Wpis z mikrobloga

Niby globalne ocieplenie ale gdy wspominam dzieciństwo to lata były cieplejsze i znacznie dłuższe. Słodycze były słodsze. Muzyczka z "Mortal Kombat" brzmiała lepiej a Liroy był dobrym raperem. Zbierało się kapsle od butelek i butelki również aby sprzedać w skupie. Narzekaliśmy z kolegami na grafikę w pegazusie i podniecaliśmy się tą na automatach. Przyrzekałem sobie że gdy będę już zarabiał to kupie sobie największy zestaw lego. Zima też była zimniejsza. Rodzina bardziej pełna przy wigilijnym stole. Szkoda że nie można cofnąć się w czasie aby usiąść z tymi samymi kolegami co wtedy na murku, w niemarkowych ubraniach, ze strupami na kolanach, wdychać to samo powietrze i pić oranżadę na wynos rozmawiając o tym jakie to dziewczyny są głupie :<
#oswiadczenie #przemysleniazdupy #pasta
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Beniamin_Emanuel: Za dzieciaka to na Święta Bożego Narodzenia było mnóstwo śniegu. Pamiętam pierwszy rok bez śniegu na Święta. "Hehe ale anomalia, no ale co, zdarzyło się tak samo jak te opady śniegu w maju na matury", a teraz co? Dobry piąty rok już leci ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Beniamin_Emanuel za moich czasów oranzada na miejscu kosztowała 20 zł :-) ale się wtedy piło z menelami pod pawilonem.. Albo dziadkowi się podbieralo wszystkie szklane butelki ze skrytki, by potem je wszystkie sprzedać i mieć "na picie". Aż dziw, że dziadek był wtedy taki wyrozumiały ;-)
  • Odpowiedz