Aktywne Wpisy
bury256 +351
Na komisach same igły :)
#motoryzacja
#motoryzacja
Reiden +43
I wy się dziwicie że sytuacja na rynku świń tragiczna. Ta laska uważa że jest dużo powyżej 5/10 i pary które dostaje na Tinderze są za słabe. XD no to zdjęcie tej petardy w komentarzu dodaje i sami oceńcie odklejenie
#redpill #blackpill #logikarozowychpaskow #zwiazki
#redpill #blackpill #logikarozowychpaskow #zwiazki
Mam dylemat, Mirki, i muszę zasięgnąć porady czy pomysł mój nie jest przypadkiem zdrowo pieprznięty. Bo może to zupełnie dobra idea.
Jestem w sytuacji takiej, że pracuję w warsztacie pod Krakowem, mieszkam tymczasowo z rodzicami w pokoju, uwaga, jadalnym. Czyli ludzie się budzą, to i ja mimowolnie też, łózko co dzień składane rozkładane na wieczór - bo koty szczo. Dojeżdżam 20km w jedną stronę pkp, po czym czekam 45 minut na otwarcie zakładu, bowiem późniejszy skład jedzie tak, że jestem spóźniony o kwadrans.
Miałem się sprowadzić tu z rodziną, tj żoną i dzieckiem, ale krakowskie powietrze jest już legendarne, co myślę, że działa w korelacji z cenami mieszkań, bo są wzięte ze strefy, gdzie lata sobie ten, za którego zdjęcie sypią się bany.
Chcę więc się przeprowadzić do miasta Rzeszowa, bowiem tak mi wychodzi z różnych kalkulacji, o których później - a w skrócie, chodzi o wsparcie rodzinne. Alternatywą był Lublin, ale nie podoba mi się to miasto z wielu powodów.
Tak więc zrobiłem szybki research i wyszło mi, że w Rzeszowie jest dużo ofert pracy od zaraz, które mógłbym podjąć z nawet rocznym doświadczeniem. Jedna mi się firma spodobała, bo nie jest w centrum miasta, a na obrzeżach, ze stosunkowo niewielkim składem załogi. Nie lubię molochów, gdzie mechaników jest 15 i każdy ma cię niemal za konkurencję w stachanowskim wyścigu.
Problem jest z tym, że mam miesięczny okres wypowiedzenia. Chciałbym wziąć bon na zasiedlenie w wysokości 7k, z tym, że w listopadzie mam 30 lat, a po tym nie mogę już korzystać z bonu, bo nie zostanie mi przydzielony. Gdybym chciał jednak, to musiałbym teraz rezygnować z obecnej roboty, tak natychmiast, po czym iść do urzędu i jednocześnie do potencjalnego przyszłego pracodawcy umówić się na ten deal, jechać do Rzeszowa, znaleźć mieszkanie.
Brzmi trochę jak va banque, bo rzucam obecną robotę za najniższą co prawda krajową, dla wielkiej niewiadomej. Bo po trzech miesiącach mogą powiedzieć "sorry, ale nie". Mogą, ale nie muszą...
W zasadzie nie mam wiele do stracenia, a mogę zyskać.
A wspominałem o tym, że co tydzień na wekeend jeżdżę #blablacar z Krakowa do żony i dziecka?
20km od Krakowa smog nie jest mniejszy :)
Natomiast w Rzeszowie smog też będzie
@SPGM1903: Pracujesz w ASO że tak słabo zarabiasz?
@diarrhoea: wiem, mieszkam 30km na zachód i też czuję, jak sąsiedzi segregują odpady na te palone za dnia i te w nocy. Ekhu, ekhu...
@mojemacki: tak też myślałem o czymś bardzo bardzo skromnym, by potem uderzyć do czegoś trochę większego. Ciężko w kawalerce mieszkać we 3ech, choć, że da się i
@bugg: oczywiście nie masz na myśli Niemiec, tylko Rzeszów :)
Albo Rzeszów / Lublin, z czego w Lublinie jeszcze mniej ciekawie relatywnie do tego co piszesz o Rzeszowie.
Jeśli znajdziesz coś, to wtedy wypowiedzenie w obecnej pracy, rejestracja w
Znasz Niemiecki, a pracujesz w PL za minimalną krajową?
Serio da się przeżyć za 1300 zł w PL?
w 2014 zarabiałem 2400-2800 netto. Ale szef mnie w------ł i wyjechałem do Reichu.
Jeśli masz wegetować za minimalną, to pomyśl nad zachodem, nawet w najchujowszej robocie za 1100 euro bedzie Ci prosciej niż w PL za 1300 zł.
Mieszkania nie masz.
Co cie trzyma?
Bierz rodzinę i go west!
@jak-zyc: wiadomo, z gałęzi na gałąź ;)
@rraaddeekk: @bystrygrzes: wybaczcie, ale Niemcy miałem na oku w