Wpis z mikrobloga

Miałam ostatnio jeszcze jedną refleksję związaną z #zakazhandlu. Wyobrażacie sobie najbliższy sezon wakacyjny, kiedy w drodze nad jezioro czy do znajomych, nie będzie można po drodze kupić piwka i kiełby? Albo nawet loda w rożku podczas letniego spaceru? Moim zdaniem wtedy dopiero nadejdą spore straty dla sklepów, zwłaszcza tych mniejszych. Bo nawet jeżeli ludzie się przyzwyczają i będą robić duże weekendowe zakupy, to pojadą po nie do dużych sieciówek, a nie do pani Zosi, a to właśnie pani Zosia ratowała przed grillowym niedoborem.

I tak, wiem, że właściciel może stać za ladą, ale nie ma co się oszukiwać, że ograniczenia będą, i to spore.
#bekazpisu #handel
  • 197
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 727
@BarkaMleczna już jest dokładnie tak jak piszesz. Do tej pory małe sklepiki funkcjonowaly na tej zasadzie, że jak czegoś zabrakło to się po prostu szło i tą jedną/dwie rzeczy kupowało. Teraz ludzie beda woleli jechać do marketu bo tak czy siak muszą zrobić duże zakupy.
  • Odpowiedz
@wuju84:
No to fajnie że zawsze masz wszystko zaplanowane.
Ale mam nadzieję że masz jeszcze resztki wyobraźni i jesteś w stanie sobie wyobrazić że są spontaniczni ludzie.
Że w sobotę wyjdę na imprezę, zapalę jointa i po powrocie zjem żarcie na piknik.
Albo poznam dziewczynę z którą będe chciał iść na piknik, pomimo ze wcześniej nie miałem planów. (a w lodówce jedynie zupa mleczna).
Albo że z rana kumpel znajdzie
  • Odpowiedz
@wamaga: Nie, nie wszystko mam zaplanowane. Ale wiedząc że sklepy w niedziele będą nieczynne jestem w stanie pójść do sklepu w sobotę i zrobić mini zapasy na wypadek sytuacji o których piszesz.
  • Odpowiedz
i zrobić mini zapasy na wypadek sytuacji o których piszesz.


@wuju84:
Będę chciał naleśniki to chciałbym se k---a naleśniki zrobić, a nie wcinać suchary z "mini-zapasów".
Sugerujesz że mam sobie zrobić zapasy na naleśniki, zupę, krewetki i cokolwiek na co tylko przyszłaby mi ochota? To lodówka mała. A potem to żarcie wyrzucę.
A co z ww lodami? A co jeśli wracam od rodziny jak PanProgramista? Mam jedzenie w aucie wozić?
  • Odpowiedz
@wamaga: po pierwsze smarku jak przerasta cię rozmowa bez obrażania innych to wyp...aj w podskokach do kolegów z piaskownicy gdzie jest to tolerowane. po drugie - dla mnie zamknięte sklepy w niedzielę były już kilkukrotnie w życiu normalnością i nie mam z tym po prostu najmniejszego problemu. w dupie mam to czy chcesz naleśniki, możesz jak dla mnie paść z głodu. a teraz won na #czarnolisto bo obawiam
  • Odpowiedz
@caos: dlaczego tak uważasz? Jestem przeciwnikiem zakazu handlu jak większość, ale nie stanowi on dla mnie jakiegoś problemu, z którym bym nie mógł sobie poradzić.
  • Odpowiedz
@wuju84: Nie chce mi się, ale wytłumaczę to po raz ostatni. Pierwsza kwestia to narzucanie rządu kiedy kto ma robić, zakupy. Widzisz? Ty już się złapałeś

jestem w stanie prowiant na weekendowy piknik mogę kupić w sobotę.


Już nawet nie chodzi o "planowanie" przez rząd, a decyzję, że ludzie nie mogą zrobić zakupów w niedzielę bo UWAGA! Osoby, które PRACUJĄ i dostają pieniądze za siedzenie w tym sklepie powinny spędzić
  • Odpowiedz
@caos: na studiach dorabiałem w jakimś gównomarkecie ale nie traktuję tego jako doświadczenia w handlu :) Rząd narzuca wiele innych gówien, z którym nie mogę sobie radzić. Z tym jednym akurat da się funkcjonować bez większych problemów, takie mam doświadczenia. Nie wiem masz problem z tym że dla mnie zamknięty sklep w niedzielę nie stanowi przeszkody by zrealizować wypad ze znajomymi na spontanie? Jestem przeciwnikiem zakazu handlu, piszę to ponownie
  • Odpowiedz
@caos: widzę że kolega ma metody jak TVP, jak cytujesz to nie dostawiaj kropek w miejscach gdzie ich nie było. Bo wygląda jak żałosna manipulacja. To by było na tyle.
  • Odpowiedz
@Shmit: czytaj ze zrozumieniem ćwierćinteligencie.

Jestem przeciwnikiem zakazu handlu, piszę to ponownie bo chyba nie dociera.

jestem pusty bo używam słów których nie znasz?
  • Odpowiedz