Wpis z mikrobloga

Czyli odpowiedzią jest "nie rozmawiać o tym, bo to nie jest niezbędne do życia". No to jak wyżej - #!$%@? związek


@Elaviart: nie napisałem, żeby o tym nie rozmawiać, tylko, że nie jest mi to niezbędne do życia. Znowu braki w czytaniu ze zroumieniem.

No to jak wyżej - #!$%@? związek. Nie musisz zaraz płakać z tego powodu, wszak bardzo wielu ludzi męczy się w związkach w których są skrępowani, ja
nie napisałem, żeby o tym nie rozmawiać, tylko, że nie jest mi to niezbędne do życia

@desensitization: W jakim więc celu poinformowałeś mnie, że nie jest ci to niezbędne do życia? Nie wydaje mi się by komukolwiek coś takiego było potrzebne do życia, więc wyglądało to na odpowiedź. Jeśli jednak jej nie uzyskałem, to spytam jeszcze raz - jaka forma w rozmowie na temat defekacji jest więc dopuszczalna? W inny sposób
W jakim więc celu poinformowałeś mnie, że nie jest ci to niezbędne do życia? Nie wydaje mi się by komukolwiek coś takiego było potrzebne do życia, więc wyglądało to na odpowiedź. Jeśli jednak jej nie uzyskałem, to spytam jeszcze raz - jaka forma w rozmowie na temat defekacji jest więc dopuszczalna? W inny sposób to znaczy w jaki? Nie mówimy o chorobie.


@Elaviart: pisałem wyżej, przescrolluj sobie. Śmiem przypuszczać, że trollujesz
Aż tak bardzo mi nie zależy na kontynuowaniu dyskusji z kimś takim.

@desensitization: Przyznam, że całkiem zabawny wstęp do kolejnej, rozległej wypowiedzi. Jeśli taką samą pewnością siebie i stanowczość okazujesz w związku to w sumie nie dziwi to przepraszanie.
Scrollowałem i nie znalazłem, szczególnie dlaczego poinformowałeś mnie, że nie jest ci to niezbędne do życia - mógłbyś przytoczyć? Pytam, bo wcześniej nie miałeś z tym żadnego problemu.

Wybudowałeś wehikuł czasu i
@taalarek

BoaKusiciel: bardziej chodzi o sam sposób w jaki to napisała, czyli karyniasty.

Jak chce coś podziałać to też mówi: "ruchać mi się chce"? Bo poziom ten sam.

Dokładnie tak xD
@Elaviart:

W żadnym wypadku, po prostu znam życie


argumentum januszem, każdy tak może powiedzieć. Nie masz żadnych faktycznych dowodów w postaci badań statystycznych. To, że razem z różową wybuchacie rechotem na wzajemne pierdnięcia nie znaczy, że jest to norma xD

Nie mówimy o żadnych osobach postronnych i otoczeniu, tylko wspólnym życiu z kobietą we własnym domu. Jak można we własnym domu przepraszać za puszczenie bąka?


To wciąż jest wdychanie czyichś gazów.
@LIPTOON oczywiście ze nie :D ale tak jak wiele osób wspomniało juz wcześniej, jak z kimś mieszkasz (i mówię tutaj o partnerze) to taka informacja jest czasem pożyteczna xD

Ja nie mówię, że TRZEBA o tym rozmawiać ale nie rozumiem zupełnie piętnowania tego, że niektórzy potrafią rozmawiać ze sobą o wszystkim.
@felixa: Jak z kimś żyjesz tyle lat to normalne że o tym mówicie, ale nie wyobrażam sobie żeby para nawet z takim stażem np. rozmawiała sobie wieczorem przy kolacji o sraniu tak jakby gadali o pogodzie albo jak minął dzień. To jest już #!$%@?, jednak właśnie odkryłem że na mirko są takie osoby i udzielają się wyżej w komentarzach xD
@felixa: masz chyba problemy z rozumieniem, bo cały czas ludzie Ci tłumaczą, że nie chodzi o fakt, a formę w jakiej to robi różowa.
Może powiedzieć to na tysiąc innych sposobów, normalnie, a nie jak jakaś patuska.
Obcego człowieka byś zapytała np w pracy: "Gdzie tu jest lazienka, bo chce mi się srać?".
Widzisz, nie chodzi o to czy można, bo można wszystko, ale czy wypada i czy to takie fajne