Wpis z mikrobloga

@Nastruj: najlepsze jest to że wstajesz 7:58 żeby być na 8 w pracy :)
Albo włączasz kompa, pokazujesz się na komunikatorze i dalej lecisz w kime z volume na maxa żeby obudziło jak ktoś będzie pisał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@skowron-line: nie, zawód inny, mniej freelancerski na pewno więc tutaj akurat ten luz nie jest wskazany. Pracuję z ludźmi którzy wykorzystują fakt pracy z domu i gotują obiady, wyprowadzają psy, ogólnie znikają czasami na całe godziny. Firma to toleruje, bo szkoda jej szukania czasu na nowych pracowników (akurat w Polsce o nich trochę ciężko). No bywa
  • Odpowiedz
@desensitization: Nie musisz mi mówić o takich przypadkach bo znam je, nie byłem jedyna osobą która pracowała zdalnei i był to duzy problem. Pół biedy jak ludzie uprzedzali że ich nie będzie w określonych godzinach ale jak była awaria i piszesz do kogoś (a ten jest na komunikatorze) i okazuje się ze on w sklepie jest i będzie za 15min a tu serwery płoną a szef razem z nimi. Ale
  • Odpowiedz
@skowron-line: Pracuje tak ponad dwa lata i chyba nigdy mi się nie zdarzyło wyjść gdzieś bez uprzedzania kogokolwiek w firmie. Nie dawałem znać że mnie nie ma = jestem. Kwestia poważnego podejścia. A z plusów to napewno łatwiej zdrowiej się odżywiać jak masz kuchnię obok. Masz swój kibelek, nikt nie zajmie. Oszczędność czasu na dojazdach. Nikt się nie gapi w monitor. Możesz sobie siedzieć w pidżamie, albo #!$%@? podkoszulce xD.
  • Odpowiedz
@Nastruj: Ja ostatnio pracowałem 3 dni z domu. Dzień 1 - dzielnie przy laptopie. Dzień 2 - spanie, zakupy, gotowanie, sprzątanie - budzik nastawiony co godzinę, żeby zerknąć na maila. Dzień 3 - spanie, siłownia, spanie. Laptop wyłączony. Mail sprawdzony na telefonie raz na kilka godzin. Co jak co, ale pracować w miarę efektywnie, to ja mogę tylko w miejscu pracy.
  • Odpowiedz
  • 12
@Nastruj inna sprawa gdy szef zainwestuje w program do monitorowania czasu pracy i aktywności. Wtedy niema przebacz ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz