Wpis z mikrobloga

@WedrowiecAtte sranie w banie - wszędzie używa się zwrotów grzecznościowych. Np. w angielskim i rosyjskim mówi się per "wy" (zresztą dawniej w Polsce też się tak mówiło, a forma "pan, pani" wzięła się od chłopskiego pana, który po upadku feudalizmu wszedł do języka i wszyscy zaczęli sobie "panować". Nawet dzisiaj jak powiesz do bardzo leciwego dziadka per "wy" to się nie obrazi, np. "Jak wam zdrowie dopisuje?" jest bardzo poprawne). Niemcy też
@m0rr0s: W angielskim też kiedyś tak było, ale zmieniono w końcu "thou", czyli "ty" na "you" i używa się go i w liczbie pojedynczej i mnogiej. W Polsce reż kiedyś mówiono per wy, ale ewoluowało to w "pan".
@sezet11
@WedrowiecAtte tak jeszcze mi się przypomniało xD Czytałeś "Chłopów"? Widziałeś żeby bohaterowie tej książki mówili sobie "Panie Macieju, jak tam zbiory"? Nie, oni wszyscy mówią do siebie w drugiej osobie liczby mnogiej: "Jak wam się udały zbiory Macieju?".
@sezet11 Sorry za osobisty atak, ale mało chyba jeszcze odwiedziłeś bo użycie form grzecznościowych jest dość popularne na świecie. Kraje hiszpańsko języczne używają takich form, w byłych koloniach brytyjskich bardzo popularne jest używanie 'sir', nie wiem jak w krajach francusko języcznych. Co do polskiego podwórka, wiele nieco zamkniętych osób nie lubi jak ktoś za szybko skraca dystans i przechodzi odrazu na Ty. Czują się po prostu niekomfortowo, ale czy można o nich
@sezet11: Dla mnie sprawa jest prosta, jestem na Ty z ludźmi, których znam, na dziń dybry z ludźmi w wieku mniej więcej o 20lat+CHYBA, że z nimi pracuję, to wtedy jestem na Ty, chociaż raz mi się zdarzyło, że ktoś sobie nie życzył-żaden problem, ale kłaniać się nie będę. Natomiast największą #!$%@?ą , której nie zrozumiem, jest fakt, że jakiś dziad potrafi przejść na TY a później dziwić się, że ktoś
@sezet11: Pracuję w firmie, która wymaga tego, aby do każdego, absolutnie KAŻDEGO mówić na "Ty". Nawet jeśli byłby to dyrektor rynku czy główny udziałowiec wizytujący pracbazę. I o ile uważam, że jest to całkiem dobre rozwiązanie w mikroskali, to w takich właśnie skrajnych przypadkach dopiero robi się niezręcznie xD