunktować - że pomimo pozamykanych marketów Niemcy nie rezygnują z zakupów. A ten argument jest często podnoszony - "a bo Niemcy majo!?!!". No mają i nie wszyscy są z
@geuze Wybraliby się do Venlo w większej mierze w sobotę, albo w tygodniu.

Tak serio mówiąc, to nikt nigdy w rozmowie nie poruszył tematu zakazu handlu w niedzielę. Aż, z ciekawości podpytam dzisiaj w pracy.
@Rimfire: Studiuję i lubię wracać na weekend do domu (jestem rodzinnym typem i wolę wypić kompot z młodszą siostrą niż #!$%@?ć się do porzygu najtańszym bimbrem w brudnej spelunie). Zawsze starałem się unikać tzw. słoikowania, jak już coś brałem to na dzień lub dwa, potem załatwiałem wszystko na własną rękę, uczę się gotować i nawet zaczynam to lubić. No ale w poniedziałki zajęcia mam o 8 rano, więc wracam w niedzielę.
@MechanicznyTurek: Polecam zamrozić sobie pół bochenka chleba. Oczywiście poza tym stwierdzeniem popieram Cię z całego serca, sam nie rozumiem dlaczego jest ten zakaz handlu i gdybym mógł to bym odebrał każdemu popierającemu prawa wyborcze.
@lebort: Też nie. Może Cię zaskoczę, ale wolałbym również żeby tego zakazu nie było. Tutaj chodzi o śmieszkowanie z wykopków o mentalności bachora, co jak nie dostaje lizaka to drze ryj na cały sklep. W taki sposób manifestowania swojej niechęci wobec tego zakazu tylko się ośmieszacie i dajecie argument tym, którzy twierdzą, że jedyni którym ten zakaz przeszkadza to rozpieszczone niemoty, które płaczą bo im zamknęli ulubiony hipermarket na jeden dzień.