Wpis z mikrobloga

Mirki i mirabelki, jaki dla was byl rok 2017? Dla mnie był to prawdopodobnie najgorszy rok w życiu. Przegrałem prawie wszystko, co dało się przegrać, a kiedy się dało, to nie podjąłem ryzyka, nie wykazałem inicjatywy. Mało się uczyłem, straciłem niektórych znajomych, moje umiejętności w najlepszym wypadku stanęły w miejscu. Zaprzepaściłem wiele okazji, które leżały mi u stóp. W związku z powyższym pomyślałem, że warto pomyśleć, co można zrobić aby po prostu lepiej i bardziej komfortowo się czuć pod koniec 2018 roku. Wydaje mi się, że najważniejsze rzeczy to:

- Więcej czytać
Kiedyś czytałem naprawdę dużo. Potrafiłem się błyskawicznie skoncentrować na książce i dzięki nim moje słownictwo i sposób wypowiadania się był bardzo dobry. Obecnie, przeczytałem jakieś 3-4 książki w całości w ciągu ostatnich 6-7 lat i w konsekwencji moja koncentracja mocno podupadła i widać to w nauce, sposobie wysławiania się i niestety ogólnie w życiu.

- Nie grać w gry komputerowe typu multiplayer.
Z trudem przegrywam. Gry multiplayer powodują u mnie straszną frustrację kiedy przegrywam i cierpi na tym ja i wszyscy wokoło. Myślę czasem jak fajnie byłoby odpieprzać cudowne akcje w CS-ie czy DotA ale kiedy coś mi nie wychodzi to denerwuję się, wyzywam, i ogólnie zachowuję się strasznie toksycznie. Natomiast "zwykłe" gry singleplayer w nie dostarczają takich ilosci dopaminy/adrenaliny i są bezpieczne i przyjemne :) MMORPG też raczej odpadają.

- Mniej dołować się
Mniej czytania smutnych tagów na wykopie, piwkowania wieczorem i smutasowania. Zamienic #przegryw i #tfwnogf na #zwiazki i #wygryw :)

- Ćwiczyć regularnie ciało
To akurat robię od jakiegoś czasu, więc to tylko kontynuacja - poprawiam kondycję, bieganie + lekkie ćwiczenia fizyczne.

- Więcej uczyć się
To jest oczywiste, jeśli kiedyś chcę dobrze zarabiać :) Minimum godzina dziennie, codziennie.

- Zacząć okazywać inicjatywę
To coś, co raczej wprowadzę dopiero po jakimś czasie stosowania "łatwiejszych" postanowień. Brak inicjatywy i chorobliwy strach przed zanegowaniem moich propozycji to mój chyba najgorszy wróg. Niestety, zdaję sobie sprawę, że przełamanie się, wzięcie sprawy w swoje rece i wreszcie planowanie i zachęcanie innych ludzi do pójścia za mną to prawdopodobnie zadanie na trochę więcej niż rok :) A może po prostu jestem tak stworzony, że tylko czekam na gotowe xD? Ten punkt traktuję dość luźno i mam nadzieję że pewność siebie potrzebna do jego zrealizowania po prostu przyjdzie z czasem.

- Znaleźć sobie różowego paska albo chociaż pójść wreszcie na tę cholerną randkę lub coś randkopodobnego!
Myślę, że pomoże tutaj zmiana myślenia. Przez ten rok chyba głównie przez czytanie smutasowatych tagów na wykopie i dołowanie, rozpamiętywanie straconych okazji, straciłem sporo pewności siebie. Oczywiście, był to proces dość długoterminowy więc odwrotna droga na pewno będzie podobna. Szczerze, ciężko mi określić swoją atrakcyjność, ale nie sądze żebym aż tak nie podobał się dziewczynom - w końcu całkiem sporo rzuca mi przedłużne spojrzenia na ulicy, a nawet się uśmiecha(w szczególności gdy mam dobry humor i widać że jestem szczesliwy i energiczny), często spotykam się z jakąś ponadprzeciętną uprzejmością od pasków itp. traktowanie i sugestie przez innych ludzi generalnie jest OK, psuje się po jakimś czasie(robię dobre pierwsze wrażenie, potem nie chce mi sie dbać o wizerunek i #!$%@? często jakieś głupoty). Nigdy nie słyszałem najdrobniejszej sugestii, że jestem brzydki, choć komplementów w sumie też nie bardzo(może to ma związek z tym, że sam nigdy ich nie daję?). Z małą ilością osób mam obecnie bliskie relacje, więc od nich też nie jestem w stanie dowiedzieć się np. opinii innych o mnie. Generalnie, ten punkt traktuję także raczej luźno i nie ma co się spinać jeśli coś nie wyjdzie.

- Nie oglądnąć ani sekundy pornografii
Jakoś mocniej uzależniłem się od porno przez ten rok. Trochę wypaliłem się z energii seksualnej ostatnio i robię to na pewno za często. Walenie gruchy myślę że samo w sobie nie jest takie złe, ale je także najlepiej ograniczyć. Stójka jakby słabsza w reakcji na odpowiednie widoki, w nocy jest jak zawsze (czyli sugestia - coś nie tak jest w głowie).

- Nie bać się tak interakcji z dziewczynami
Niby mam do czynienia z dziewczynami często, jednak żadnej nie jestem aktualnie w stanie okazać nic poza koleżeństwem( a i to ciężko, bo mam tendecje do dystansowania się i zasłaniania się uszczypliwo-ironicznymi żarcikami[oczywiscie nie obrażam nikogo, ale dystansuję się - to idealne słowo]), nawet zwykłe powiedzenie koleżance że hmm, tęskniłem, albo "cieszę się, że cię widze" jest ponad moje siły. Ciężko mi cokolwiek dać, nawet coś tak małego jak miłe słowo, chyba dlatego, że boję się bycia oszukanym albo wykorzystanym - tak samo jak okazania słabości albo uczuć.
Ogółem jednak najgorsze jest to, że w sytuacjach potencjalnie mogących się pozytywnie dla mnie zakończyć(np. słynne sugestie od różowych pasków, wiecie o co kaman "wiesz, zawsze chciałabym pójść do XYZ", "no fajnie jest, ale sama to bym się bała pójść do QWERTY, co innego z kimś" - czyli z tobą integratorze123, palnij sie w łeb xD), zawsze gdzieś z tyłu głowy mam wrażenie, że to jakiś bajt, jakaś podpucha i laska chce mnie tak naprawdę oszukać, wyśmiać, albo po prostu szuka atencji czy #!$%@? wie czego jeszcze i tak naprawdę ma mnie w #!$%@?. W rezultacie #!$%@? jakiś szajs, udaję że nie wiem o chodzi, itp. Spróbuję troche bardziej wrzucić na luz - chcieć po prostu kogoś poznać, prowadzić swobodnie konwersacje i generalnie pozytywnie wychillować; w końcu pójście z kimś na lody albo rower to nie od razu żeniaczka :D

- Spróbować medytacji
spróbuje tych najprostyszych metod - czyli wyczilkowania się 5 minut i tyle. Mam nadzieję, że pozytywnie wpłynie na zdolność koncentracji i prędkość myślenia, i ogólne samopoczucie.

- Poprawić jakość spania
Tzn, spać bardziej regularnie, dbać o to, żeby ok. 1h przed spaniem już wyłączać komputer, nie chodzić bardzo późno spać.

- Organizować sobie czas, robić coś ciekawego w weekendy, najlepiej poza domem
Ostatnio usłyszałem, że dzięki temu wolniej czas płynie, i życie jest mniej monotonne.

Generalnie, nie chodzi mi o stawianie jakichś celi, po których zrealizowaniu zapewnę bym czuł niedosyt, i analogicznie wielkie rozczarowanie po niezrealizowaniu, ale poprawę jakości życia i ogólnego samopoczucia, a także pokazania wszystkim, że do tej pory moje JA pracowało max na 20% obrotów :) W 2017 generalnie czułem się kiepsko. Kiepsko żyłem, parę sukcesów było ale generalnie zaczynałem tonąć. Wiem, że kolejny taki rok byłby dla mnie ciosem, po którym spirala #!$%@? pikowałaby w dół z prędkością nurkującego F-35 Super Hornet. Mam nadzieję, że za rok, dokładnie 27 grudnia 2018 roku, wrócę tu i napiszę dwa słowa: było lepiej :)

#przegryw #wygryw #postanowienianoworoczne #niebieskiepaski #rozowepaski #przemyslenia #integratorpill ##!$%@? #wychodzimyzprzegrywu #gownowpis
  • 28
spać bardziej regularnie, dbać o to, żeby ok. 1h przed spaniem już wyłączać komputer, nie chodzić bardzo późno spać.

@integrator123: o, ja też muszę spróbować, od nowego roku zacznę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A ogólnie to powodzenia. Za rok powiem "sprawdzam".
@integrator123 Jakbym czytał swoje postanowienia na nowy rok, co do joty. Nawet w tym momencie podczas pisania postu musiałem się zastanawiać kilka razy jak zapisać, ponieważ nie potrafię układać zdań dość szybko.
Nie poddawaj się chłopie i spełnij swoje przyrzeczenia, a nie pożałujesz. Na mnie chyba koniec, bo komputer jest całym moim światem ( ͡° ʖ̯ ͡°)