Aktywne Wpisy

ish_waw +103
No to ktoś tu teraz dostanie srogą karę od KNF ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak swoją drogą, to kim ten amator miał być w tym teoretycznym rządzie Koncederacji?
#gielda #bekazkonfederacji #inwestycje #mentzen #polityka
A tak swoją drogą, to kim ten amator miał być w tym teoretycznym rządzie Koncederacji?
#gielda #bekazkonfederacji #inwestycje #mentzen #polityka
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz
Dlaczego niebiescy nie zapytają najpierw różowej o preferencje seksualne tylko od razu na dzień dobry albo poddusza w trakcie seksu albo ciągnie za włosy?
Potem jak laska traci ochotę na seks i ma awersję do kolejnych zbliżeń, to facet zdziwiony, że mu odmawia i jeszcze nie domyśla się, dlaczego i co zyebał. Płeć pozbawiona zdolności refleksji.
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #seks #p0lka
Potem jak laska traci ochotę na seks i ma awersję do kolejnych zbliżeń, to facet zdziwiony, że mu odmawia i jeszcze nie domyśla się, dlaczego i co zyebał. Płeć pozbawiona zdolności refleksji.
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #seks #p0lka





Tak, tacy ludzie jak ja naprawdę istnieją. 25 lat, nieleczona stulejka, depresja, zaburzenia na tle nerwicowym. Wiele prób samobójczych, parę pobytów w szpitalach psychiatrycznych. Straciłem pracę, dawno temu straciłem też szkołę (wyleciałem przez incydent z agresją, nie był to mój pierwszy wybryk, więc postawiono mi ultimatum, zabieram papiery samemu albo wypadam z naganą i kuratorem) Moja najlepsza przyjaciółka, artystka, dorabia sobie malowaniem obrazów na zamówienie, w przeciągu ostatnich czterech lat rżnęła sześciu innych facetów. Kocham się w niej od ponad ośmiu lat. Często wysyła mi nagie zdjęcia ze swoich "artystycznych sesji". (Robi sobie nagie zdjęcia z martwą naturą, potem je maluje) Wielokrotnie też opowiadała mi o swoich przygodach w łóżku, pewnego razu przez trzydzieści minut słuchałem przez telefon jak opowiadała mi swoim nowym facecie i o tym jak pieścił jej sutki, wchodził w nią w sposób o którym nawet nie śniła. Potakiwałem i rzucałem przypadkowe komentarze aż się rozłączyła z klasycznym "Do zobaczenia". Połamałem sobie dwa palce uderzając w mur parę minut po tym. Moja rodzina mnie zostawiła, nie planowałem pożegnania, oni sami je urządzili. Kompletnie się odcięli. Nie rozmawiałem z nimi od jakiegoś roku.
Nie mam zamiaru tutaj prosić o porady. Zdaję sobie również sprawę, że mój wpis utonie wśród past, trolli i historii przemielonych przez tanie portale z wyznaniami. Gówno mnie to obchodzi, dlaczego to piszę? Bo mogę.
I słuchajcie teraz, mam dla was coś jeszcze. To wiadomość dla wszystkich osób w podobnej sytuacji, nie ważne pod jakim względem jesteście do mnie podobni. Może to być depresja, brak pracy, brak dobrej szkoły, nieszczęśliwa miłość. Wszystko. Nie czekajcie, błagam was, na wszystkie świętości, nie popełnijcie mojego błędu. Życie mnie przekopało na wszystkie możliwe sposoby. Cierpiałem odrzucenie, zaszczucie, lekarze stwierdzali całkowity brak kontaktu ze mną, byłem pod opieką specjalistów, ponad dwa miesiące spędziłem na oddziale, zwinięty w kłębek, mamrotałem do siebie jak w pieprzonym horrorze o szpitalu psychiatrycznym. Niewiele pamiętam z tego okresu, to było szaleństwo, to był ból. Kiedy teraz o tym pomyślę, spędziłem coś około roku swojego życia w samym szpitalu. Na wszystko miałem wymówkę, nie idźcie tą drogą. Dlaczego nie zerwałem kontaktu z przyjaciółką? Bałem się samotności, kochałem ją, nie miałem odwagi żeby zerwać kontakt, była moim jedynym wsparciem. Dlaczego nie zoperowałem stulejki? Przecież to wstyd, co ludzie powiedzą. Dlaczego straciłem pracę? Powiedziałem sobie, że mi niepotrzebna bo i tak zamierzam się zabić. Nie podjąłem nawet próby, ale pracę straciłem. Na wszystko miałem wymówkę. Dążyłem do wygody, do odpuszczenia, śmierci, nicości. Każda sprawa napędzała drugą. Tak więc słuchajcie, nie będę już przynudzał.
Życie wyruchało mnie na wszystkie możliwe sposoby, co teraz robię? Śmieję się. Śmieję się z tego jaki byłem głupi, z tego jak zmarnowałem te lata, jak nie wyciągnąłem żadnych wniosków i dążyłem ku samozagładzie. Wiecie dlaczego się śmieje? Bo wiem, że to wszystko mogę jeszcze naprawić. Tak, mówię to ja, człowiek, który błagał kiedyś Boga o śmierć, tarzając się w kałuży krwi. I właśnie o to mi chodzi, ludzie, wiem, że jesteście faszerowani z każdej strony takimi tekstami. Kołczing, hasełka motywacyjne, debilne strony z przypadkowymi myślami i podpisami Paulo Coelho. W tym wszystkim tkwi prawda, ale jest nam tak usilnie pakowana, że ten kto ma się dowiedzieć nie weźmie tego na poważnie, a ten kto miał wiedzieć ten wie. Słuchajcie, WSZYSTKO, ale to kompletnie WSZYSTKO jest w waszych rękach. Nie możecie czegoś kompletnie naprawić? Zawsze możecie spróbować, zawsze możecie troszkę coś naprawić, wszystko można zmienić,a to czego nie można? Nie patrz na to.
Parę lat temu patrzyłem na to wszystko z przymrużeniem oka, wręcz kpiłem z tych całych kołczowskich gadek. I co? Dałem się zniszczyć, zniszczyłem sam siebie. Nie mówię tu żebyście od razu kupowali poradniki tych tęczowych pajaców i zmieniali swoje życie o 360 stopni POZYTYWNYM MYŚLENIEM. Ale miejcie tę świadomość, że macie w rękach swoją przyszłość i jeśli dobrze to rozegracie, to najprawdopodobniej coś z tego będzie. Co ze mną?
Powtórzę się, jestem człowiekiem, którego już nic nie skopie, a jeśli skopie, to przyjmę to z uśmiechem. Bo co to jest, w porównaniu do tego co już było?
A jakie mam plany? Teraz moja kolej, wszechświecie, wypinaj zadek bo wchodzę na sucho, choćbyś mi miał zmielić prącie. Chwytam życie, choćby nie wiem jak bolało. Jestem w trakcie pisania książki, wyjaśniłem sobie parę rzeczy z przyjaciółką, jeśli dobrze pójdzie, to jej znajomy załatwi mi pracę. (Oby załatwił, nie zostało mi wiele oszczędności, wylecę z mieszkania w okolicach marca jeśli nie zarobię jakichś pieniędzy) Planuję podróże stopem, jeśli szczęście dopisze, załatwię sobie jakiś tani motor i ruszę w trasę. I niech mi Bóg będzie świadkiem, przyrzekam, że umrę szczęśliwy. I tego samego wam życzę ja, anonimowy facet.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
@AnonimoweMirkoWyznania: 360 stopni to żadna zmiana xd
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Coś mi się wydaje, że nie załapałaś ironii (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Jak dla mnie to za większość Twoich problemów odpowiada toksyczna znajomości z tą dziewczyną. Jak można nazywać przyjaciółką kogoś, w kim jest się zauroczonym przez tak długi czas?
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
@AnonimoweMirkoWyznania: jak bedziesz chciał pogadać, to pisz.