Wpis z mikrobloga

Dziś w #pichcenieslonxa, trochę klasyki. Danie, które chyba każdy zna. Jedni za nim przepadają, inni nienawidzą (chociaż trudno mi nie odnieść wrażenia, że to zwykłe uprzedzenie), znane i serwowane na całym świecie w różnych odsłonach, z różnorakich produktów, przy czym ja nawiążę w tym wpisie do tradycji.

Befsztyk tatarski

Istnieją różne hipotezy, co do pochodzenia tej potrawy. Jedna popularna, to że przywieźli nam ją Tatarzy krymscy. Inna, to że to wymysł Francuzów (bądź oni byli popularyzatorami), którzy na początku XX wieku serwowali ją pod nazwą steak l'americanne avec sauce tatare, czyli stek po amerykańsku z sosem tatarskim.
Nie będę się tu jednak rozpisywał na temat historii tego dania.

Jakie są największe problemy jeżeli chodzi o tatara?
1. Kiepskiej jakości lub niewłaściwe mięso.
2. Zła obróbka mięsa.
3. Za mały przypraw.

1. Osobiście najczęściej do tatara używam polędwicy wołowej z mięsnej rasy krów, bardzo dobrze (jeśli nie lepiej) sprawdza się sezonowana. Można też użyć udźca wołowego czy ligawy (chociaż dają gorsze efekty), ważne jest jednak, by mięso było chude i oczyszczone z błon.
Nie nadaje się do wołowiny antrykot, pręga (!) czy szponder (!!!) chociaż niestety można w polskich knajpach trafić na próbę wepchnięcia jak najtańszym kosztem takich mięs, mieląc je na papkę.

2. Nigdy nie mielę mięsa na tatar. Nigdy, traktuję to jako gwałt na kawałku dobrego mięsa. To nie ma najmniejszego sensu, włókna się rozrywają, z mięsa wychodzi woda, tracisz kształt, teksturę, odczucie w ustach i smak. Masz finalnie konsystencje surowego pasztetu, kripi i fujka.
Najbardziej tradycyjną metodą obróbki jest skrobanie, chociaż siekanie też daje znakomite efekty. I ja siekam. Polędwicę, zwłaszcza sezonowaną, mogę trochę grubiej i nieco od niechcenia, ligawę czy udźca należy posiekać dość drobno, jest bardziej zwartym, zbitym i twardszym mięsem.

3. Bardzo często spotykam się z praktyką, że jak kto chce, to sobie doprawi na talerzu.
No pewnie, jak będzie chciał, to jeszcze niech sobie sam kupi mięso i posieka.
Potrawa, którą trzeba doprawiać na talerzu, to potrawa nieukończona. Tatar niedoprawiony, to tatar mdły. Mdły zniechęca do jedzenia.

Czego ja używam do przyrządzenia tatara i jak wygląda w mojej wersji, którą serwuję gościom?
Przede wszystkim, jest przystawką. Są to nieduże porcje, które mają cieszyć oko, rozbudzać apetyt przed kolejnymi potrawami, w żaden sposób zapychać. Na jedną porcję zużywam około 70-80 gramów mięsa, na pewno nie więcej, niż 100. W zupełności wystarczy, dodatki do mięsa też sycą.

Jakie dodatki?
Kapary, kiszony ogórek, grzyby marynowane, musztarda francuska (dodaje chrupkości befsztykowi, poza smakiem oczywiście), musztarda dijon, maślaki marynowane, szalotki, sardele (nie zawsze), oliwa, lubczyk (lub maggi), sól, pieprz, estragon (nie zawsze), jaja przepiórcze, pumpernikiel.

Najpierw siekam mięso (około 300 gram na 4 porcje), przekładam do miski, następnie zamykam mięso przy pomocy około dwóch łyżek oleju, mieszam i zajmuję się innymi dodatkami.

Siekam grubiej kapary (łyżka, dwie), drobno ogórka kiszonego (ze 4-5 średnich sztuk), szalotki (ze dwie sztuki), grzyby marynowane (około dwóch łyżek). Odsączam kapary, grzyby i ogórka. Kapary i część (tu na oko, sorry) ogórków dodaję do mięsa, mieszam. Dodaję do mięsa świeży, siekany lubczyk (ze dwie łyżeczki) lub około łyżeczki maggi. Jak mam ochotę, dodaję nieco estragonu (ale to nie jest konieczne). Dwie łyżeczki musztardy francuskiej, około łyżeczki, dwóch, drobno posiekanych sardeli (ale jak ktoś nie lubi, to nie ma potrzeby). Mieszam wszystko dokładnie.

Pumpernikiel kroję w kostkę i smażę na maśle, by był trochę chrupiący, następnie przekładam grzanki na ręcznik papierowy.

Przygotowuję sos - kilka marynowanych maślaków (ze dwie łyżki), łyżka musztardy dijon, łyżka oliwy. Dokładnie blenduję.

Dopiero na sam koniec próbuję mięsa i doprawiam solą i pieprzem (i ewentualnie musztardą francuską). Nie należy bać się przypraw, mięso nie może być mdłe samo, ktoś może nie mieć ochoty na dodatki warzywne, które często są traktowane jako dodatkowa przyprawa ze względu na mocny smak.
Smak powinien już być w mięsie.

Wykładam na talerz, na środku befsztyk, dookoła niego grzanki, dalej siekane szalotki, grzybki, ogórek, sos maślakowo-musztardowy. Wieńczę żółtkiem jaja przepiórczego.

Smacznego.

#gotujzwykopem #foodporn #gotujzmikroblogiem
S.....x - Dziś w #pichcenieslonxa, trochę klasyki. Danie, które chyba każdy zna. Jedn...

źródło: comment_9SF1Uj6MG8arH3fW9jGvHEylRnIpQ1YY.jpg

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Szanuję Twoje przepisy, ale jednego nie rozumiem - maggi. Myślałem, że to Vegeta w płynie.
Bardzo proszę o wyjaśnienia.

~charung z Zalesie
  • Odpowiedz
  • 13
@CzczeSzatana Sól to jedna z najważniejszych przypraw, często lekceważona przez ludzi, którzy nie potrafią gotować.

Glutaminian sodu - nieszkodliwy wzmacniacz smaku aktywujący receptory odpowiadające za umami.

Czego tu się bać?
  • Odpowiedz