Wpis z mikrobloga

@Cooltec: A moze obydwie pensje wplywaja na jedno konto, z ktorego sa oplacane wszystki rachunki i zakupy, a pozniej to co zostanie, proporcjonalnie do zarobkow wraca na konto kazdego?
@Cooltec: Trzy konta bankowe. Moje, jej i wspólne. Na mieszkanie przelewamy po połowie. Na wspólne konto przelewamy po 500-600 zł, więc razem mamy 1000-1200 zł na jedzenie, środki czystości, paliwo, pierdoły z ikei, alkohol i inne takie. Ubrania, gadżety, rzeczy do użytku osobistego, jak np. golarki czy szampony - z własnej kieszeni. Zero kłótni o kasę ¯\_(ツ)_/¯
@wiem_wszystko: zaczelam odpowiadac zanim zdazyliscie sie poklocic :P
MY oboje wychodzimy z zalozenia, ze od pewnego momentu (zamieszkanie razem) juz nie jestes ty i ja tylko wlasnie MY :) ukoronowaniem tego jest zawarcie zwiazku malzenskiego... niekoniecznie koscielnego. no ale to wlasnie przed urzednikiem slubujesz wiernosc miulosc i wzajemne pomaganie sobie itd itp... i wlasnie to jest ten moment kiedy jestes z kims nie tylko dla samego ruchania ale takze po to,
@metalowy_pasterz: no to wlasnie tez zalezy od tego co chcecie w danym miesiacu kupic :) bo czasem zbednym wydatkiem jest konsolal, czasem dla mnie extra torebka, czasem jakis obiektyw albo aparat za 10k w przeliczeniu na zlotowki :D wtedy trzeba byc elastycznym ;)
@Albertucci: życie szybko zweryfikuje takie #!$%@? xD nie życzę ci sytuacji w której ja się znalazłem mając osobne konta. Pieniądze były potrzebne na już drugiej osobie. Będąc w pracy nie mogłem zrobić przelewu ani w jakikolwiek sposób dać tą kasą. Szybko usunęliśmy drugie konto i założyliśmy jedno wspólne. Niczym to się nie różni. Tylko wasze #!$%@? umysłowe i strach przed tym ze was laska wyrypie na kasie xD.
@Cooltec Całą kasą zarządzamy wspólnie, na razie spin nie ma (może dlatego, że i za dużo kasy nie ma xd). Wydaje mi się, że dużo zależy od charakteru osób w związku. Każde rozwiązanie może być spoko, jeśli pasuje obydwu stronom
Wykopki #!$%@? i dzielenie pół na pół. XD Widać większość zarabia 2500 na rękę, bo gdyby zarabiali 20k a dziewczyna 2k, to nagle okazało by się że muszą mieszkać w kawalerce pomimo zajebistego budżetu, bo drugiej osoby zwyczajnie nie stać. Taka wasza logika.


@Hatespinner: a ty co myslales, ze wypok to elita i kazdy tu zarabia 15k?
@wiem_wszystko to nie strach. Staraj się nie oceniać moich wyborów swoją miarą. Po prostu nie mam zamiaru dobrowolnie trzymać swoich pieniędzy na koncie z którego korzysta inna osoba. Nazwij to ekonomiczna higiena czy jak chcesz ale chodzi o zasady. Możesz ich nie miec ale nie neguj moich.
jak z osobą którą chcesz dzielić życie do końca waszych dni masz problem by mieć wspólne pieniądze to trochę śmieszne i śmierdzi milenialskim #!$%@?...


@wiem_wszystko: problem w tym, ze nie poznasz drugiego czlowieka w stu procentach. chyba ze czytasz w myslach. zawsze trzeba sobie zostawic pole do manewru. rodzina potrafi cie wydymac i to najblizsza, a ktos ma zaufac bezgranicznie osobie z innego srodowiska? prosze cie. zebys sie nie przejechal na
a ty co myslales, ze wypok to elita i kazdy tu zarabia 15k?


@Dead_Inside: No nie, ale przy 8k czy 6k, też jest podobny problem.

Jak widać chyba średnia krajowa niewiele odbiega od rzeczywistości, bo ludziom nawet takie rzeczy do głowy nie przyjdą. No i trzeba też odliczyć z 30-40% wypowiadających się gimbów.
@Cooltec: W moim przypadku takie elastyczne pół na pół. Ja płacę większość czynszu a różowy resztę czynszu i rachuki, więcj czasem wyjdzie 50/50 a czasem 60/40 na jej korzyść. Zarabiam ponad dwa razy więcej od niej.
tylko 50 na 50. Nie rozumiem tego dzielenia proporcjonalnie do zarobków. To ma być kara za to, że ktoś więcej zarabia? Oczywiście związek to związek, jeżeli jedna osoba ma przejściowe problemy, to można za nią wyłożyć, czy wesprzeć finansowo, ale punktem wyjścia powinno być 50/50. Najlepiej utworzyć wspólny rachunek i przelewać takie same kwoty na wspólne wydatki/oplaty, wtedy wszystko jest przejrzyste.


@camelinthejungle: Bo to nie podatki, że utrzymujesz jakichś randomów, tylko
@Cooltec: Myślę, że to kwestia indywidualna dla każdego związku, jest zbyt wiele zmiennych.
Chociaż nie wiem czy Ty pytasz o zdanie wszystkich czy o zdanie związkowców, którzy już to mają za sobą i w jakimś schemacie operują.