Aktywne Wpisy
PanNieznanypl +328
Kobiety nie nadają się na wysokie stanowiska zarządcze, serio, nie jestem jakimś przeciwnikiem kobiet, ale z tego co widzę w #korposwiat to w dziale gdzie jest kobietą dowódcą, są najwieksze problemy, zero stabilności, panika, ma zły humor, wszyscy go mają, wymyślanie głupot niepotrzebnych, milion procesów i ich komplikowanie, a podczas okresu nie podchodź XD I te sztuczne pompowanie diversity to jest jeden wielki mit bo system jest stworzony pod facetów
Takie tam na oględzinach mieszkania, klientka chce tylko wymalować. Szybka wycena 1000zł za cały korytarz wraz z zabezpieczeniem drzwi podłóg itp materiał w zakresie klientki. Zostałem wyj**any za drzwi bo chyba przyjechałem z warszawy z tymi cenami - poprzednio pan zenek zrobił jej za 500zł malowanie z gipsowaniem. W komentarzu wiecej. #remontujzwykopem
Mam 27 lat i marzę o byciu kurą domową. I nie chodzi mi o to,żeby leżeć, pachnieć i być utrzymanką. Ja się najlepiej czuję,kiedy mogę zadbać o najbliższych, mogę sprzątać i gotować i darować sobie "spełnianie się" w jakiejś bzdurnej biurowej robocie. Problem w tym, że nie stać nas na życie z jednej pensji. Mój niebieski ostatnio przeszedł rekrutację do pewnej pracy, która dawałaby nam taką opcję (zarobki 15-20 tysięcy), po czym na samym końcu odrzucili go ze względów zdrowotnych. Myślałam, że się zajebię ;<
O niczym tak nie marzę jak o małym domku z dużym ogrodem i psem. Żeby móc się wyspać, pracować sobie ewentualnie dorywczo i hobbistycznie, gotować obiadki i opiekować się domem. W moim domu rodzinnym był tradycyjny podział ról i to był najszczęśliwszy, najcieplejszy dom, jaki możecie sobie wyobrazić. Czy chcę mieć dzieci, tego jeszcze nie wiem. Ale irytuje mnie rzeczywistość, w której dwie osoby muszą harować, żeby w ogóle przeżyć. Jak ja mam niby wychować te dzieci, odłożyć sobie na lekarzy i emerytury, kiedy dwie pensje ledwo wystarczają na nas samych? I darujmy sobie gadanie o 500 plus, bo obowiązkiem rodzica jest utrzymanie dziecka, a nie bycie pasożytem na socjalu.
Kiedyś usłyszałam podsumowanie feminizmu, które najbardziej mi tutaj pasuje: feministki przekonały cię, że zniewolenie to wykonywanie codziennej pracy na rzecz ludzi, którzy cię kochają, a wolność to wykonywanie codziennej pracy, dla szefa, który ma w dupie, czy jutro wpadniesz pod autobus (mniej więcej tak, to było po angielsku). Mnie trochę zajęło, żeby się z tego wybudzić i uświadomić sobie, czego naprawdę pragnę.
Jak żyć?
#anonimowemirkowyznania #rozowepaski #praca #dom #gorzkiezale #zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Widać to wyraźnie nawet po tych wpisach, gdzie większość różowych od razu wystawia pazury. Standardowo, "kobiety powinny mieć wybór!!!111", ale jak tylko wybierają coś co im się nie podoba to atak. No i od razu epitety. Że leń, że bez ambicji itd. itp.
Dla mnie dom, w którym
- śniadanie,
- śniadanie do pracy,
- obiad,
- kolacja,
- wyprane i
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
W mojej opinii nie ma uzasadnienia w pozostaniu w domu, jeśli nie nie macie dziecka lub nie wykonujesz wolnego zawodu. Z drugiej strony jak posiedzisz z dzieckiem rok, to możliwe, że będziesz błagała by iść do pracy. W zależności ile będziesz miała do dziecka pomocy :-)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Śniadanie dla dzieci/odprowadzenie/odwiezienie do szkoły/ sklep zakupy na obiad/gotowanie obiadu/ sprzątanie/odebranie dzieci ze szkoły/pozmywanie naczyń po obiedzie. Jak byk dobry etat a dochodzą przypadki losowe typu lekarz, wywiadówka itp, itd.