Wpis z mikrobloga

Miałam ostatnio jeszcze jedną refleksję związaną z #zakazhandlu. Wyobrażacie sobie najbliższy sezon wakacyjny, kiedy w drodze nad jezioro czy do znajomych, nie będzie można po drodze kupić piwka i kiełby? Albo nawet loda w rożku podczas letniego spaceru? Moim zdaniem wtedy dopiero nadejdą spore straty dla sklepów, zwłaszcza tych mniejszych. Bo nawet jeżeli ludzie się przyzwyczają i będą robić duże weekendowe zakupy, to pojadą po nie do dużych sieciówek, a nie do pani Zosi, a to właśnie pani Zosia ratowała przed grillowym niedoborem.

I tak, wiem, że właściciel może stać za ladą, ale nie ma co się oszukiwać, że ograniczenia będą, i to spore.
#bekazpisu #handel
  • 197
  • Odpowiedz
@KrzaQ2: Gdyby tak było, to nikt by nie pracował w sklepach, poza nielicznymi masochistami, którym nie przeszkadza praca w niedzielę. To nie jest zawód, który wykonuje się z pasji, a z konieczności.
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: Najlepsza jest sytuacja a u mnie na osiedlu. Ma pracowników chętnych do pracy w niedziele bo jak mówią "co będą w domu siedzieć", zresztą nie ważne - chcą to chcą. Właściciel ma sporą rodzinę i teraz siedzi w niedziele w pracy co by było rentownie (największy ruch w soboty i niedziele). Tylko czekać aż żona znajdzie boku na bolca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ot niedziela
  • Odpowiedz
Wyobrażacie sobie najbliższy sezon wakacyjny, kiedy w drodze nad jezioro czy do znajomych, nie będzie można po drodze kupić piwka i kiełby? Albo nawet loda w rożku podczas letniego spaceru?


@BarkaMleczna: ale dlaczego nie można kupić? Nie można kupić w dużych sklepach, a nie >>wogóle<<
Swoją drogą, w Polsce już istniały niedziele bez handlu (jeszcze w latach 90.) i ludzie z tym jakoś radzili. I grill był, i lody też. Pół biedy gdyby niedzielne zakupy ograniczały się do lodzika, wody i kiełbasy a ruch w sklepach byłby niewielki. Przecież Wy robicie normalne, całotygodniowe zakupy w niedziele i nowa ustawa to raczej walka z takim modelem zakupowym (przytarganym przez duże sieci handlowe które starają się mieć jak największą konwersję z każdego m2 i dzięki temu najniższe marże na poziomie 1-2pp) a nie próba wysłania Was do kościoła czy podtopienia Was przez pęknięte uszczelki i kolanka :)

Zeby pojechac na wycieczke i zjesc sobie loda w lecie bede musial brac ze soba przenosna zamrazarke do pociagu, ciekawe jak w przedziale zmiesci sie 8 osób z przenosnymi zamrazarkami xD #!$%@? sprawa i tyle, debile jeszcze
  • Odpowiedz
I tak, wiem, że właściciel może stać za ladą, ale nie ma co się oszukiwać, że ograniczenia będą, i to spore.


@BarkaMleczna: nie ma co się oszukiwać, że ograniczeń nie będzie
  • Odpowiedz
  • 2
Kit tam z historiami, że nagle w niedzielę jest fajna pogoda i, że nagle wpada opcja grilla czy lodów, bo pewnie opcją grillową zajmą się stacje paliw, a lody w miastach będzie można kupić w kawiarniach (wiadomo jakie ceny). W/w opcje też mnie bolą, ale to raczej okres wiosenno-letni. NAJBARDZIEJ #!$%@? mnie coś całorocznego. Pracuję dużo (bo fajnie mam w pracy) i zaczynam wcześnie rano, bo o 6. Nie zawsze, ale często
majn - Kit tam z historiami, że nagle w niedzielę jest fajna pogoda i, że nagle wpada...

źródło: comment_xiSixmjiQxCIBkMr7a7HYtYctaMJU6DQ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@wamaga: tym jointem to wygrałeś.. Ja sie rano czasem zastanawiam kto cała lodówke w nocy #!$%@?ł...
a kanapki z masłem orzchowym i dżemem brzoskwiniowym smakują wybitnie ;D
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: O Ty. Faktycznie w lato czeka ubaw i zabawa w związku z tym. :D W poprzednie w ładne weekendy w soboty bywały niezłe kolejki, a teraz, z perspektywą nieczynnej niedzieli? Oja. :D
  • Odpowiedz
Każdy wtedy zahacza o "pierwszy lepszy" sklep czy coś większego w markecie.


@caos: U mnie jest takie jeziorko. W lecie w weekend tłumy tam spędzają wolny czas. Rozmawiałem ostatnio z właścicielem stacji beznynowej tuż obok. Śmiał się że planuje wygospodarować więcej miejsca na lodówki bo nie nadąży chłodzić browarów w wakacje (nie kryje się z tym że zarobi na tym więcej niż na paliwie i zakaz handlu w niedzielę spadł
  • Odpowiedz
Nie mow ze skolowanie ziola to nie problem ale loda albo kielbasy w niedziele to juz tak:-)


@brudnyPampers: trafiasz w sedno, w niedziele łatwiej kupić trawe niż browar czy kiełbasę ;D
  • Odpowiedz
Nikt nie zabrania pani Zosi otworzyć sklepu w niedzielę. Na dodatek pani Zosia zapewne powiększy obroty, bo w niedzielę nie będzie miała konkurencji dużych sieciówek. Rozumiem, że ktoś może być przeciwnikiem ograniczenia handlu, ale jest raczej kiepsko, kiedy wszystkie jego argumenty to inwalidzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: ja się zastanawiam, co będzie w sytuacjach 'emergency' - upały/brak wody (gdzie jakoś ciężko może być komuś dźwigać na zapas więcej, niż 2x5L wody jak nie ma samochodu), czy inne zdarzenia losowe (zapowiadane śnieżyce, wichury).
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: koleżanka pracująca w Lidlu mówiła, że właśnie te letnie niedziele są najgorsze, kiedy wszyscy kupują lody i produkty na girlla, a ona musi siedzieć w pracy. Sama też by chciała pojechać nad wodę i się poplaszczyć. Co do małych osiedlowych sklepików, sama spotkałam się z sytuacją, że mały sklepik, który zwykle w niedzielę jest nieczynny, bo pani "Zosi" się nie opłacało stać w niedzielę. Teraz jest czynny i pani
  • Odpowiedz
  • 0
@zirytowana_plaszczka a gdzie niby napisałem ze tak kiedyś było i było dobrze? Napisałem ze tak było i nie stanowiło to dla mnie problemu. Ale ty jesteś z tych co nie czytają a komentują. Żałosny.
  • Odpowiedz