Wpis z mikrobloga

#pytanie chyba trochę #prawo i lekko #motoryzacja
Dziś rano pod blokiem znalazłem swoje auto ze spuszczonym powietrzem z opony. Ponieważ wcześniej nie miałem takich sytuacji, a od niedawna mieszkam w miejscu gdzie bardzo ciężko o miejsce parkingowe mam silne podejrzenia, że zlosliwie zrobił to jeden z mieszkańców. Na szczęście mam monitoring pod blokiem i dołożę starań, żeby gnoja znaleźć. No ale pytanie-czy moge i do jakiej odpowiedzialności go pociągnąć? Na podstawie czego? W końcu spuszczenie powietrza to złośliwość a nie uszkodzenie mienia. Wiem że wykop i Mirko nie uznają chamstwa, więc mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto coś mi podpowie.
  • 5
Musiałbyś wykazać, że przez spuszczone powietrze poniosłeś wymierną szkodę. Np byłeś umówiony z nigeryjskim księciem na przekazanie spadku ale nie zdążyłeś przez brak powietrza w kole.
@szaremyszki: Nie jestem pewien. Tak jak napisałem - póki co mam tylko podejrzenia. Chciałem się dowiedzieć co można w takiej sytuacji zrobić. W następnym tygodniu postaram się dotrzeć do nagrań z monitoringu i potwierdzić albo obalić przypuszczenia. Powietrze z opony przez miesiąc po wymianie na zimowe mi nie schodziło, więc to raczej trochę podejrzane (mogłem gdzieś też przebić oponę, ale mało prawdopodobne że dojechał bym i tego nie zauważył)
@veldrinn z
@maxtoon to że byś dojechał i nie zauważył jest akurat bardzo prawdopodobne. Wystarczy mala dziurka i przy prędkości jazdy nie będzie dużo ubywalo, natomiast jak zaprkujesz i miejsce z dziura / miejsce które sparcialo znajdzie się akurat na samym dole to przez całą noc zejdzie do zera