Wykop źródłem przegrywu?


Jakiś, już nieco dłuższy czas temu przeżyłem wewnętrzny szok dowiadując się, co na wykopie sądzi się na temat całowania się. Tutaj ta czynność postrzegana jest jako coś świadczącego o przegrywie/wygrywie, coś bardzo ważnego i przyjemnego, podczas gdy dla mnie przez prawie 19 lat życia to coś uchodziło za coś mało ważnego, pomijalnego, coś na co ludzie nie zwracają specjalnej uwagi i robią ot tak - jak niektórzy palą papierosy, tak niektórzy lubią się lizać na imprezach. Moje myślenie zaczęło się zmieniać właśnie po nawiązaniu relacji z tym wspaniałym portalem a głownie jego depresyjnymi-okolorelacjowymi tagami czyli #tfwnogf #przegryw i #friendzone.

Zauważacie pewną analogię przekazu na wykopie pod naszymi tagami do obecnego, konsupcyjnego świata pełnego reklam i agresywnych środkow
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@integrator123: O nie mirku, nie wmówisz mi że jedna z najbardziej podstawowych ludzkich potrzeb to jakiś koproracyjny wymysł. Jeśli dla calości społeczeństwa od zarania dziejów takie rzeczy są jak "palenie papierosów" i inne trywialne sprawy, to poczucie wyobcowania i nieadekwatności jest w pełni uzasadnienie. To nie tak, że media wylansowały ten poglad, a raczej na odwrót i to jest potrzebne ludziom, a bez tego istnieje już tylko narastająca frustracja i
  • Odpowiedz
@integrator123: Z wykopu korzystam około 5-6 lat, z czego mirko około 2-3 lata. Moje problemy z płcią przeciwną zaczęły się w szkole średniej, czyli około 15 lat temu.

Myślę więc, że wykop nie jest źródłem mojego przegrywu.
  • Odpowiedz
Czy wam też takie przymioty jak wysoka samoocena, pewność siebie, to coś co sprawia że masz jasne i proste poglądy na jakieś tematy o których możesz dyskutować kiedys kojarzyly się z zadufaniem w sobie i pewnego rodzaju kłamstwem? Do czego zmierzam - w przeszłości często czułem(i wciąż doświadczam tego uczucia) się gorszy niż masa ludzi - ci, którzy mają dziewczyny, paczki znajomych, prowadzą, jakby to się powiedziało na wykopie, dynamiczne, "pełne" życie.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

tl;dr
Mirek rozmysla nad mechanizmami swojego stanu zawieszenia miedzy #wygryw a #przegryw i prosi rade.

Ostatnio naszla mnie ciekawa refleksja dotyczaca wlasnego zycia. Zauwazylem, ze caly czas potrzebuje walczyc z kims, albo z czyms. Zawsze szukam w zyciu czegos, lub kogos, zazwyczaj jakiegos zjawiska lub idei, ktorej sie przeciwstawiam, i lubie prowadzic walke z nim(chociaz lepiej byloby je zaakceptowac i poplynac z pradem). Kiedys bylo to pewne zjawisko w pewnej grze - fanatycznie wykorzystywalem swoja pozycje aby karac graczy, ktorzy uzywali pewnego mechanizmu ktory wedlug mnie byl glupi i nieprzemyslany ze strony tworcow - oczywiscie, spotykalem sie glownie z hate'm i budzilo to we mnie zazwyczaj zlosliwe, negatywne emocje, ale jednak ten fanatyzm mial swoje uzasadnienie i bylem popierany przez niektorych graczy(jednak wiekszosc z 'topki' przyjela wobec tego postawe obojetnosci - graja w gre, wiec akceptuja jej zasady). Innym razem znowu uwielbialem toczyc z kolega batalie o wyzszosci PCtow nad konsolami - tak samo bylem wrecz fanatykiem, i przyjmowalem postawe wrecz lekkiego dziwaka. Czesto wykorzystuje okazje do poklocenia sie z kims, pojscia pod prad i tak dalej. Obecnie jestem mocno zainteresowany mechanizmami relacji miedzyludzkich, takze damsko-meskich, jednak zauwazam ze ostatnio pojawila sie u mnie lekka mizoginia i nieufnosc w stosunku do rozowychpaskow. Zachowuje sie czesto lekko irracjonalnie, tj. kiedy zauwazam np. na jakiejs imprezie wzrok jakiejs panny i jej usmiech do siebie, to tak jakby specjalnie wole nie podejsc, nie porozmawiac, nie zaprosic do tanca, whatever, tlumaczac sobie, ze przeciez jestesmy rownymi ludzmi, i jak jej zalezy, to niech sama okaze inicjatywe. Oczywiscie, tak samo jak flame w tamtej grze, sytuacja jest w pewien sposob uzasadniona, bo obawa przed odrzuceniem z powietrza sie nie wziela.

Tak czy siak, mam wrazenie ze gdybym byl bardziej 'pozytywnym wojownikiem', a nie 'walczacym fanatykiem', bylbym sporo szczesliwszym czlowiekiem(i tak, na szczescie, generalnie tendencja do tego typu zachowan jest u mnie spadkowa w porownaniu do zeszlych lat).
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@integrator123: Miszczu, spójrz na to z tej strony. Ja nie mówię, że pozjadałem wszystkie rozumy, ale jestem od ciebie badź co bądź dychę starszy. Byłem dokładnie w tej samej sytuacji co ty. Zawsze ja musiałem wygrać, nieważne jakim kosztem. Owszem, odnosisz satysfakcję z wygranej, jednak ludzi w życiu ubywa, ubywa, ubywa... i nagle okazuje się, że chcesz pójśc na piwo, pogadać, bo coś się stało, a nie masz z kim.
  • Odpowiedz
@integrator123: mi w cytowanym momencie chodziło o sytuację ja - ty, o czym pisałem. Piszę ci, w czym jest problem, na co ty piszesz, że w sumie to ja nie mam racji bo ty taki nie jesteś :) Dlatego tez piszę jeszcze raz, jednocześnie przypominając.
1) twoje, moje czy kogokolwiek innego zdanie większości ludzi gówno interesuje. Tak było, jest i będzie zawsze.
2) Odpowiedz sobie na pytanie, co dało ci
  • Odpowiedz
Mirki i mirabelki, jaki dla was byl rok 2017? Dla mnie był to prawdopodobnie najgorszy rok w życiu. Przegrałem prawie wszystko, co dało się przegrać, a kiedy się dało, to nie podjąłem ryzyka, nie wykazałem inicjatywy. Mało się uczyłem, straciłem niektórych znajomych, moje umiejętności w najlepszym wypadku stanęły w miejscu. Zaprzepaściłem wiele okazji, które leżały mi u stóp. W związku z powyższym pomyślałem, że warto pomyśleć, co można zrobić aby po prostu lepiej i bardziej komfortowo się czuć pod koniec 2018 roku. Wydaje mi się, że najważniejsze rzeczy to:

- Więcej czytać
Kiedyś czytałem naprawdę dużo. Potrafiłem się błyskawicznie skoncentrować na książce i dzięki nim moje słownictwo i sposób wypowiadania się był bardzo dobry. Obecnie, przeczytałem jakieś 3-4 książki w całości w ciągu ostatnich 6-7 lat i w konsekwencji moja koncentracja mocno podupadła i widać to w nauce, sposobie wysławiania się i niestety ogólnie w życiu.

- Nie grać w gry komputerowe typu multiplayer.
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@integrator123 Jakbym czytał swoje postanowienia na nowy rok, co do joty. Nawet w tym momencie podczas pisania postu musiałem się zastanawiać kilka razy jak zapisać, ponieważ nie potrafię układać zdań dość szybko.
Nie poddawaj się chłopie i spełnij swoje przyrzeczenia, a nie pożałujesz. Na mnie chyba koniec, bo komputer jest całym moim światem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
#!$%@? ale mnie olsnilo. Uczynmy jedno zalozenie matematyczne: czlowiek, jako rozbudowane zwierzatko, pragnie tylko jednego - przezyc, a nastepnie sie rozmnozyc z jak najlepszym partnerem jak najwiecej razy(faceci). Przezycie we wspolczesnej europie kazdy ma zapewnione, wiec skupmy sie na tej drugiej kwestii, ktora zreszta stanowi clue tagowanej czesci wykopu.

Przeciez tak naprawde wiekszosc #przegryw z wykopka to nie sa prawdziwe #przegrywy. Jesli ktos siedzi na dupie na wykopie, nikt go nie zaprasza, otrzymuje praktycznie zero atencji, nie zbudowal odpowiednich umiejetnosci socjalnych - najbardziej prawdopodobny powod jest prosty: po prostu nie byl i nie jest atrakcyjny dla mlodego, dynamicznego spoleczenstwa, co generalnie nie jest jego wina(a z roznych powodow nie chcial 'wkupywac ' sie w towarzystwo odpowiednim poziomem spolegliwosci i przydatnosci - to robia slynni na wykopie, niscy z zakolami ktorzy rzekomo maja wszystkie panny). Prawdziwe #przegryw to ludzie, ktorzy nic nie robia, majac ku temu mozliwosci, nie podejmujac kolejnych prob, nie reaguja na flirt przeciwnej plci, itp. tid. Maja cos, moze nie na zlotej tacy, jak typowi #wygryw genetyczny, ale stosunkowo latwo dostepne. Latwo mozna sie domyslic, ze jest ich sporo mniej niz tych fake-#przegryw.

I teraz tak: jak rozpoznac kto jest prawdziwym #przegryw a kto tylko pokaranym kiepska genetyka przez los? Wedlug mnie lezy to poza percepcja samego branego pod uwage czlowieka. W wiekszosci przypadkow nie da sie tego stwierdzic, bo zbyt duza role graja emocje, roznego rodzaju czynniki psychologiczne itp. itd. Sam probowalem dokonac analizy swojego przypadku, i stwierdzilem ze racjonalna ocena jest trudna, choc sklanialbym sie raczej ku prawdziwemu #przegryw
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@Dirty_Digger brak akceptacji siebie nie bierze sie znikad. Zdrowa jednostka widzi jak jest traktowana przez spoleczenstwo i uczy sie shetamow - np podbicie do dziewczyny wydaje sie mu bezcelowe, bo zadna nawet w zwyklem rozmowie go traktowala po macoszemu, bez entuzjazmu. Inna sprawa, ze porno np. Powoduje wpadanie w przegryw tych true przegrywow wg mojej opinii, sle ale to za duzo uogolnien, lepiej dyskutowac na konkretny ch przykladach.
  • Odpowiedz