Wpis z mikrobloga

#studia #programowanie
Elo mireczki, nie wiem czy podjąłem dobrą decyzję czy nie ale rzucam studia ( pierwszy rok, WSB, zaocznie) informatyczne. Pracuje od maja tamtego roku jako programista i widząc czas i pieniądze włożone w studia i czas jaki mógłbym się uczyć programowania, są moim zdaniem czasem straconym. 360 zł * 12 (nie licząc pozostałych rzeczy związanych ze studiami, a to mi się wydaje daje ponad 400 zł/ miesiąc) = 4320 zł, a za to już można iść na dobre szkolenie stacjonarne, wykupić online czy mieć korepetycje, nie wliczając jeszcze tego ile mógłbym zarobić, robiąc różne projekty związane z IT zamiast uczyć się do studiów, po prostu czuje że się cofam. Nie wiem czy pracodawcy wymagają tych studiów koniecznie czy nie ale z opinii kilku pracodawców dużo ważniejszy jest skil programistyczny niż tytuł. Trochę mi smutno bo poznałem fajnych ludzi i dużo robiłem sobie wyrzeczeń w drodze na studia no ale nikt za mnie nie przeżyje życia (paulo coelo XDDDD) i odczuwam lekką porażkę, no ale cóż. Zarzućcie jakimś plusem na pocieszenie czy coś
  • 66
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien sama studiuję zaocznie infę i pracuje w IT. Ogólnie studia poza papierkiem nie dają mi za dużo, ale dają chociaż spojrzenie na inne dziedziny niż moja.
Jednak są przypadki, kiedy papierek może się przydać, przykładowo są firmy (i nie mówię o Januszexach), gdzie w pewnym momencie do awansu potrzeby jest tytuł magistra. Na moich studiach, jak zaczynałam (drugi stopień), to prawie wszyscy pracowali w IT od kilku lat.

Nie mówię
  • Odpowiedz
@auroth21 co do współpracy z korpo, to z krakowskiego rynku mogę przytoczyć kilka ciekawych przykładów. ABB współpracuje z AGH i funduje stypendia dla studentów pierwszego roku kierunków technicznych kilku wydziałów. Nie jestem nawet pewien czy są podpisywane jakiś lojalki, ale na pewno późniejsze zatrudnienie jest dużo łatwiejsze. A w ABB, pracując przy komercyjnych projektach można się wiele nauczyć, bo z tego co wiem mają parcie na wymianę starych technologii na nowe.
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien a i jeszcze jeden plus- studia przyspieszają dłuższy urlop. Po inżynierze/licencjacie już wlicza Ci się 8 lat do wymaganych 10 przy urlopie 26dniowym ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien: Dobre studia mogą dać Ci szerszą perspektywę i zmuszą do przebrnięcia przez tematy, które normalnie Cię nudzą/nie lubisz ich. Przeformatują mózg trochę. :) Z drugiej strony, czy naprawdę chcesz być drugim Knuthem lub zajmować się computer science (pisać papiery, robić research)? Z tego co piszesz - raczej nie.

Sam zmarnowałem czas na kiepskich studiach i naprawdę niewiele rzeczy teoretycznych mi się przydaje w praktyce. Najważniejsze to znajomość szerokiej gamy
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien: tylko pamiętaj o tym, że programista to taki robol tylko, że przed komputerem. A studia nauczą Cię nie tyle programować co dadzą Ci papierek i pewną ogólną wiedzę. Tego inżyniera w IT pasuje mieć ;)
  • Odpowiedz
  • 0
@Wilkudemoner w korpo pomogą poprowadzić, ale zależy jakim, często też korpo stawia na samych studenciakow, i #!$%@? się tak na prawdę nauczysz, nie ma to jak dobre code review, i jakiś senior nad Tobą
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien: Rzucić studia można zawsze, ale wrócić potem jest ciężko, dlatego trzeba ciągnąć ile się da.
Studia do urlopu liczą się tylko wtedy kiedy je skończysz i otrzymasz dyplom. 5 lat do stażu pracy. Jeżeli nawet na czwartym roku je rzucisz, nic nie jest doliczane.
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien: no i dobrze. Ja aktualnie kończę pracę inżynierską i nie żałuję. Kilka rzeczy w pracy mi się przydało, pierwszą pracę dostałem bo firma miała prezentację na uczelni, trochę znajomości też nabyłem. To nie jest stracony czas. To znaczy może być jeśli nie będziesz chciał go odpowiednio wykorzystać. Ja pierwszy rok się bawiłem, dyskoteki, imprezy, alkohol, na drugim przyhamowałem, pod koniec 3 semestru zacząłem pracę, no i teraz kończąc swoją
  • Odpowiedz
@ugotowany_kamien: dziennie. Przez pierwszy rok zlecenie i 4/5 etatu w pierwszej firmie. Po roku i 2 miesiącach przeszedłem na b2b. Tu się zaczyna historia tej 5 cyfrowej kwoty. Zaczynałem od 9.50 zł na zleceniu (umowa świeżo po praktykach), potem 16, po kilku miesiącach 20. Przy 4/5 etatu wychodziło tyle, że spokojnie na naszym wschodzie Polski można było przeżyć bez patrzenia czy wystarczy do 10. W tym momencie, po roku i
  • Odpowiedz