Wpis z mikrobloga

@Generau-armii-progresywnej:

skąd wiesz?

Bo nawet gdyby była to ta wieczność by upłynęła w mgnieniu oka. Brak świadomości kompresuje każdy czas do zera, nie było takiego momentu w życiu, żebyś był - z własnej perspektywy - jej pozbawion. A unikalność umysłu jako "uwięzionego" w jednym ciele to taki pomysł z Grecji przejęty przez chrześcijaństwo, bez większego pokrycia w rzeczywistości.
@Generau-armii-progresywnej: Świadomość musi mieć swój przedmiot, inaczej nie ma co o niej wspominać. Nicość oznacza brak doświadczeń, ku którym można by ją kierować, zatem próżno mówić o wyobrażaniu jej sobie, podobnie jak o wiecznej nicości po śmierci. Odczuwamy następujące po sobie chwile, bo niosą ze sobą strumień doświadczeń.

Perspektywa śmierci przeraża, jednak nie z powodu tego, co czyha po niej, zatem cytowany wyżej Montaigne stawia błędną diagnozę. Śmierć przeraża nie ze