Aktywne Wpisy

źródło: temp_file8581036574792092325
Pobierz
Ależ akcja u Balerona Dagoudy.
#raportzpanstwasrodka
#raportzpanstwasrodka
źródło: temp_file1593183137472035385
PobierzSkopiuj link
Skopiuj link
źródło: temp_file8581036574792092325
Pobierz
źródło: temp_file1593183137472035385
PobierzRegulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Jednak nie chyba aż tak ważne ile razy dziennie jem, jak to ile faktycznie jem i w jakich godzinach. Zasada jest prosta: śniadanie: dwa kawałki chleba plus jogurt. W pracy dwie kanapki i po powrocie do domu na obiadokolację mięso z warzywami. Czasem jeszcze zdarza mi się między jakieś jabłko czy marchewkę. Najważniejszym chyba elementem mojej diety jest trzymanie stałych różnic czasowych między posiłkami. Śniadanie jem zwykle przed 6, po śniadanie czy przed obiad koło 11.30 i obiadokolacja o 16.30. I to wszystko. W tym momencie zapewne wielu się spyta: a jaki efekt?
Odpowiem krótko: po trochę ponad miesiącu takiego jedzenia moja waga spadła do 84 kilogramów. Oznacza to, że do mojego planu minimum jeszcze brakuje mi, czy może jest ponad 4. Do półmaratonu planowałem dobiec do około 80 i objawiły się znaki wskazujące na to, że cel minimum będzie osiągnięty. Tak gdyby się udało dobiec do 78 ( mój wzrost 178 cm), to cel będzie osiągnięty. Chociaż jak mam być szczery marzy mi się dobiegnięcie do 73-75 kg. Obawiam się, że do półmaratonu to nie będzie możliwe. No, ale powalczę.