Wpis z mikrobloga

@Tommy__: Od ponad roku jem wyłącznie "na mieście". Z rana szybka runda do sklepu po śniadanie, przychodzi południe - mam wykupiony miesięczny abonament na obiady w jadłodajni, gdzie mi go przywożą od poniedziałku do piątku. Dla mnie zajebiście, bo smakują jak domowe obiady. W weekend jakiś fastfood/restauracja. Jest to mega wygodne, a przede wszystkim nie traci się czasu. Często i gęsto płacisz 4-7 złotych więcej od tego co sam byś zrobił
@InnyKtosek: slyszales o czyms takim jak zakupy na dluzszy czas? :D gotuje sam szame bo #mirkokoksy i robie zakupy co 3-4 dni, a nie jem tylko kurczaka z ryzem a roznorodne dania (aby gotuje na 2-3 dni ten sam obiad)

ale jedzenia na miescie nie hejtuje, gdybym znal makrosy tej szamy zeby to wliczac to robilbym podobnie :P