Wpis z mikrobloga

@debustrol Jak miałam 18 lat to zostałam chrzestną, zaznaczając przy tym rodzicom dzieciaka, że planuję iść na studia i może być u mnie krucho z kasą na prezenty, bo kredyt. Itp. Powiedzieli, że spoko bo nie chodzi o kasę przecież. Po czym dwa lata później moja mame dostaje smsa z wyzwiskami, że ja nie daje piniendzy na dziecko i że #!$%@? mnie wychowała, bo chrzestna to powinna obsypywać prezentami i dziecku jest
@debustrol: Właśnie dlatego nie lubię "instytucji" by tak to określić, chrzestnego. Dlaczego? Bo w większości tu nie chodzi wcale o wsparcie rodziny w sytuacjach kryzysowych jak dawno temu w przypadku śmierci biologicznych rodziców etc. tylko o zwykłe "dej, dej, dej" na prezenty.
@Call_me_Kaba Tak, mój kuzyn i jego żona. O ile kuzyna znałam dobrze o tyle jego żona.. no.. dość dobrze się maskowała przed ślubem i wcześniej nie mieliśmy z nią żadnych akcji. Aktualnie jest pokłócona z dosłownie każdym z rodziny, a biedny chrześniak zmieniał najpierw przedszkola a potem szkoły jak rękawiczki, bo babsko się kłóci wszędzie. Kuzyn od kilku lat za granicą, bo jej mało kasy i go rozwodem szantażuje... Nie życzę najgorszemu
@Call_me_Kaba najgorsze, że ona mu wmawia, że to myśmy się zmówili przeciwko ich związkowi a w ogóle to on jest tylko robotnikiem a ona wykształcona (po polonistyce), mądra i w dodatku taka piękna, że sam pan szejk arabski chciał się z nią ożenić a ona odmówiła, bo tak tego mojego kuzyna kocha. Tylko cała moja rodzina to #!$%@? i chcemy ich rozdzielić np. mówiąc kuzynowi, że 800eur tygodniowo które jej wysyła to