Wpis z mikrobloga

#musk jak twierdzi, za cel ma rozpropagowanie samochodów elektrycznych.
Do tego musi walczyć jako świeży producent samochodów.

To 2 poważne cele. Tymczasem on sobie dodał autonomię jazdy która poziomem trudności w niczym nieustępuje dwóm poprzednim celom i jest nieuregulowana prawnie. Autonomiczność nie jest potrzebna aby spopularyzować samochody elektryczne. Do tego podnosi cenę. Zabiera dużą zaletę elektryka nad silnikiem spalinowym: tańsze utrzymanie.

Słyszeliście ten bullszit? "Elektryk nie potrzebuje wymian oleju", "elektryk nie ma wtryskiwaczy, wielomasy, dpf", "elektryk sprawi, że anime stanie prawdziwe"? Zamiast tego są sensory, czujniki i komplikacje wymagane przez Autopilota, aktualizacje. Historia napraw gwarancyjnych i aut odkupionych od właścicieli mówi sama za siebie. Po okresie gwarancyjnym to będzie kupa śmieci software'owo-hardware'owych nie do utrzymania. Jak stare wersje Androida. I nie mówię tutaj o baterii trakcyjnej.

Użytkownicy i potencjalni klienci aut elektrycznych przedkładają zasięg nad możliwość jazdy autonomicznej.
Ale nie, #tesla ładuje zasoby autonomiczność.

Musk leci na dotacjach od rządu i na kredycie od inwestorów giełdowych.
Ma problemy z produkcją: ilością i jakością.
Ma problemy z dystrybucją części zamiennych i odmawia ich sprzedaży ludziom chcącym naprawić auta bez gwarancji.
Ma problemy z trywialnym wyborem firmy transportowej w Norwegii i wybiera litewską firmę niespełniającą żadnych norm.
Nie mówiąc o zaoferowaniu innych opcji nadwoziowych Modelu 3.

Ale zamiast tego generalissimus tesli ma zboczenie w kierunku tabletu w samochodzie i autonomicznej jazdy. Ładuje w to zasoby.

Semi i Roadster 2 to Wunderwaffe. Ich prezentacja miała miejsce po to aby uratować cenę akcji przed spadkiem z powodu braku wykonania targetu produkcyjnego w Modelu 3. Modelu na który są założone rezerwacje, wpłacone (i przejedzone przez Teslę) zaliczki. Rezerwacje nierealistyczne do realizacji. Czas oczekiwania porównywalny do czekania na malucha za bony PKO w czasach socjalizmu.

Ale spoko, obiecujemy Wunderwaffe które jak zwykle nie zdąży przed upadkiem imperium. Zamiast koncentrować się na wykonaniu zamówionych trójek rozdrabniamy zasoby na Semi. Zbieramy kolejne zamówienia na ciężarówki których nie mamy możliwości zrealizować. Tracimy pieniądze, odchodzą główni księgowi: https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-03-13/tesla-treasurer-and-vp-of-finance-is-said-to-leave-the-company

Na naszych oczach dzieje się piękna katastrofa o której będą pisać przez następne 50 lat. Z powodu fiksacji tabletowo-autonomiczno-carsharingowej Muska który wszystko wie lepiej. Który ma srylion narozpoczynanch projektów, z czego Tesla w przeciwieństwie do wielu innych dobrze rokowała.

Ale właśnie jest uwalana z powodu ręcznego dowodzenia i kultu nieomylności CEO. Mam nadzieję, że baterie Panasonic będą montowane do innych samochodów albo Tesla zmieni właściciela.

ps.
https://seekingalpha.com/article/4138734-nissan-leaf-will-likely-wipeout-significant-part-model-3-worldwide-demand
#motoryzacja #niepopularnaopinia #technologia
  • 8
@Jojne_Zimmerman ale połowa to tylko twoje wymysły tesla wcale nie jest autonomiczna ma poprostu lepszy system autopilota nic poza to nie zwalnia kierującego od kierowania, tak jak tempomat nie zwalnia od myślenia.

Problemy są bo i plany za ambitne, za duża automatyzacja w fabryce wcale nie zwiększyła produkcji a obniżyła jakość. Powiem tylko że pierwsze samochody były elektryczne i ostatnie też będą elektryczne.
Autopilot to asystent kierowcy a nie system autonomiczny. Jak tempomat. Poziom 2 w 5 stopniowej skali. Pełna odpowiedzialność kierowcy.

O naprawach ostro przesadzasz - w Tesli psują się duperele - jedynie w silnikach indukcyjnych z pierwszych lat występował problem z uziemieniem i wyładowania na wale uszkadzały łożyska - ale naprawa tego polega na wymianie dwóch łożysk...
A reszta to duperele w stylu mikrostyki w klamkach, uszczelki i tyle.
I do tego są
@Jojne_Zimmerman nie sądzisz , że gość który ma łeb na karku (stworzył PayPal'a) i zarobił pewnie miliuny, ogarnie to ?
Póki co Tesla i tak jest adresowana tylko do bogaczy (400tys pln za samochód). Gdyby była w cenie nowego Tipo (~50tys PLN) to sam bralbym kredyt i kupował. Więc, w czym rzecz? Jak nas to dotknie? I czy w ogóle?