Wpis z mikrobloga

Miałam ostatnio jeszcze jedną refleksję związaną z #zakazhandlu. Wyobrażacie sobie najbliższy sezon wakacyjny, kiedy w drodze nad jezioro czy do znajomych, nie będzie można po drodze kupić piwka i kiełby? Albo nawet loda w rożku podczas letniego spaceru? Moim zdaniem wtedy dopiero nadejdą spore straty dla sklepów, zwłaszcza tych mniejszych. Bo nawet jeżeli ludzie się przyzwyczają i będą robić duże weekendowe zakupy, to pojadą po nie do dużych sieciówek, a nie do pani Zosi, a to właśnie pani Zosia ratowała przed grillowym niedoborem.

I tak, wiem, że właściciel może stać za ladą, ale nie ma co się oszukiwać, że ograniczenia będą, i to spore.
#bekazpisu #handel
  • 197
@BarkaMleczna: ale przecież sklepiki takie jak u pani zosi były już dawno wyniszczane przez duże sklepy jak biedra czy lidle, ludzie idą i tak do dużego sklepu bo jest od razu wszystko i często taniej niż w osiedlowym. A osiedlowe i tak są otwarte w niedziele bo za ladą stoją właściciele. Nikt ci nie broni iść do pani zosi w niedziele po kiełbe i keczap. Odkąd powstał y duże markety mało
Dramat, tragedia, koszmar: ojej sklep zamknięty. Nie będę mógł sobie kupić kiełbasy jak mi się zachce... O czym Wy ludzie w ogóle piszecie? chyba nigdy nie mieliście w życiu problemów... Jakoś w Hiszpanii i wielu innych krajach w niedzielę pocałujesz klamkę od hipermarketu i nie ma takiego jazgotu. MASAKRA!
Tutaj mamy do czynienia z konfliktem interesów - naszego prawa do zakupów w niedzielę i prawa pracowników sklepów do odpoczynku w niedzielę.


@kw401: Nakazu pracy w niedzielę nie było.
@wamaga wam już trochę odwala, wyzywać innego przeciwnika handlu, bo nie wzbudza to w nim aż takich emocji? Zakaz jest słaby ale takie zachowanie jest jeszcze gorsze. Ale skoro masz tyle zapału to może jakiś protest pod sejmem? Biadolenie w Internecie niestety nie przełoży się na wycofanie z tej ustawy.
@steemm: ale czego nie rozumiesz w tym że jak wiem że jest zamknięte w niedziele i będę szedł na grilla, to idę w sobotę do sklepu i kupuję to co mi potrzebne? rozumiem że Ty człowiek XXI wieku szukasz żabki czy czegoś co będzie otwarte? to takie współczesne? ja tak robię tylko w sytuacji awaryjnej, faktycznie starożytność.
@KrzaQ2: Przymus nie zawsze ma formę nakazu w sensie dosłownym, jest też coś takiego, jak przymus ekonomiczny. Co proponujesz komuś, kto nie chce pracować w niedzielę, a jednocześnie nie ma ani predyspozycji do programowania, ani znajomości, by załatwić sobie pracę w urzędzie?
@steemm: oczywiście że widzę, ale skoro nie zadałeś sobie trudu by przeczytać że jestem przeciwnikiem tej regulacji to ja nie zadam sobie trudu by z Tobą na ten temat dyskutować.
@BarkaMleczna: Najlepsza jest sytuacja a u mnie na osiedlu. Ma pracowników chętnych do pracy w niedziele bo jak mówią "co będą w domu siedzieć", zresztą nie ważne - chcą to chcą. Właściciel ma sporą rodzinę i teraz siedzi w niedziele w pracy co by było rentownie (największy ruch w soboty i niedziele). Tylko czekać aż żona znajdzie boku na bolca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ot niedziela dla
Wyobrażacie sobie najbliższy sezon wakacyjny, kiedy w drodze nad jezioro czy do znajomych, nie będzie można po drodze kupić piwka i kiełby? Albo nawet loda w rożku podczas letniego spaceru?


@BarkaMleczna: ale dlaczego nie można kupić? Nie można kupić w dużych sklepach, a nie >>wogóle<<
Swoją drogą, w Polsce już istniały niedziele bez handlu (jeszcze w latach 90.) i ludzie z tym jakoś radzili. I grill był, i lody też. Pół
I tak, wiem, że właściciel może stać za ladą, ale nie ma co się oszukiwać, że ograniczenia będą, i to spore.


@BarkaMleczna: nie ma co się oszukiwać, że ograniczeń nie będzie
Kit tam z historiami, że nagle w niedzielę jest fajna pogoda i, że nagle wpada opcja grilla czy lodów, bo pewnie opcją grillową zajmą się stacje paliw, a lody w miastach będzie można kupić w kawiarniach (wiadomo jakie ceny). W/w opcje też mnie bolą, ale to raczej okres wiosenno-letni. NAJBARDZIEJ #!$%@? mnie coś całorocznego. Pracuję dużo (bo fajnie mam w pracy) i zaczynam wcześnie rano, bo o 6. Nie zawsze, ale często
źródło: comment_xiSixmjiQxCIBkMr7a7HYtYctaMJU6DQ.jpg
@wamaga: tym jointem to wygrałeś.. Ja sie rano czasem zastanawiam kto cała lodówke w nocy #!$%@?ł...
a kanapki z masłem orzchowym i dżemem brzoskwiniowym smakują wybitnie ;D
@BarkaMleczna: O Ty. Faktycznie w lato czeka ubaw i zabawa w związku z tym. :D W poprzednie w ładne weekendy w soboty bywały niezłe kolejki, a teraz, z perspektywą nieczynnej niedzieli? Oja. :D
Każdy wtedy zahacza o "pierwszy lepszy" sklep czy coś większego w markecie.


@caos: U mnie jest takie jeziorko. W lecie w weekend tłumy tam spędzają wolny czas. Rozmawiałem ostatnio z właścicielem stacji beznynowej tuż obok. Śmiał się że planuje wygospodarować więcej miejsca na lodówki bo nie nadąży chłodzić browarów w wakacje (nie kryje się z tym że zarobi na tym więcej niż na paliwie i zakaz handlu w niedzielę spadł mu
Nie mow ze skolowanie ziola to nie problem ale loda albo kielbasy w niedziele to juz tak:-)


@brudnyPampers: trafiasz w sedno, w niedziele łatwiej kupić trawe niż browar czy kiełbasę ;D
Nikt nie zabrania pani Zosi otworzyć sklepu w niedzielę. Na dodatek pani Zosia zapewne powiększy obroty, bo w niedzielę nie będzie miała konkurencji dużych sieciówek. Rozumiem, że ktoś może być przeciwnikiem ograniczenia handlu, ale jest raczej kiepsko, kiedy wszystkie jego argumenty to inwalidzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@BarkaMleczna: ja się zastanawiam, co będzie w sytuacjach 'emergency' - upały/brak wody (gdzie jakoś ciężko może być komuś dźwigać na zapas więcej, niż 2x5L wody jak nie ma samochodu), czy inne zdarzenia losowe (zapowiadane śnieżyce, wichury).
@BarkaMleczna: koleżanka pracująca w Lidlu mówiła, że właśnie te letnie niedziele są najgorsze, kiedy wszyscy kupują lody i produkty na girlla, a ona musi siedzieć w pracy. Sama też by chciała pojechać nad wodę i się poplaszczyć. Co do małych osiedlowych sklepików, sama spotkałam się z sytuacją, że mały sklepik, który zwykle w niedzielę jest nieczynny, bo pani "Zosi" się nie opłacało stać w niedzielę. Teraz jest czynny i pani Zosia
Powiedzcie mi jak zyja ludzie w cywilizowanych krajach zachodu bez sklepow czynnych w niedziele?


@Wloczykij2: odniosłem się do dość konkretnego przykładu (sytuacji kryzysowej), ale odpowiem na Twoje pytanie... takich krajów nie ma dużo.

"Skoro sklepikarze maja pracowac w niedziele to niech wszyscy pracuja, zlikwidujmy wolne weekendy, niech kazdy pracuje ile chce...".

Poważnie nie zdajesz sobie sprawy ile osób pracuje w weekendy/na nocki? Pomijając już kwestię służb:
- Policja,
- Pogotowie,
-
a mi to #!$%@?, pojęcia nie mam o co tyle szumu. Z obserwacji widzę że największy ból dupy mają ci, dla których wolna niedziela będzie przeszkodą w odpoczywaniu. Gdzie kupią wodę, batonika, piwo, kiełbaskę, balsam do opalania, balonika i flipsika, jak mają odpoczywać bez możliwości kupna tych artykułów? Ciekawe czy osoby pracujące dotychczas w niedzielę też mają taki problem? Coś mi się zdaje że najbardziej zawodzą ci którzy zwyczajowo nie pracują w
@Ramboobambo: to jest ogólnie paranoja i nikt nie widzi, że czuwa nad tym prawo pracy dotyczące obowiązkowego odpoczynku, przerwy między zmianami itd. Mi w robocie nawet przez system nie przejdzie, jakbym chciał robić więcej, niż prawo pracy przewiduje, zaświeci się wszystko na czerwono w kadrach. Inna sprawa, że weekendy to dla niektórych (np. studenci) kwestia studiować albo nie studiować (na utrzymanie). Wyskoczą niedziele i zaczyna być mało ciekawie, bo nie każdy
@bachus: Ja nie pytalem Ciebie czy takich krajow jest duzo tylko, ze jakos sobie tam radza od konca wojny np. w Niemczech.

Podales prawie same sluzby, ale wiadomo, ze przeciez w kinach, knajpach itd. tez pracuja w niedziele. Jednak wiekszosc ludzi ma wolne w niedziele, a nawet cale weekendy. Czemu oni maja byc uprzywilejowani w stosunku do sprzedawcow?

btw. sam pracuje w nocki i niedziele jak i swieta.
@BarkaMleczna
Zasadniczo to mnie głównie boli fakt iż decyduje się odgórnie za nas. Część osób po prostu chce pracować w niedziele - np studenci, którzy kiedy indziej nie mają czasu na pracę ze względu na zajęcia.
Ideowo państwo powinno dać wybór - jeśli chcesz to pracuj ale obowiązku nie ma. Każdy sklep znajdzie chętnych do pracy w niedzielne zmiany i problem rozwiązany. Pani Kasjerka spędzi słoneczna niedzielę z dziećmi na spacerze a
@wuju84: mam nadzieję, że w niedziele #!$%@? ci się spłuczka w kiblu i będziesz musiał srać do wiadra na dworze, bo nie będziesz miał gdzie kupić nowej

@Wloczykij2:

Powiedzcie mi jak zyja ludzie w cywilizowanych krajach zachodu

co nas obchodzi zachód typu Niemcy? Jakbyśmy na nich patrzyli pod każdym względem to np. bankowość elektroniczną byśmy mieli na poziomie 2000 roku tak jak oni mają teraz

Poza tym: http://www.gazetawroclawska.pl/polska-i-swiat/a/jak-panstwa-europejskie-wycofuja-sie-z-zakazu-handlu-w-niedziele,12507942/
jak widać