Wpis z mikrobloga

Mikroblog został opanowany przez festiwal idiotyzmu i krucjaty przeciw psom i psiarzom z "psim zapaleniem mózgu". I nieważne, czy ktoś rzeczywiście tak myśli, czy tylko trolluje, napędzając tą karuzelę. Czytając to powinno każdemu, który ma jakiś Rigcz, robić się smutno.

Po pierwsze.

Psy nie są winne temu, że ich właściciele nie potrafią ich ogarnąć, nie zbiorą z trawnika ich klocka, puszczają w miejscach publicznych bez smyczy. Petardami jednak właścicieli nie wystraszycie.

Po drugie.

Nie każdy zwyczaj jest dobry. W Białymstoku z niego zrezygnowali, na rzecz pokazu laserów. Szanuje bardzo. Świetna alternatywa, pewnie zrobi ogromne wrażenie po latach z pokazami fajerwerków. Bo chyba większość z nas już chyba takowe widziała nie raz i nie dwa.

Po trzecie.

Nie wiem ile osób uważa za słuszne, bądź nawet wierzy w te memy z psem, który łapał nazistów podczas II WŚ. Na wykopie pewnie sporo, czytając czarno-białe wypowiedzi w tematach, napisane na zasadzie "nie znam się, ale się wypowiem". W końcu kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów... Psy, aby nie reagować strachem na wystrzały czy wybuchy, muszą być specjalnie przeszkalane. Rzadko mamy do czynienia z sytuacją, kiedy pies petard się nie boi. Jeżeli masz pod dachem takiego bohatera - gratuluję i bardzo się cieszę. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że większość psów, nie tylko malutkie Yorki czy Westy, mają z tym problem.

Po czwarte.

Jeżeli ktoś miał kiedyś okazję widzieć psa, czy inne zwierze w ataku paniki, powinien zdawać sobie sprawę, jak okrutnym przeżyciem są dla zwierząt wybuchy petard. Widać w nich wtedy ogromne przerażenie, porównywalne moim zdaniem ze strachem o swoje własne życie. Wyobraźcie sobie, że ktoś nagle, nie wiedzieć czemu, zaczyna strzelać z kałacha podczas waszego spaceru w galerii handlowej. Mogę tylko przypuszczać, że odczucia zwierząt są podczas sylwestrowych wystrzałów podobne. Jeżeli nie wierzycie, pogooglajcie sobie informacji na temat zawałów serca u zwierząt spowodowanych przez takie wystrzały. Jest tego sporo, a jeśli wierzyć statystykom, to wygląda to bardzo źle. Jeżeli takie rzeczy Was bawią, to gratuluję.

Po piąte.

Ostatnie. Psy, a także inne zwierzęta, to takie same istoty jak my. Stoimy wyżej w ewolucji, ale to tylko stawia nas w sytuacji, w której powinniśmy naszych mniejszych przyjaciół traktować z pewnym szacunkiem i otaczać potrzebną opieką. Brak fajerwerków to chyba w miarę prosty krok, aby coś w tym kierunku zrobić. I pewnie nawet prosty Sebek i Karynka będą w stanie to zrozumieć.

Na zdjęciu mój piesek, wzięty ponad dwa lata temu z domu tymczasowego. Na co dzień bystry i całkiem odważny. Okolice Sylwestra to dla niego najgorszy czas w całym roku.

#sylwester #psy #pokazpsa
SlaVkot - Mikroblog został opanowany przez festiwal idiotyzmu i krucjaty przeciw psom...

źródło: comment_1EWDe8BEBfTagNna8z1DXLYxANB0hxTH.jpg

Pobierz
  • 123
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

to tylko na mirko. Jakoś osobiście nigdy nie spotkałam w realu takiej p---y jak tu


@matra: Bo co mogą od was usłyszeć? Pies jest po to żeby uszkadzał słuch przechodniom i sąsiadom nerwy? xD
Z podludźmi się nie dyskutuje i nie spotyka.
  • Odpowiedz
Kurde mam psa i też bardzo lubię psy no ale na prawdę raz w roku to każdy pies może troszkę pocierpiec, człowiek ma mnóstwo stresów w swoim życiu i też trzeba ten wózek pchać.
  • Odpowiedz
@SlaVkot: @nama: @matra: Przecież to festiwal żenady jaki od kilku dni się tu odbywa w wykonaniu mentalnej gimbazy (zarazem niezbyt lotnej w stosunku do normalnych gimnazjalistów), dla której strach/ból zwierząt wywołany hukiem petard to powód do śmiechu. I tak jak lubię pirotechnikę i przed laty sam coś nawet konstruowałem, zwykle na bazie czeskiego czarnego prochu + paliw, to te kapiszony z supermarketów cieszyć mogą co najwyżej
  • Odpowiedz
Okolice Sylwestra to dla niego najgorszy czas w całym roku.

@SlaVkot: I trafia się tylko raz na 365 dni, ojej, okrutne.

Przestań zachowywać się jak upośledzony, zostaw psa w spokoju, niech stęka i się boi, niech patrzy na Twoją spokojną postawę i że Ty się ich nie boisz, to po 2-3 takich sylwestrach pies się przyzwyczaja. Moje też latały jak p------e, ale ja miałem na tyle rozumu, by nie robić
  • Odpowiedz
@SlaVkot Sylwester jest raz do roku, a co roku ludzie mają ból d--y o nie puszczanie petard. Nosz k---a mać. To jest jeden dzień w roku i to przez parę minut. Więc wielka krzywda im się nie dzieje. Poza tym wybuchy sztucznych ogni w porównaniu do takiej burzy która potrafi n---------ć przez parę godzin i to kilka/kilkanaście razy w roku gdzie nawet sam ze strachu podskoczę to małe miki. Miałem 3
  • Odpowiedz
@HansLanda88: @MasterGrubaster: jeszcze kilka lat temu sezon na strzelanie zaczynał się gdzieś pod koniec października lub na początku listopada i kończył pod koniec stycznia ( ͡° ʖ̯ ͡°) Teraz zaczyna się w grudniu.

@arkagham: @mexi: mój pies będąc jeszcze młodym dostał ćwierć tabletki na uspokojenie przed jazdą samochodem. Wysiadł, jakieś 30 minut później bawił się i miał zapaść, bo tabletka
  • Odpowiedz
bierzesz psa pomimo, że wiesz, że będzie cierpiał? Brawo ty.


@bokorus: Serio gimbusie. Skąd człowiek ma wiedzieć jak jego pies zareaguje na fajerwerki puszczane raz do roku zanim go weźmie (np. w wakacje)? Ty jesteś normalny?

Jeden dzień w roku, nie potrafisz o niego zadbać to może nie powinieneś mieć psa.


Nie jeden dzień tylko petardy nap..... kilka dni przed sylwestrem i jeszcze ze dwa po. To nie jest kwestia
  • Odpowiedz
  • 0
@orzeszty nie chce mi się z tobą dyskutować, bo widzę że stoisz na takim samym poziomie jak twoi sąsiedzi psiarze. Jesteś wart tyle co ludzie, o których piszesz.
  • Odpowiedz